Branża turystyczna nalicza miliardowe straty. „Epidemia może być impulsem do globalnego kryzysu”

Światowa turystyka już liczy straty z powodu koronawirusa. – Wydatki samych Chińczyków na cele turystyczne zmaleją o co najmniej 22 miliardy dolarów – powiedziała przewodnicząca Światowej Rady Podróży i Turystyki (WTTC) Gloria Guevara. Polski koronawirus jeszcze nie dotknął, a już odwoływane są imprezy gromadzące ludzi. Na przykład w Katowicach bez udziału publiczności odbędą sie zawody w e-sporcie Intel Extreme Masters. To impreza o światowej randze, na którą miało przyjechać 170 tysięcy osób.
Gośćmi Iwony Wysockiej w audycji Ludzie i Pieniądze byli: Leszek Kurycyn (JobHouse) oraz Artur Kiełbasiński (Radio Gdańsk).

– Włoskie firmy turystyczne, restauracje i branża hotelarska – stracą od 12 do 14 miliardów euro tylko na odwołaniu wycieczek szkolnych, tych krajowych. To może być bardzo drogi wirus – komentował Artur Kiełbasiński.

Leszek Kurycyn odniósł się do wpływu koronawirusa na globalną gospodarkę. – Spowolnienie gospodarcze jest i było notowane przed koronawirusem. Ekonomiści mówią, że do globalnego kryzysu potrzebny jest impuls. Takim impulsem może być epidemia. Teraz wszystko zależy od czasu, czyli od tego w jakim okresie uda się tę epidemię opanować – podkreślał.

 

POSŁUCHAJ:

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj