Na całym świecie trwa kryzys gospodarczy. „Czujemy to już dzisiaj w naszych portfelach”

Idą chude czasy, a perspektywy zysków firm są najgorsze od czasu kryzysu finansowego z 2008.  Czy rzeczywiście nadciąga globalny kryzys? Jak się przed nim bronić? Na ten temat Iwona Wysocka rozmawiała ze swoimi gośćmi, którymi byli Rafał Dadej, prezes Ambition Group i Maciej Wośko, redaktor naczelny „Gazety Bankowej”.

– Jeżeli ktoś mówi dzisiaj, że nie widać symptomów zbliżającego się, a właściwie trwającego kryzysu gospodarczego na świecie, to jest ślepy. Po kryzysie, związanym z globalnym lockdownem, nastąpiło odbicie. Widzieliśmy to w handlu. Jednak w tym samym momencie wszystkie gospodarki zaczęły proces zmiany sposobu produkcji i skracania szlaków dostaw. Związane to było z tym, co dzieje się w Chinach i Indiach. To spowodowało potężny kryzys surowcowy i energetyczny, czujemy to już dzisiaj w naszych portfelach. To dzieje się na całym świecie. Drugim elementem jest inflacja, z którą nie są w stanie sobie poradzić kraje wysoko rozwinięte. Trzeci element to wojna, która jest kosztowna i wpływa na gospodarkę. Zamknięcie rynku rosyjskiego i ograniczenie rynku żywności produkowanej przez Ukrainę bardzo szybko przełoży się na sytuację gospodarczą. Jesteśmy w kryzysie i trzeba mieć tego świadomość – podkreślał Maciej Wośko.

– Kryzys już mamy. Niejednokrotnie to potwierdzaliśmy i dywagowaliśmy o tym, czy będzie krótszy czy dłuższy. Nikt, kto zna się na ekonomii, nie zakładał, że po sytuacji z COVID-19 i jego następstwami nagle odbijemy i wszystko zostanie zatuszowane. Zarówno przedsiębiorcy, jak i osoby fizyczne, mieli pewne zasoby gotówki, które mogli uruchomić i przeznaczyć na przyspieszenie produkcji, konsumpcji i wzrostu. Kraje wydały setki milionów złotych na przeciwdziałanie skutkom pandemii i to, by przetrwać w tym okresie. Na to nałożył się konflikt na Ukrainie, który powodował nie tylko lokalne perturbacje, ale też kryzys energetyczny. Nie jesteśmy w stanie z dnia na dzień przestawić się na inne źródła energii. Czy to będzie tak duży kryzys, jak w latach 70.? Trudno powiedzieć. Trudno porównywać go z tym, w którym jesteśmy w tej chwili. Ekonomia się zmienia, mamy zupełnie inne branże – wyjaśniał Rafał Dadej.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj