Najbardziej doinwestowany i jednocześnie skutecznie inwigilowany. Półwysep Helski w czasie wojny

(fot. Wikipedia)

Rejon Umocniony Hel zaczęto uzbrajać zdecydowanie zbyt późno. Mimo to jego obrońcy przez miesiąc dali radę przeciwstawiać się przeważającym siłom Niemców. W audycji „Co Za Historia” rozmawialiśmy ostatnim, ważnym epizodzie kampanii toczącej się na polskim wybrzeżu w 1939 r.

Gościem Wojciecha Sulecińskiego był prof. Piotr Semków z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.

Władze II RP w latach 20. XX wieku zdawały sobie sprawę ze znaczenia strategicznego Półwyspu Helskiego. Militarne inwestycje infrastrukturalne postępowały tam jednak w różnym tempie, na co wpływała gównie sytuacja ekonomiczna państwa. Zbudowana jednak została np. linia kolejowa łącząca Hel, Władysławowo i Gdynię. Na początku lat 30. zaczęto także rozbudowywać port. Ważnym elementem prac była budowa podziemnej infrastruktury. Były to: elektrownia, schrony na amunicję, torpedy oraz miny, a także magazyny na paliwo. Pomiędzy magazynami a portem kursowała kolejka wąskotorowa. Obsługiwała ona także elektrownię. W umacnianie Helu, jako bazy marynarki wojennej i potem także pewnego obszaru umocnionego włożono spore pieniądze.

– Biorąc pod uwagę włożenie pieniędzy w Hel, takie niesamowite doinwestowanie poprzez tworzenie rejonu umocnionego, poprzez ruchy ludnościowe, gdzie starano się wysiedlić element niepewny, stworzono teren zamknięty, który był inwigilowany z dosyć dobrymi rezultatami, przez stronę niemiecką – mówił prof. Semków.

Znana jest mapa, która pokazuje wszystkie stanowiska artylerii na Helu, udowadniająca, że szpiedzy naprawdę byli profesjonalistami.

– Nie tylko mapa. Mniej więcej dwa lata temu ukazała się niesamowicie ciekawa książka w bardzo małym nakładzie. Została ona opracowana przez Irenę Elsner, tytuł tej pozycji brzmi „Polska Marynarka Wojenna i Półwysep Helski w obiektywie niemieckiego wywiadu”. Mamy tutaj daty, właśnie lata 30., jest niesamowicie bogaty materiał fotograficzny, który pokazuje dobrze wykonane jakościowo zdjęcia. Były one wykonane najprawdopodobniej w Porcie Wojennym, przedstawiają okręty polskiej marynarki wojennej. Są szkice sytuacyjne, są sytuacje dotyczące właśnie transportu elementów Baterii im. Laskowskiego. Ten teren był przez stronę niemiecką inwigilowany z dosyć dobrym skutkiem – zaznaczył.

Książka oparta jest na materiale archiwalnym – notatkach niemieckiego wywiadu z lat 30. XX wieku, znajdujących w Archiwum Wojskowym we Freiburg im Breisgau w Niemczech, które autorka przetłumaczyła, uszeregowała oraz opatrzyła niezbędnym komentarzem. Publikacja składa się z dwóch części. W pierwszej, w układzie chronologicznym, zostały opublikowane materiały przekazywane przez wywiadowców znanych nam tylko jako kryptonimy cyfrowe i literowe. Są one ilustrowane materiałem zdjęciowym oraz szkicami portów i brzegowych urządzeń nawigacyjnych, namierników. Osobną część stanowią relacje z września 1939 r. Znalazły się tutaj informacje na temat prowadzonych walk na Wybrzeżu i materiały kronikarskie pisane przez wysokich rangą oficerów niemieckich. Drugą część publikacji stanowią fotografie zgromadzone w niemieckim zasobie archiwalnym. Są to zdjęcia zarówno portów, jak również polskich okrętów. Zostały one wykonane m. in. w czasie remontów i napraw jednostek w Stoczni Gdańskiej, jak również w czasie wizyt w portach zagranicznych.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj