Kardiolog: Jeśli pacjent z zawałem trafi do szpitala w ciągu godziny, to wychodzi z tego bez groźnych konsekwencji

W leczeniu zawału kluczową rolę odgrywa czas, mówił w Radiu Gdańsk kardiolog prof. dr hab. Wacław Kochman. Kierownik Kliniki Chorób Serca i Rehabilitacji Kardiologicznej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wyjaśniał, że pacjent powinien natychmiast wzywać karetkę pogotowia, jeśli tylko w klatce piersiowej pojawi się rozlany ból. – Po około 20 minutach bólu zaczyna się nieodwracalny proces, który nazywamy zawałem mięśnia sercowego. Jeśli pacjent trafi do szpitala w ciągu godziny, maksymalnie do dwóch godzin od momentu pojawienia się bólu, to najczęściej z zawału wychodzi bez szwanku – mówił prof. Wacław Kochman w audycji prowadzonej przez Joannę Matuszewską.

Dodał, że ból zawałowy nie mija, bez względu na pozycję ciała jaką przyjmie chory. – Charakterystyczne jest, że odczuwany jest na całej powierzchni klatki piersiowej, czyli nie można wskazać np. jednego punktu, w którym wstępuje. Pacjenci określają go jako stan jakby ktoś usiadł im na klatce piersiowej – mówił kardiolog.

Profesor Wacław Kochman wyjaśniał też jakie są konsekwencje zawału i które badania można zrobić, by wcześniej stwierdzić zagrożenie dla serca. W audycji była też mowa o technikach interwencji kardiologicznej, w których specjalizuje się prof. Wacław Kochman, będący jednym z najbardziej doświadczonych kardiologów interwencyjnych w Polsce.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj