649. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. W obwodzie zaporoskim Rosjanie szturmują prawie na całej linii frontu

(Fot. General Staff of the Armed Forces of Ukraine)

Trwa 649. dzień pełnoskalowej wojny rozpoczętej przez Rosjan 24 lutego 2022 roku atakiem na wolne państwo Ukrainy. Ukraińska obrona przeciwlotnicza strąciła 18 z 23 dronów, którymi Rosja zaatakowała w nocy z niedzieli, 3 grudnia na poniedziałek, 4 grudnia terytorium Ukrainy. Prócz dronów typu Shahed siły ukraińskie strąciły pocisk rakietowy Ch-59.

22:03 Media: deputowany jechał na trzydniową delegację, a zostawał za granicą przez miesiąc

Witalij Bort, deputowany ukraińskiego parlamentu, wyjeżdżał na krótkie delegacje służbowe za granicę, ale zostawał tam przez miesiąc. – Od początku rozpętanej przez Rosję wojny spędził za granicą 207 dni – podał ukraiński projekt Schemy Radia Swoboda.

Bort w kwietniu i lipcu tego roku wyjechał na trzydniowe delegacje służbowe za granicę za zgodą Rusłana Stefanczuka, przewodniczącego Rady Najwyższej, ale za każdym razem przedłużył wyjazd o miesiąc. W tym czasie na Ukrainie obowiązywał już zakaz pobytu urzędników za granicą podczas wojny bez uzasadniającej go podstawy.

– Od początku pełnoskalowej napaści Rosji Bort wyjechał za granicę w sumie osiem razy, gdzie spędził łącznie 207 dni – informuje projekt Schemy.

Bort, wybrany do parlamentu z ramienia prorosyjskiej Opozycyjnej Platformy Za Życie, która została już zdelegalizowana, w tym roku wyjeżdżał służbowo na Węgry, gdzie między innymi spotykał się z objętym zakazem wjazdu na Ukrainę Loerincem Nacsą, deputowanym węgierskiego parlamentu z ramienia współrządzącej Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej. Nacsa jest od 2021 roku objęty trzyletnim zakazem wjazdu na Ukrainę w związku z agitowaniem w obwodzie zakarpackim, zamieszkanym między innymi przez mniejszość węgierską, za konkretną partią polityczną przed wyborami do władz lokalnych na Ukrainie w 2020 roku.

Bort jest członkiem ukraińsko-węgierskiej grupy międzyparlamentarnej.

20:30 Deputowany rady obwodowej: w obwodzie zaporoskim Rosjanie szturmują prawie na całej linii frontu

– Prawie na całej linii frontu wróg przeszedł do szturmu. Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy codziennie odbywa się około 12 prób ataku na Robotyne. Ze słów żołnierzy wynika, że praktycznie jest to jeden atak, który trwa cały czas – poinformował Serhij Łyszczenko, deputowany tamtejszej rady obwodowej, w telewizji Espreso.

Jak podkreślił deputowany, na froncie w obwodzie zaporoskim codziennie jest wykorzystywane lotnictwo. Łyszczenko wskazał, że choć siły rosyjskie prawie nie używały samolotów, niedawno doszło do zmasowanego ataku na jedną z miejscowości w obwodzie. – Wróg bardzo się uaktywnił na terytorium obwodu zaporoskiego – podkreślił.

19:01 ONZ: ponad 10 mln osób na Ukrainie otrzymało pomoc humanitarną w 2023 r.

Już ponad 10 mln osób na Ukrainie otrzymało w tym roku pomoc humanitarną – poinformowało Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) na swojej stronie internetowej.

Według danych OCHA 7,2 mln osób dostało pomoc medyczną, 4,1 mln – żywnościową, a 5,8 mln – dostęp do czystej wody i środki higieny.

Biuro podkreśliło, że szacuje się, iż wraz ze spadkiem temperatur poniżej zera 1,7 mln osób będzie potrzebować pomocy w przetrwaniu zimy aż do marca przyszłego roku, zwłaszcza w strefach przyfrontowych. – Dostarczanie takiej pomocy już trwa i do października ponad 361 tys. osób otrzymało zimową pomoc – podało OCHA.

Opisując sytuację na Ukrainie, OCHA podkreśla, że od początku wojny zniszczonych lub uszkodzonych zostało 3 800 instytucji oświatowych i tylko około 30 proc. dzieci uczy się w szkołach.

Na terenach przyfrontowych bardzo trudny stał się także dostęp do opieki zdrowotnej. Jak podała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), odnotowano ponad 1 300 ataków na obiekty opieki zdrowotnej.

18:48 Niezależne media rosyjskie: uczniom technikum z Tomska kazano strzelać do portretów Zełenskiego, Bidena i Stoltenberga

W jednym z techników w Tomsku na Syberii zorganizowano „festiwal patriotyczny”; w ramach tego wydarzenia przeprowadzono zajęcia na strzelnicy dla uczniów, podczas których strzelano do portretów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, przywódcy USA Joe Bidena i sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga – powiadomił niezależny rosyjski portal Chołod.

W propagandowym przedsięwzięciu pod nazwą „Żołnierz pokoju” wzięli udział żołnierze z Gwardii Narodowej (Rosgwardii), najemnicy z jednej z prywatnych firm wojskowych, funkcjonariusze resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych, a także przedstawiciele organizacji kozackich.

W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia i nagrania, ukazujące nastolatków strzelających do portretów polityków.

Organizatorzy „festiwalu” nie widzieli w takich działaniach niczego nagannego. Przeciwnie – podkreślali, że celem imprezy było „wpojenie młodemu pokoleniu zasad patriotyzmu, miłości do ojczyzny i szacunku do nakazów przodków, a także zachowanie rosyjskiej historii i tradycji” – przekazał Chołod.

Doniesienia o postępującej indoktrynacji uczniów szkół w Rosji pojawiają się od lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę. Dzieci są zmuszane do udziału w różnego rodzaju propagandowych „widowiskach” związanych z armią, podczas których usprawiedliwia się wojnę i głosi potrzebę „obrony ojczyzny” przed NATO oraz – szerzej – Zachodem. W ocenie licznych analityków Kreml dąży w ten sposób do militaryzacji społeczeństwa na skalę niespotykaną od czasów stalinowskich, czyli lat 50. XX wieku.

17:29 „Washington Post” o ukraińskiej kontrofensywie: wszystko poszło nie tak, jak powinno

Wszystko poszło nie tak, jak powinno – ocenił w poniedziałek amerykański dziennik „Washington Post” w obszernej analizie, poświęconej ukraińskiej kontrofensywie przeciwko rosyjskiej armii, która rozpoczęła się w czerwcu br. Jak podkreślono, w ciągu niemal pół roku Ukraińcy zdołali przesunąć się o zaledwie 19 km i wyzwolić kilka miejscowości.

7 czerwca, gdy ukraińskie siły zbrojne rozpoczynały kontruderzenie w obwodzie zaporoskim, na południu kraju, planiści wojskowi zakładali, że w ciągu pierwszych 24 godzin uda się przesunąć około 14 km w głąb rosyjskich pozycji i dotrzeć do miejscowości Robotyne. Miał to być wstęp do natarcia na Melitopol i przerwania linii zaopatrzeniowych wroga podczas operacji, której cel stanowiło przebicie się do wybrzeża Morza Azowskiego – ujawnił „Washington Post”.

Rzeczywistość na froncie zaskoczyła jednak Ukraińców tak bardzo, że Robotyne opanowano dopiero po 12 tygodniach krwawych, wyczerpujących walk.

Jak podkreślili w rozmowie z dziennikiem ukraińscy dowódcy, przyczyny takiego stanu rzeczy były bardzo złożone. Prawdopodobnie najważniejszą okazała się gęstość rosyjskich pól minowych, ponieważ zdarzało się, że na terytorium o wymiarach około 6 km na 6 km najeźdźcy rozmieścili nawet 20 tys. min. Inne istotne czynniki to m.in. niedocenienie roli dronów bojowych na froncie, niewystarczający poziom doświadczenia bojowego ukraińskich żołnierzy, niewłaściwy sposób szkolenia, a także rozbieżności dotyczące priorytetowych kierunków operacji, które szybko ujawniły się w kontaktach strony ukraińskiej z Amerykanami – czytamy w opracowaniu.

Żołnierze zostali przeszkoleni do kierowania wozami bojowymi Bradley w ośrodku w Niemczech, czyli na zupełnie innym terenie, niż błotniste ziemie obwodu zaporoskiego. Poza tym około 70 proc. składu osobowego jednej z kluczowych brygad, biorących udział w kontrofensywie, stanowili wojskowi bez doświadczenia bojowego. Na domiar złego dowództwo USA naciskało, by Kijów zgromadził właściwie wszystkie siły uderzeniowe na kierunku melitopolskim, podczas gdy Ukraińcy zdecydowali się rozproszyć swoje wojska na trzech odcinkach i skierować wartościowe formacje m.in. do walk pod Bachmutem – zauważył „Washington Post”, wyliczając przyczyny nieudanej kontrofensywy.

– W czwartym dniu (operacji) generał Walerij Załużny, naczelny dowódca armii Ukrainy, miał już dość. Spalony zachodni sprzęt wojskowy – amerykańskie Bradleye, niemieckie czołgi Leopard, pojazdy do usuwania min – zaśmiecił pole bitwy. Liczba zabitych i rannych podkopała morale – podkreślono w analizie.

Jak dodano, niepowodzenia poniesione na początku ofensywy skłoniły ukraińskie dowództwo do zmiany taktyki. Wbrew sugestiom Amerykanów, którzy doradzali zmasowane natarcia sił zmechanizowanych, wspieranych przez artylerię, Ukraińcy zdecydowali się na działania małych oddziałów, liczących po około 10 osób i poruszających się pieszo. W sytuacji, gdy stało się oczywiste, że nie dojdzie do szybkiego przełamania pozycji wroga, Kijów postanowił oszczędzać życie żołnierzy i sprzęt wojskowy – poinformował „Washington Post”.

Wówczas, już czwartego dnia, okazało się, że przygotowana od kilku miesięcy operacja w zasadzie załamała się. Tymczasem jeszcze chwilę wcześniej planowano, że ukraińskie oddziały dotrą do Morza Azowskiego w ciągu zaledwie dwóch lub trzech miesięcy – powiadomiono w opracowaniu.

Jak ujawniono, Ukraina i USA szybko zaczęły obwiniać się wzajemnie za błędne – w ich mniemaniu – decyzje drugiej strony. W ocenie Waszyngtonu ukraińskie dowództwo zawiodło na poziomie podstawowych umiejętności wojskowych, takich jak właściwe rozpoznanie terenu przed walką i uzyskanie informacji o gęstości rosyjskich pól minowych. Według Kijowa Amerykanie nie byli w stanie zrozumieć, w jaki sposób ataki przy pomocy dronów zmieniły sytuację na froncie.

Nie należy też zapominać, że długi okres intensywnych działań bojowych – trwający od lutego 2022 roku do czerwca 2023 roku – zebrał krwawe żniwo w ukraińskiej armii. Według szacunków zachodnich obserwatorów zginęło wówczas lub zostało rannych około 130 tys. żołnierzy. Dlatego jednostki biorące udział w kontrofensywie musiały, siłą rzeczy, składać się głównie z wojskowych z poboru, co odbiło się na skuteczności tych formacji – podkreślił „Washington Post”.

Poinformowano również, że u przyczyn porażki legły błędne założenia strony ukraińskiej, iż młodzi dowódcy, nie przesiąknięci sowiecką mentalnością, będą w stanie szybciej przyswoić sobie taktykę sił NATO. W efekcie na czele jednej z brygad stanął 28-latek, a jego zastępcą został oficer w wieku 25 lat. Takim osobom w oczywisty sposób brakowało jednak doświadczenia.

O tym, że „wojna znalazła się w impasie” Kijów poinformował wprost dopiero 1 listopada, gdy generał Załużny udzielił wywiadu brytyjskiemu tygodnikowi „Economist”. Jak przyznał wówczas naczelny dowódca, Ukraina „najprawdopodobniej nie osiągnie głębokiego i pięknego przełomu” – przypomniał amerykański dziennik.

17:01 Prezydent Radew nie zgodził się na nieodpłatne przekazanie Ukrainie 100 pojazdów opancerzonych

Prezydent Bułgarii Rumen Radew zawetował w poniedziałek uchwałę parlamentu o nieodpłatnym przekazaniu Ukrainie 100 pojazdów opancerzonych z uzbrojeniem, należących do resortu spraw wewnętrznych.

Zdaniem głowy państwa, podejmując tę decyzję, posłowie nie byli w wystarczającym stopniu poinformowani, czy rzeczywiście pojazdy te są niezbędne stronie ukraińskiej i czy nie mogą być wykorzystywane dla potrzeb kraju.

Radew uważa, że pojazdy opancerzone mogą być wykorzystywane dla ochrony granic przed napływem nielegalnych imigrantów. Mogą być również przydatne dla straży pożarnej. Innym czynnikiem, który skłonił prezydenta do wyrażenia sprzeciwu w sprawie transakcji jest fakt, że przekazanie sprzętu ma odbyć się na koszt Bułgarii.

– Wspomniane środki transportu mogą być używane przy ochronie granicy, a także do udzielania pomocy ludności w wypadku klęsk żywiołowych w trudno dostępnych regionach. Uważam, że bezpieczeństwo bułgarskich obywateli powinno być priorytetem – głosi komunikat służby prasowej prezydenta.

Stanowisko prezydenta wywołało sprzeciw w szeregach większości parlamentarnej, która głosowała za uchwałą. Przedstawiciele trzech klubów poselskich – Kontynuujemy Zmiany-Demokratyczna Bułgaria, GERB i turecki Ruch na rzecz Praw i Swobód oświadczyli, że odrzucą weto Radewa.

Jednocześnie do parlamentu wpłynął plan resortu obrony dotyczący modernizacji armii. Plan zakłada 13 priorytetowych projektów o wartości 9,4 mld lewów (4,7 mld euro), które mają być realizowane do 2032 r. Przewiduje się m.in. nabycie nowych radarów, kompleksów rakietowych do walki z okrętami, 155-milimetrowych Haubic oraz nowych śmigłowców.

16:59 Ukraińska armia: zniszczyliśmy rosyjskie składy paliwowe w Ługańsku

Przeprowadziliśmy skuteczne uderzenie na składy paliwowe przeciwnika w okupowanym przez wojska rosyjskie Ługańsku na wschodzie Ukrainy – poinformowała w poniedziałek ukraińska armia.

– Wczoraj, 3 grudnia 2023, Siły Obrony przeprowadziły skuteczne uderzenie ogniowe na składy ropy i smarów, które znajdują się w granicach tymczasowo okupowanego Ługańska – napisano w Telegramie StratCom Ukraińskich Sił Zbrojnych.

Jak podkreśla RBK-Ukraina, wcześniej pojawiły się doniesienia o zaatakowaniu nocą przez drony bazy naftowej w Ługańsku. Na miejscu wybuchł duży pożar. Internauci relacjonowali, że doszło do eksplozji jednego ze zbiorników.

16:48 Z uwagi na duże straty Rosjanie zbudują szpital wojskowy na Krymie

Z powodu dużych strat na froncie Rosjanie planują zbudować szpital wojskowy w Sewastopolu na anektowanym Krymie – pisze w poniedziałek portal Sprotyw, prowadzony przez Siły Operacji Specjalnych ukraińskiej armii.

Nowy szpital ma być przeznaczony dla 150 pacjentów. Oddanie placówki do eksploatacji zaplanowano przed wiosną przyszłego roku.

Jak ocenia Sprotyw, szpital „nie rozwiąże problemu, bo straty wroga są znacznie większe”. Dlatego – jak dodaje serwis – okupanci w dalszym ciągu będą wykorzystywać infrastrukturę cywilną i ograniczać prawo miejscowych mieszkańców do otrzymania pomocy medycznej.

Krymska redakcja Radia Swoboda pisze, że już wcześniej dziennikarze ustalili, iż szpitale miejskie w Sewastopolu przechodzą na specjalny tryb funkcjonowania, przyjmując na leczenie tylko rannych rosyjskich żołnierzy.

16:12 Prezydent Zełenski: otrzymaliśmy od partnerów deficytowe pociski i systemy rakietowe, zwiększamy własną produkcję zbrojeniową

Ukraina otrzymała od swoich partnerów pociski do systemów obrony powietrznej i nowoczesne kompleksy rakietowe, a jednocześnie zwiększa własną produkcję zbrojeniową – poinformował w poniedziałek prezydent Wołodymyr Zełenski po codziennej naradzie wojennej.

– Trwa realizacja ważnych ustaleń obronnych z naszymi partnerami. Otrzymaliśmy deficytowe rakiety do posiadanych systemów obrony powietrznej oraz nowe, współczesne kompleksy rakietowe. Jestem wdzięczny naszym przyjaciołom – napisał Zełenski na platformie X.

Prezydent wskazał, że Ukraina zwiększa własną produkcję uzbrojenia. – Po raz pierwszy osiągnęliśmy wskaźnik produkcji sześciu (samobieżnych haubic) Bohdana na miesiąc. Wiemy już, jak ją (produkcję) zwiększyć – podkreślił.

Szef państwa odniósł się także do korytarza zbożowego na Morzu Czarnym, służącego do eksportu produktów żywnościowych. – Nasz korytarz zbożowy działa. Przekroczyliśmy poziom 7 mln ton ładunków – oświadczył.

Mówiąc o sytuacji na froncie wojny z Rosją Zełenski poinformował, że na odcinku bachmuckim i awdijiwskim na wschodzie trwają walki obronne, zaś na południu prowadzone są „aktywne działania”.

Prezydent zwrócił też uwagę na sytuację w Chersoniu, który w poniedziałek ponownie został ostrzelany przez znajdujące się po przeciwnej stronie Dniepru okupacyjne wojska Rosji. Trafiły one w przedszkole, w wyniku czego ranna została 57-letnia kobieta. Dzień wcześniej w Chersoniu zginęły dwie, a rannych zostało osiem osób.

– Siły obrony wdrażają plan, w jako sposób pozbawić wroga możliwości i chęci terroryzowania miasta – przekazał Zełenski.

15:14 Doradca prezydenta Ukrainy: na niektórych odcinkach przechodzimy do defensywy

Siły ukraińskie przechodzą na niektórych odcinkach frontu do defensywy – poinformował doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak, na platformie X.

– Niewątpliwie zima oraz analiza naszych i wroga możliwości wymaga dostosowania taktyki. Na froncie i w miastach przechodzimy już do innej taktyki wojennej – na niektórych obszarach do defensywy, na innych do kontynuacji działań ofensywnych, a na półwyspie krymskim i wodach Morza Czarnego do specjalnych operacji strategicznych – napisał Podolak.

Dodał, że znacznie skorygowano też obronę rakietową krytycznej infrastruktury.

Podolak zaznaczył, że w bieżącym roku wojska rosyjskie kładą większy nacisk na stosowanie dronów. – Zima nie będzie łatwa, zważywszy na to, że Rosja absolutnie nie zwraca uwagi na prawo międzynarodowe, konwencje i zasady prowadzenia wojny, umyślnie atakując na masową skalę cywilów – powiedział. Zapewnił jednak, że Ukraińcy są na to przygotowani.

– Teraz wszystkie nasze zasoby są kierowane na zwiększenie krajowej produkcji broni i przyspieszenie negocjacji z partnerami w celu zwiększenia dostaw kluczowego sprzętu na nowy etap operacji ofensywnych – powiedział doradca Zełenskiego.

Wskazał, że Ukraina potrzebuje przede wszystkim systemów obrony rakietowej oraz pocisków dalekiego zasięgu, dronów, a także systemów walki radioelektronicznej.

14:37 Ukraińskie media: Zełenski obawia się popularności Załużnego i pomija go w komunikacji z niektórymi generałami

– Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski obawia się popularności naczelnego dowódcy sił zbrojnych generała Wałerija Załużnego i pomija go w komunikacji z niektórymi generałami – pisze w poniedziałek portal Ukrainska Prawda w artykule, poświęconym relacjom między nimi.

– Czasami odnosi się wrażenie, że Zełenski ma dwa rodzaje sił zbrojnych: „te dobre”, którymi dowodzi (dowódca sił lądowych generał Ołeksandr) Syrski i inni faworyci oraz „te złe”, które podporządkowane są Załużnemu. To bardzo demotywuje naczelnego dowódcę i przeszkadza w dowodzeniu całą armią – mówi cytowany prze portal anonimowy rozmówca z otoczenia Załużnego.

Ukrainska Prawda wskazuje, że bezpośrednie kontakty prezydenta z dowódcami wojskowymi przyspieszają działania Zełenskiego, jednak destabilizują działalność Załużnego, który dostaje informacje od podlegających mu generałów na naradach wojennych, „jeśli dostaje je w ogóle”.

Portal wyjaśnia, że otoczenie Zełenskiego zaczęło obawiać się Załużnego jeszcze na początku marca 2022 roku. Sondaże wykazały wtedy, że prezydentowi ufa 93 procent badanych. Jednocześnie 98 procent respondentów powiedziało, że ufa także Siłom Zbrojnym Ukrainy.

– Otoczenie prezydenta zastanawiało się wówczas, kto jest uosobieniem armii. I nie był to Zełenski. Był to dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny – czytamy. Osobą, którą najbardziej martwiły możliwe ambicje Załużnego był szef biura prezydenckiego Andrij Jermak – piszą autorzy artykułu.

Mimo że Załużny ograniczył wtedy swoją aktywność medialną, obawa o jego ambicje polityczne w otoczeniu prezydenta wrastała – tłumaczą. – Tak samo, jak Zełenski wkroczył w wojenną strefę działalności Załużnego, tak i naczelny dowódca – nie robiąc w tym kierunku niczego – wtargnął w polityczne pole Zełenskiego – podkreśla Ukrainska Prawda.

Portal przytacza także niedawne rankingi prezydenckie, zgodnie z którymi Zełenski w pierwszej turze wyborów otrzymałby 47 proc. poparcia w grupie respondentów, którzy są zdecydowanie za jego kandydaturą. Ukrainska Prawda dotarła jednak do nieopublikowanych wyników tego samego sondażu, według których w drugiej turze na Zełenskiego zagłosowałoby 42, zaś na Załużnego 40 proc. badanych.

Autorzy artykułu zastanawiają się, czy sprzeczki na szczytach władz polityczno-wojskowych Ukrainy mogą doprowadzić do zdymisjonowania Załużnego. Ostrzegają przy tym, że taka decyzja może doprowadzić do straty kluczowej przewagi strategicznej Ukrainy nad rosyjskim agresorem.

– Utrata jedności między dwoma przywódcami może przerosnąć w utratę jedności wewnętrznej całego społeczeństwa – pisze Ukrainska Prawda.

13:06 Firma Rheinmetall dostarczy Ukrainie amunicję za 142 mln euro

Niemiecki koncern zbrojeniowy Rheinmetall otrzymał zamówienie o wartości 142 milionów euro na dostawę amunicji artyleryjskiej dla Ukrainy. Zamówienie obejmuje pięciocyfrową liczbę pocisków artyleryjskich kalibru 155 milimetrów. Według firmy, klient jest krajem partnerskim NATO – pisze w poniedziałek agencja dpa.

Deklarowanym celem transakcji jest „zapewnienie skutecznego i trwałego wsparcia dla kampanii obronnej Ukrainy” w wojnie z Rosją.

Pociski mają być produkowane przez spółkę zależną Rheinmetall Expal Munitions w Hiszpanii i mają zostać dostarczone w 2025 roku.

– Zapotrzebowanie na amunicję artyleryjską jest obecnie bardzo wysokie – stwierdziła firma. Dotyczy to pilnych potrzeb Ukrainy i uzupełnienia „w dużej mierze pustych” składów amunicji w Niemczech i innych krajach NATO i UE.

11:55 Rzecznik Sił Powietrznych: Rosja dysponuje obecnie 870 rakietami różnych typów, ma też dużo dronów

Rosja posiada obecnie 870 rakiet różnych typów i odbudowuje swoje zapasy, w tym strategiczne. To mniejsza liczba niż ta, którą przeciwnik dysponował w ubiegłym roku – powiedział w poniedziałek rzecznik ukraińskich Sił Powietrznych Jurij Ihnat. Jak dodał, Rosja ma teraz jednak więcej dronów Shahed.

Obecnie Rosjanie dysponują – według podliczeń strony ukraińskiej – 870 rakietami różnych typów – Kindżał, Iskander (w wersji balistycznej i manewrującej), Ch-22, Kalibr, Ch-101, Ch-555 – wyliczył Ihnat w wywiadzie dla RBK Ukraina.

Jak podkreślił, to mniejsza liczba niż ta, którą Rosjanie mieli w ubiegłym roku, zanim przystąpili do trwającej przez jesień i zimę kampanii ataków na ukraińską infrastrukturę, głównie energetyczną.

– W ciągu pół roku ataków na energetykę (od 9 września 2022 r. do 12 marca 2023 r.) zestrzeliliśmy 750 rakiet manewrujących, a wystrzelono ok. 1100. Poza tym został im zapas ok. 30 proc. Tak więc we wrześniu ub. roku mieli 1600 rakiet manewrujących – zaznaczył Ihnat.

Jednocześnie Rosjanie zastosowali wówczas ponad tysiąc dronów (zestrzelono ok. 750). – Teraz Rosjanie mają inną sytuację – mają możliwość produkcji dronów, a także otrzymywania większej ich ilości od Iranu – podkreślił wojskowy. W czasie ataków Rosjanie masowo stosowali i stosują drony uderzeniowe Shahed.

Ihnat zaznaczył, że cel Rosji jest taki sam jak w poprzednim roku – chce zadać Ukrainie jak największe straty i zniszczenia.

– Jeśli jeszcze nie rozpoczęli takich (zmasowanych) ataków, to mogą to zrobić w dowolnym dniu. Nie mają już jednak takich zasobów jak rok temu – ocenił.

Ihnat dodał, że teraz Rosjanie kładą większy nacisk na zastosowanie w atakach dronów Shahed, co widać m.in. w zmasowanych atakach w ostatnich tygodniach.

Rzecznik Sił Powietrznych zaznaczył przy tym, że Rosjanie obecnie nie tylko gromadzą rakiety, ale także odnawiają swoje zapasy strategiczne. – Większość z tych rakiet, o których mówimy, może także przenosić taktyczną broń jądrową. Oni potrzebują tych krytycznych zapasów, by grozić krajom NATO i innym swoim wrogom – ocenił Ihnat.

Portal Suspilne przypomina oceny brytyjskiego wywiadu wojskowego, który ocenił, że w ciągu minionych dwóch miesięcy Rosjanie powstrzymywali się od stosowania rakiet manewrujących wystrzeliwanych z bombowców strategicznych, co prawdopodobnie umożliwiło im zgromadzenie istotnych zapasów. Moskwa prawdopodobnie zastosuje je, jeśli zdecyduje się na powtórzenie zmasowanych ataków na ukraińską infrastrukturę krytyczną. Listopadowe duże ataki dronów Shahed były w ocenie Brytyjczyków testowaniem ukraińskich systemów obrony powietrznej przed możliwymi przyszłymi ostrzałami rakietowymi.

11:42 Armia ukraińska: rosyjscy żołnierze, którzy rozstrzelali poddających się Ukraińców, zostali zlikwidowani

Rosyjscy żołnierze, którzy zastrzelili dwóch żołnierzy ukraińskich poddających się do niewoli, zostali zlikwidowani – poinformował w poniedziałek rzecznik Sił Zbrojnych Ukrainy na kierunku taurydzkim Ołeksandr Sztupun.

– Mogę potwierdzić, że podczas działań bojowych ta grupa rosyjskich okupantów, która dokonała tej zbrodni, przestała istnieć – powiedział Sztupun, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

W niedzielę biuro prokuratora generalnego w Kijowie poinformowało o wszczęciu postępowania w związku z rozstrzelaniem dwóch nieuzbrojonych żołnierzy ukraińskich. Wydarzenie udokumentowano na nagraniu, rozpowszechnionym w mediach.

– Na nagraniu widać, jak grupa osób w rosyjskim umundurowaniu rozstrzeliwuje z bliskiej odległości dwóch nieuzbrojonych żołnierzy w mundurach Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy się poddają. Śledczy i prokuratorzy rozpoczęli śledztwo w związku z tym faktem – powiadomiono.

Urząd podkreślił, że zabójstwo jeńców wojennych jest złamaniem konwencji genewskiej i jest kwalifikowane jako ciężka zbrodnia międzynarodowa.

– Na nagraniu każdy wyraźnie widzi, że ukraińscy wojskowi robią wszystko, co niezbędne, aby pokazać, że są nieuzbrojeni, że się poddają i nie stanowią żadnego zagrożenia dla rosyjskiego wojska. Zatem automatycznie należało ich przejąć i nadać im status jeńców wojennych – oświadczył w sobotę ukraiński rzecznik praw człowieka Dmytro Łubiniec. Wyraził nadzieję, że organom ścigania i agencjom wywiadowczym uda się zidentyfikować osoby zamieszane w tę zbrodnię wojenną.

11:18 Resort obrony Wielkiej Brytanii: straty Rosji od początku wojny to 70 tys. zabitych i 220-280 tys. rannych

Od dnia napaści na Ukrainę 24 lutego 2022 r. do listopada 2023 r. całkowita liczba ofiar po stronie rosyjskiej prawdopodobnie wyniosła ok. 70 tys. zabitych i 220-280 tys. rannych – przekazało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak wyszczególniono w codziennej aktualizacji wywiadowczej, straty w siłach ministerstwa obrony to ok. 50 tys. zabitych i od 180 tys. do 240 tys. rannych, zaś w Grupie Wagnera – ok. 20 tys. zabitych i 40 tys. rannych. Dodano, że szacunkowy zakres całkowitej liczby ofiar po stronie rosyjskiej wynosi zatem od 290 tys. do 350 tys., a jego mediana to 320 tys.

„Nawet wśród rosyjskich urzędników istnieje prawdopodobnie niski poziom zrozumienia całkowitej liczby ofiar z powodu zakorzenionej od dawna kultury nieuczciwego raportowania w wojsku” – skomentował brytyjski resort obrony.

11:09 Władze Awdijiwki: rosyjskie ostrzały nie pozwalają na regularne dostawy chleba i opału

Atakowana przez wojska rosyjskie Awdijiwka na wschodzie Ukrainy, w której nadal mieszka ponad tysiąc osób, posiada zapasy jedzenia na ponad dwa miesiące, jednak stałe ostrzały nie pozwalają na dostawy chleba i opału – poinformował szef miejskiej administracji wojskowej Witalij Barabasz.

– Lekarstwa są, jedzenie jest. Najważniejsze, czego potrzebują ludzie, to świeży chleb. Jest z tym problem, ale przywozimy go co najmniej raz w tygodniu – powiedział Barabasz, cytowany w poniedziałek przez portal Suspilne.

Według jego relacji w mieście nadal pozostaje 1295 cywilów, którzy stopniowo są stamtąd ewakuowani. – Liczby chętnych do wyjazdu trochę się zmniejszyły. Wcześniej wyjeżdżało średnio 12-15 osób, teraz są to 4-5 osób. Cieszy to, że wyjeżdżają – wskazał.

Barabasz wyjaśnił, że choć w sobotę Rosjanie ostrzeliwali i szturmowali miasto mniej intensywnie, to już w niedzielę wznowili aktywne natarcia. W ostatnich dniach zmniejszyła się też liczba uderzeń, dokonywanych przez wrogie lotnictwo.

Urzędnik podkreślił, że przed zimą nie udało się zgromadzić wystarczających zapasów opału dla ludności. Z tego też powodu służby komunalne zbierają drewno z drzew, powalonych przez ostrzały artyleryjskie. Kolejnym problemem mieszkańców jest to, że Rosjanie, obserwując z pomocą dronów dym z piecyków, uderzają w miejsca, w których chronią się cywile.

– Oni atakują te lokalizacje. Ludzie starają się ukryć dym, ale nie zawsze to się udaje. Nie ma w zasadzie ani jednego zachowanego budynku. Nie ma takiego miejsca, w którym można byłoby się schować w razie ataku rakietą balistyczną – relacjonował Barabasz portalowi Suspilne.

10:12 Analitycy ISW potwierdzają sukcesy wojsk rosyjskich szturmujących Awdijiwkę

Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenia w najnowszym raporcie, że wojska rosyjskie odnoszą postępy w walkach pod Awdijiwką w obwodzie donieckim Ukrainy. Oddziały rosyjskie m.in. przesunęły się na zachód od linii kolejowej przebiegającej na północ od miejscowości Stepowe.

Jednocześnie Rosjanie przesunęli się na południowy zachód od miejscowości Perwomajske, która leży 10 km na południowy zachód od Awdijiwki.

Jak wynika z mapy opublikowanej przez ISW, postępy te Rosjanie odnieśli na dwóch przeciwległych kierunkach od Awdijiwki, którą usiłują okrążyć. Amerykańscy analitycy wskazują, że o tych postępach świadczą nagrania z danymi geolokalizacyjnymi opublikowane 2 grudnia.

Ponadto cytowani przez ISW rosyjscy prokremlowscy blogerzy wojenni utrzymują, że oddziały rosyjskie odnoszą postępy w rejonie miejscowości Nowokałynowe (13 km na północny wschód od Awdijiwki), na zachód od Krasnohoriwki (na północnej flance Awdijiwki) i w rejonie miejscowości: Perwomajske i Siewerne (na południowej flance Awdijiwki).

Ukraiński Sztab Generalny podał zaś, że ataki rosyjskie na północ od Nowobachmutiwki (9 km na północny zachód od Awdijiwki), Nowokałynowego i miejscowości Tonenke (5 km na zachód od Awdijiwki) były nieskuteczne. Sztab poinformował także o nieudanych atakach rosyjskich koło Stepowego, Siewernego i Perwomajskego.

ISW cytuje mera Awdijiwki Witalija Barabasza, który 3 grudnia poinformował, że wojska rosyjskie otworzyły dwa nowe kierunki ataków na strefę przemysłową leżącą na południowy wschód od Awdijiwki, jak również z miejscowości Spartak (4 km na południe od Awdijiwki). Działania te, podjęte podczas trwającej trzeciej już fali szturmu na Awdijiwkę, mają na celu odciągnięcie uwagi wojsk ukraińskich – ocenił mer. Poinformował także, że wojska rosyjskie czekają na zmianę pogody, aby móc ponownie użyć ciężkiego sprzętu do ataków na miasto.

8:47 Obrona powietrzna strąciła 18 rosyjskich dronów

Ukraińska obrona przeciwlotnicza strąciła 18 z 23 dronów, którymi Rosja zaatakowała w nocy z niedzieli na poniedziałek terytorium Ukrainy. Prócz dronów typu Shahed siły ukraińskie strąciły także pocisk rakietowy Ch-59 – głosi komunikat Sił Lotniczych.

Obrona przeciwlotnicza podjęła działania w co najmniej dziewięciu obwodach ukraińskich – oświadczyła armia.

Szefowa obwodu iwanofrankowskiego Switłana Onyszczuk przekazała, że Rosjanie zaatakowali dronami ten region, leżący na zachodzie Ukrainy. „Wróg nie przerywa atakowania obiektów infrastruktury krytycznej” – podkreśliła. Dodała, że obrona przeciwlotnicza zniszczyła nad ranem bezzałogowce i atak nie spowodował ofiar „ani znacznych zniszczeń”.

Jak przekazał portal Ukrainska Prawda, szef obwodu dniepropietrowskiego Serhij Łysak poinformował, że jeden z dronów strącony został w tym regionie, w okolicach miasta Pawłohrad.

1:46 Były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego wzywa Kongres do wsparcia Ukrainy

Były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA John Bolton wezwał, by Kongres „szybko działał” w celu wsparcia Ukrainy w wojnie z Rosją. Wyraził obawę, że o tym konflikcie Amerykanie mogą zapomnieć, kierując swoją uwagę na wojnę w Gazie, co ułatwi Putinowi zwycięstwo.

– Jeśli nie pomożemy Ukraińcom, ostatecznie zwycięży Rosja. Myślę, że musimy wykonać lepszą robotę – powiedział Bolton, który pracował w ekipie prezydenta Donalda Trumpa, w niedzielnym wywiadzie dla stacji radiowej WABC.

Jego zdaniem ustawodawcy w Izbie Reprezentantów i Senacie powinni mocniej naciskać na Bidena, aby opracował zwycięską strategię w relacjach z Ukrainą. Chociaż administracja wspierała Ukrainę, udzielając wsparcia wojskowego, część Republikanów wystąpiła przeciwko dalszym wydatkom, wskazując na koszty. To podzieliło GOP i utrudniło Kongresowi zatwierdzenie pomocy dla Ukrainy.

Jak zauważył „The Hill”, żądania Republikanów, aby uzależnić wydatki na Ukrainę od przyznania funduszy na bezpieczeństwo amerykańskich granic, wzbudziły sprzeciw części Demokratów. Waszyngtoński portal stwierdził też, że z nadejściem zimy i spowolnieniem walk nastąpił impas w batalii z Rosją.

– Myślę, że Ukraińcy martwią się możliwą utratą części amerykańskiego wsparcia. Mam nadzieję, że znajdziemy sposób, aby zapewnić im dodatkową pomoc wojskową, której potrzebują – podkreślił Bolton. Wskazał na rosnące obawy o dyplomatyczne zwycięstwo Rosji i utrzymanie nielegalnie zaanektowanych przez nią terenów we wschodniej Ukrainie.

– Sądzę, że powinniśmy być bardzo zaniepokojeni rosyjską ofensywą dyplomatyczną, która próbuje zwyciężyć przy stole przetargowym podczas gdy wojska rosyjskie starają się wygrać na polu bitwy. Może się to stać w każdej chwili, więc musimy być na to gotowi – ocenił Bolton.

PAP/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj