Szkolne jasełka z Jezusem w taczce i bonem 500+. Małgorzata Bielang: „Można to nazwać hucpą”

Bulwersujące jasełka w gdańskiej szkole. W postać Jezusa Chrystusa wcielił się jeden z uczniów rozebrany do pasa, którego po scenie wożono w taczce. Pojawił się w nich też polityczny komentarz o bonie 500+ (więcej >>>TUTAJ). Co w tej sprawie robi kuratorium i jakie ma możliwości wyjaśnienia sprawy? Czy wszczęto już kontrolę w placówce? Na ten temat Bartosz Stracewski rozmawiał z „Gościem Dnia Radia Gdańsk”, którym była Małgorzata Bielang, Pomorski Kurator Oświaty.

– To, co się zadziało w szkole, o której wszyscy mówią, nie powinno się zadziać. To było złe i niemądre, nie powinno mieć miejsca. Dotyczyło naszej wielowiekowej tradycji związanej z religią i wydarzeń z płaszczyzny społeczno-politycznej. Święta Bożego Narodzenia to nie czas, a szkoła to nie miejsce na tego rodzaju wystąpienia. Można to nazwać wręcz hucpą – oceniła „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

Jak tłumaczyła Bielang, za wydarzenia w szkole odpowiada dyrektor placówki oraz kadra kierownicza.

– To, co się dzieje w szkole, nie powinno się dziać bez nadzoru osób, które mają obowiązek pełnić opiekę nad młodzieżą. Będziemy analizować, czy to był pomysł młodzieży, natomiast ktoś w szkole na to pozwolił. Ustawa mówi w sposób bardzo jasny, że nadzór pedagogiczny sprawuje dyrektor szkoły wraz z osobami, które zajmują stanowiska kierownicze. Dyrektor jest odpowiedzialny za wszystko, co się dzieje w szkole – wyjaśniła.

– Pewnie będzie przeprowadzona kontrola. Postawiłam dyrektorowi kilka konkretnych pytań. Chciałam uzyskać przynajmniej ogólne informacje. Dyrektor odpowiedział ogólnie, mówiąc że celem tego wystąpienia było wprowadzenie w nastrój świąteczny. Czy to przedstawienie wprowadziło kogoś w nastrój świąteczny? W moim przekonaniu wręcz temu zaprzeczyło – zaznaczyła Pomorski Kurator Oświaty.

„Gość Dnia Radia Gdańsk” odniosła się również do słów prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, która wyraziła dumę z uczniów szkoły i stwierdziła, że inscenizacja nie naruszyła niczyich uczuć ani nikogo nie obraziła.

– Do kuratorium wpłynęły pisma, stąd nasze zainteresowanie tym tematem. Były też telefony i zgłoszenia. Wiele osób poczuło się dotkniętych, wielu katolików. Moje uczucia religijne zdecydowanie zostały dotknięte. Jako urzędnik też mam swoje uczucia, jestem obywatelem i osobą fizyczną. Jako urzędnik mam obowiązek wyjaśniać sytuacje. Jeśli ktoś mówi, że niczyje uczucia nie zostały naruszone, to temu zaprzeczam – podkreślała Bielang.

– Słowa prezydent w odniesieniu do tego wydarzenia mnie dziwią. Trudno tu mówić o zrozumieniu, podziwie czy szacunku. Wręcz przeciwnie. Nie wiem, na czym pani prezydent buduje swoją opinię, że jest dumna z kreatywności młodzieży. W tym przypadku to nie była kreatywność. To było niemądre. To nie ma nic wspólnego z kreatywnością młodzieży. Trzeba zwrócić uwagę na nadzór pedagogiczny – mówiła.

Jak zaznaczyła Pomorski Kurator Oświaty, sprawa zostanie zbadana, jednak uprawnienia kuratorów w takich przypadkach powinny być szersze.

– Pojęcie tzw. apolityczności szkoły to sprawa ciągle dyskutowana. Szkoła nie jest miejscem do tego, aby działy się rzeczy związane z polityką. Należy odnieść to do konkretnych osób, a więc pracowników szkoły. Oni mają obowiązek zachowywać bezstronność w odniesieniu do pracy. Czy uczniowie mogą prezentować swoje poglądy? Nikt im tego nie zabrania, ale musi to być powiązane z realizacją podstawy programowej – przypomniała.

– Głęboko wierzę, że to tylko incydent, a nasze szkoły działają właściwie. Możemy wielokrotnie być bardzo dumni z tego, jak szkoły pracują. Ale – jak widać – zdarzają się incydenty, które się zdarzyć nie powinny. Minister Czarnek przygotował zmiany w ustawie, były one oczekiwane przez kuratorów. Praktyka dotycząca naszego nadzoru pedagogicznego pokazała, że nasze uprawnienia powinny być większe – oceniła „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

– Minister odniósł się do jasełek gdańskich i powiedział, że będzie to dogłębnie zbadane. Potwierdzam. Mamy czas na to, by to zgłębić. Nie wiem, czy będzie to trwało dwa tygodnie czy miesiąc. Chcemy to sprawdzić rzetelnie, dokładnie – przyznała.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj