„Ludzie kultury są jak błazny królewskie”. Joanna Bruzdowicz w ostatniej rozmowie w Radiu Gdańsk

(Fot. Facebook/Joanna Bruzdowicz - Composer)

Wybitna kompozytorka, krytyk muzyczny, pianistka, pedagog. Tym razem w „Podwieczorku Mistrzów” zapraszamy na rozmowę, którą, chwilę przed pandemią, Konrad Mielnik nagrał z Joanną Bruzdowicz. W tamtym momencie nic nie wskazywało na to, że będzie to ostatnia rozmowa między nimi. Niestety, artystka zmarła w listopadzie ubiegłego roku we Francji. Miała 78 lat.


Na początku rozmowy kompozytorka przypomniała, że pierwsze kroki na scenie stawiała w Gdańsku. – Jako małe dziecko chodziłam do szkoły baletowej. To było na plebani przy katedrze w Oliwie. Nie było wtedy sal koncertowych. Pierwsze koncerty kameralne odbywały się w naszej willi – wspominała.

Joanna Bruzdowicz nie tylko jest kompozytorką, pianistką i pedagogiem, ale także publicystką oraz uczestniczką kursów mistrzowskich. Na naszej antenie opowiadała o tym, jak łączyła te wszystkie aktywności.

– To się da połączyć, jeżeli ma się pasję. Moje życie się tak układa, że jestem już 50 lat poza Polską. Teraz mieszkam w Pirenejach. Zawsze byłam w podróży, zawsze miałam kontakty z amerykańskimi uniwersytetami. Wykładałam w Yale University, w Massachusetts Institute of Technology w Bostonie i dużo w Los Angeles na wszystkich uniwersytetach. To się łączy także z pasją do poznawania nowych postaci w muzyce, do słuchania nowych wykonawców. To że się pracuje dużo, ułatwia i nie przeszkadza w normalnym życiu – opowiadała.

Artystka opowiadała także m.in. o trudzie organizacji festiwali czy koncertów. – Kultura zawsze była w pewnym sensie obserwowana przez politykę. Ludzie kultury są jak błazny królewskie, które mówią pewne rzeczy wcześniej, „naprzód”. To się podobało albo nie, głównie nie. Dlatego na kulturę zwraca się ogromną uwagę, ale daje się jej mało środków, żeby nie za bardzo się wychylała – stwierdziła Joanna Bruzdowicz.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj