Historia 70-latka, który śpi na ulicy i odmawia pomocy. Reportaż „On zawsze wraca”

Od kilku miesięcy mężczyzna żyje pod wiatą rowerową na skrzyżowaniu przy ulic Rakoczego i Żylewicza na Morenie. Codziennie mijacie go państwo, jadąc samochodem lub przechodząc obok jego posłania na chodniku. Był tu w listopadzie, był w grudniu, styczniu i jest tu do dziś. Sypia przykryty niebieską płachtą ogrodową, którą narzuca na śpiwór.


Okoliczni mieszkańcy przynoszą mu w termosie herbatę, czasem kupują coś ciepłego do zjedzenia w pobliskich delikatesach. O ile taką pomoc mężczyzna przyjmuje, to zdecydowanie nie chce słyszeć o umieszczeniu go w schronisku lub noclegowni. Twierdzi, że został tam pobity, okradziony i nie jest mu tam dobrze. Pan Maciej raczej nie jest agresywny, choć denerwuje się i krzyczy oraz przeklina, gdy zaczyna się proponować mu opuszczenie wiaty i przejście do schroniska.

Sprawa tego mężczyzny jest znana służbom porządkowym. Policja i straż miejska sprawdzają systematycznie pana Macieja. Nie stwarza on większego zagrożenia w miejscu, w którym przebywa. Jednak takie przebywanie na ziemi w śniegu i mrozie stanowi zagrożenie dla niego samego. W każdej chwili mężczyzna jest narażony na wychłodzenie i zamarznięcie. Wiata rowerowa, pod którą śpi, otoczona jest całym jego dobytkiem. Mężczyzna zgromadził kilkanaście wózków wypełnionych ubraniami, walizkami, naczyniami kuchennymi. Wszystko to ciągnie ze sobą, gdy decyduje się opuścić miejsce, w którym przebywa. Na razie nie zamierza jednak nigdzie się ruszać.

 

 

 

– Zawsze, kiedy zachodzi konieczność umieszczenia osoby w domu opieki społecznej, a osoba ta nie wyraża na to zgody, to w takich sytuacjach decyzję podejmuje sąd opiekuńczy, w tym wypadku wydział rodzinny – stwierdził w rozmowie z Radiem Gdańsk rzecznik sądu okręgowego do spraw cywilnych, sędzia Łukasz Zioła.

Zostały podjęte konkretne działania. – 22 stycznia 2021 roku sąd uwzględnił wniosek o zabezpieczenie poprzez umieszczenie uczestnika w domu pomocy społecznej na czas trwania postępowania. Tego samego dnia odpis postanowienia został wysłany faksem do MOPR. Sąd również ustanowił dla mężczyzny pełnomocnika z urzędu i dopuścił dowód z opinii biegłego celem rozpoznania wniosku głównego, dotyczącego umieszczenia go w domu pomocy społecznej na stałe – podsumował sędzia. Cała rozmowa z sędzią Łukaszem Ziołą do wysłuchania >>> TUTAJ.

Zobowiązany postanowieniem sądu MOPR znalazł dla pana Macieja dom opieki. Mężczyzna mógł tam trafić już kilka dni temu. Niestety zdecydowanie odmówił. Teraz pozostają już tylko działania przymusowe. O nich jednak zadecyduje sąd.

– W sytuacji, jeżeli jest postanowienie, ale nie może być zrealizowane, mamy kolejne możliwości prawne, czyli możemy wystąpić z wnioskiem do sądu o doprowadzenie takiej osoby do placówki, możemy wystąpić z wnioskiem o umieszczenie w innej placówce albo o umieszczenie na przymusowym leczeniu. Mogę zapewnić, że wszystkie kroki, które są możliwe dla nas prawnie i które mogą temu panu zabezpieczyć byt i bezpieczeństwo, podejmujemy niezwłocznie – wyjaśniła Agnieszka Chomiuk, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Cała rozmowa z wicedyrektor MOPR do wysłuchania >>> TUTAJ.

Pierwsza rozprawa została zaplanowana na 3 lutego 2021 roku. Jest więc szansa, że wkrótce 70-latek otrzyma schronienie.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj