Częściowa mobilizacja w Rosji. Konsul Ukrainy w Gdańsku: „Putin robi kolejny krok do eskalacji”

Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację w Rosji, która ma się rozpocząć już w środę, 21 września. Zachodowi zagroził użyciem broni jądrowej w przypadku „ataku na integralność terytorialną Rosji”. O wystąpieniu prezydenta Federacji Rosyjskiej i sytuacji na Ukrainie Jarosław Popek rozmawiał z „Gościem Dnia Radia Gdańsk”, którym był Oleksandr Plodystyi, konsul Ukrainy w Gdańsku.

– To kolejny krok do eskalacji konfliktu – ocenił decyzję Putina „Gość Dnia Radia Gdańsk”. – Kiedy sytuacja na froncie staje się coraz gorsza dla Rosji, Putin robi kolejny krok do eskalacji. Kiedy Rosja wprost powie, że przegrywa wojnę, to będzie zwycięstwo Ukrainy – podkreślił.

– Większość osób na okupowanych terytoriach nie popiera referendów. To nie jest demokratyczne referendum. Trzeba na to patrzeć jak na kolejny krok do eskalacji konfliktu przez Putina. Widzieliśmy to już na Krymie, w Donbasie czy okupowanych obwodach donieckim i ługańskim. To niczego nie zmienia dla Ukrainy ani dla wspólnoty międzynarodowej. To jest międzynarodowo uznana część terytorium Ukrainy – mówił.

We wtorek amerykański Departament Stanu ostrzegł, że Rosja będzie musiała zmierzyć się z „zwiększonymi konsekwencjami”, jeśli zdecyduje się zaanektować część Ukrainy.

– Chodzi o kompletne wyłączenie bankowości z systemu SWIFT, uznanie Rosji jako państwa terrorystycznego, dostarczenie Ukrainie czołgów, samolotów i więcej broni oraz ciężkiego sprzętu. Oraz wycofanie Rosji z organizacji międzynarodowych, z Rady Bezpieczeństwa ONZ – wyjaśnił Plodystyi.

– Rosja nigdy nie była częścią ONZ i nigdy nie podpisała dokumentów, które są częścią tej organizacji. W roku 1991 zamieniła Związek Radziecki, nie podpisując przy tym żadnego dokumentu. To argument dla wycofania Rosji z ONZ – ocenił.

Coraz częściej mówi się także o postawieniu rosyjskich zbrodniarzy wojennych przed trybunałem oraz o konieczności wypłacenia Ukrainie reparacji.

– Mamy dziesiątki tysięcy postępowań, które prowadzi Prokuratura Generalna Ukrainy i inne organy odpowiedzialne za postępowanie w takich sprawach. Mamy nadzieję, że odpowiedzialni za te zbrodnie staną przed sądem. Ukraina liczy na stworzenie trybunału i pracuje nad tym. Czekamy na skutek tej propozycji – mówił konsul Ukrainy.

– Zniszczono infrastrukturę, budynki cywilne i zabito cywilnych mieszkańców. Oczywiście, nie możemy wrócić życia ofiarom. Ale to, co może być odbudowane, musi zostać odbudowane. Rosja musi zapłacić odszkodowanie. To bardzo ważne – podkreślał.

W październiku w Berlinie odbyć się ma międzynarodowa konferencja poświęcona odbudowie Ukrainy po wojnie.

– Liczymy na to, że większość sumy będzie zapłacona z pieniędzy, które Rosja trzymała w państwach zachodnich. Patrzymy na postępowanie państw bloku zachodniego i Stanów Zjednoczonych. Liczymy też na pomoc i wsparcie naszych przyjaciół, państw Europy Zachodniej i USA. Mamy nadzieję, że nie pozostawią nas, ale pomogą w odbudowie – przyznał „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

– Ukraińcy mają moc i chęć do walki, ale nie mamy ciężkiego sprzętu, którego potrzebujemy do kontrofensywy. Pomoc jest niezbędna. Potrzebujemy więcej sprzętu, czołgów, samolotów i amunicji do broni, która już do nas dotarła. To wszystko jest niezbędne do kolejnej kontrofensywy i deokupacji naszych terenów – zaznaczył.

Konsul odniósł się także do informacji o tym, że uchodźcy z Ukrainy coraz częściej podejmują pracę w Polsce, także na stanowiskach kierowniczych.

– Duża liczba Ukraińców otworzyła własny biznes w Polsce i również zatrudniają osoby do pracy. Polska do tej pory była tylko mononarodowa. W tej chwili już tak nie wygląda. W Polsce mieszka wielka liczba Ukraińców, dzięki którym Polska jest dwunarodowa. To też wyzwanie dla Polski. Nie tylko Ukraińcy uczą się, jak mieszkać w Polsce. Również Polska zastanawia się nad tym, jak mieszkać z innym narodem – ocenił.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj