Pierwsza godzina parkowania będzie kosztowała nawet 9 zł? „Dziwne, że minister w ogóle się tym zajmuje”

Nowy pomysł ministerstwa rozwoju. Chcą 9 złotych za pierwszą godzinę postoju auta na parkingu w centrum dużego miasta – ma to dotyczyć 16 największych miast w Polsce powyżej 200 tysięcy mieszkańców. Aktualna stawka wynosi 3 złote.

To ma być remedium na korki i brak miejsc parkingowych oraz sposób namówienia ludzi, by przesiedli się na komunikację miejską. O możliwych zmianach rozmawiali goście audycji Nie tylko metropolia. Program poprowadził Przemysław Woś. Jego gośćmi byli: Piotr Dwojacki – Gdańsk Obywatelski, Przemysław Biesek-Talewski – zastępca prezydenta Starogardu Gdańskiego i Marek Biernacki – wiceprezydent Słupska.

– Po pierwsze prawdziwą osobliwością jest to, że minister w ogóle ingeruje w takie sprawy. Pojawia się pytanie: czy tego rodzajów kompetencji nie należałoby scedować na miasto. Wtedy nie byłoby innych zasad niż te ustanowione w ramach prawa lokalnego – zastanawiał się Piotr Dwojacki.

Przemysław Biesek-Talewski mówił o pomyśle na podstawie Starogardu Gdańskiego. – Obecna granica – 3 zł – jest dla nas zupełnie wystarczająca. Aktualnie za godzinę postoju kierowcy płacą złotówkę. Nie traktujemy tej opłaty jako element dochodu miasta, ale jako wymuszanie rotacji – podkreślał.

– Chyba nigdy nie da się zapewnić wystarczającej liczby miejsc parkingowych, jeśli miasto nie jest zbyt bogate. Po prostu parkingi wielopoziomowe są bardzo drogie, a te odległe od centrum nie są atrakcyjną alternatywą. W Słupsku inwestujemy za to w komunikację miejską. Mamy najmłodszy tabor w kraju. Idziemy w tym kierunku, żeby opłata zachęcała do korzystania z autobusów – mówił Marek Biernacki.

mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj