Zastępca prezydenta Gdańska o zalanej Galerii Bałtyckiej: „Zawsze radzę, żeby się ubezpieczać”

– Bardzo nam przykro, że Galeria Bałtycka została zalana. Mam nadzieję, że przedsiębiorcy ubezpieczyli się na taką możliwość – mówił na antenie Radia Gdańsk Andrzej Bojanowski.

Zastępca prezydenta Gdańska mówił o skutkach ulewnego deszczu w Rozmowie Kontrolowanej. Wywiad z Andrzejem Bojanowskim przeprowadziła Agnieszka Michajłow.

ZASKOCZENI PRZEZ PROKURATORA

 

Prokurator regionalny w Gdańsku Andrzej Golec dał prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi tydzień na wyjaśnienia w sprawie szkód powstałych w mieście po obfitych opadach deszczu. Powołał się na przepis mówiący o ochronie praworządności.

– Trochę nas to zaskoczyło, myśleliśmy raczej, że prokurator będzie chciał nas wspomóc, może udzielić wsparcia finansowego. Zdziwiło mnie to też, bo nieźle sobie z tym poradziliśmy. Takie deszcze będą się pojawiały, dlatego wydajemy miliony, żeby choćby czterokrotnie zwiększyć ilość kanałów deszczowych – mówił Bojanowski. – Staramy się budować rozsądnie. Jeśli powstaną kolejne zbiorniki retencyjne, a deszcz nie będzie padał, to prokurator może zastanawiać się, dlaczego wydaliśmy na nie pieniądze – dodawał.

„WARTO SIĘ UBEZPIECZAĆ”

Ulewy w bardzo dużym stopniu dotknęły Strzyżę. Mieszkańcy narzekają, że przez stawianie w tamtym miejscu kolejnych budynków, między innymi galerii handlowych, Potok Strzyża nie ma gdzie płynąć i z tego powodu wylał się na ulice. – Akurat Galeria Metropolia wybudowała kolejny zbiornik retencyjny. Galeria Bałtycka została zalana i szkoda, jest nam przykro, mam nadzieję, że przedsiębiorcy byli ubezpieczeni. Zawsze zaznaczam, że trzeba się ubezpieczać – mówił.

Wrzeszcz został bardzo dotkliwie zalany. Nie chodzi tylko o ulice, woda podtopiła piwnice i mieszkania. Jakie wnioski wyciąga z tego miasto? – Będziemy je wyciągali niedługo. W ciągu 14 dni postaramy się to wszystko podsumować. Najpierw musimy naprawić skutki ulewy. Sześć zbiorników retencyjnych uległo awarii. W ciągu najbliższych 4-5 dni musimy naprawić je wszystkie, bo mogą nadejść kolejne ulewne deszcze. Sprzątamy miasto i myślę, że to widać. – tłumaczył Bojanowski.

CO Z BUDYNKIEM NA ZASPIE?

W sobotę na Zaspie mieszkańcy byli ewakuowani z jednego z wieżowców. Sprawa od razu została skojarzona z wielką ulewą sprzed kilku dni. – Na ten moment nie wiemy nic o innych budynkach z takimi problemami. Zaspę będziemy dokładnie badać. To ciekawe zjawisko, mój ojciec budował tamtejsze bloki. Jego zdaniem jest prawie niemożliwe, żeby były one podmywane przez takie deszcze. Tam nie ma niestabilnych gruntów. Mogła zaszkodzić np. pęknięta rura, ale to będziemy jeszcze analizować – wyjaśniał wiceprezydent.

Wiktor Miliszewski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj