Atak wilków w Wąglikowicach. Jest decyzja o odstrzale agresywnych zwierząt [SOS REPORTERZY]

(Fot. Pixabay.com)

W najnowszej audycji „S.O.S. Reporterzy” wróciliśmy do sprawy ataku wilków w Wąglikowicach w powiecie kościerskim. Do zajścia doszło na przełomie kwietnia i maja. Ofiarą drapieżników padło siedem owiec w prywatnym gospodarstwie jednego z miejscowych hodowców. Teraz jest decyzja o odstrzale dwóch wilków, o czym poinformowali wicewojewoda pomorski Aleksander Jankowski oraz wiceprzewodniczący sejmiku pomorskiego Piotr Karczewski.

– Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski wydał decyzję zezwalająca na odstrzał dwóch sztuk wilka europejskiego w ciągu dwóch lat – mówił w środę w Kościerzynie wicewojewoda Jankowski.

Zaznaczył, że odstrzału będą mogły dokonać osoby wskazane w decyzji GDOŚ z imienia i nazwiska. – Będą one mogły w ramach czynu obronnego dokonać odstrzału redukcyjnego populacji wilka, dorosłych osobników, ze wsi Wąglikowice i otaczających ją okolic – wskazywał wicewojewoda. Decyzja została wydana 31 maja br. po rozpatrzeniu wniosku Pawła Norka z Wąglikowic, który zwrócił się do GDOŚ po ataku wilków na jego gospodarstwo, do którego doszło na przełomie kwietnia i maja br. Ofiarą wilków padło wówczas dziewięcioro zwierząt – siedem zostało zagryzionych, dwie sztuki zaginęły.

Owce, przed atakiem wilków, pasły się na pastwisku niemal w centrum kaszubskiej wsi. – Za pierwszym razem zaatakowały siedem sztuk owiec, z czego jedną zjadły całkowicie i jedną wyciągnęły zza ogrodzenia. Po trzech dniach sforsowały ogrodzenie, które wzmocniłem po pierwszym ataku, i zagryzły kolejną owcę – mówił Paweł Norek.

Dodał, że za trzecim razem wilki podeszły bardzo blisko jego domu. – Ostatni atak miał miejsce 3 maja br. Miałem zabezpieczoną furtkę łańcuchami, ale wilk znalazł słaby punkt. Poszedł wzdłuż ogrodzenia i przekopał się pod nim. Zaatakował owcę ok. 10-15 metrów od mojego rodzinnego domu – mówił.

Sołtys Wąglikowic Waldemar Hetmański stwierdził, że po tych wydarzeniach na mieszkańców padł blady strach. – Zaczęliśmy się zastanawiać, dlaczego one atakują w środku wsi – mówił. Zapewnił, że mieszkańcy widzieli wilki przechodzące w pobliżu ich domostw. – Są świadkowie, one były widoczne na różnych posesjach. Było to dosyć duże zagrożenie. Mieszkańcy obawiali się o swoje dzieci i trzodę chlewną – mówił sołtys.

Na razie nie wiadomo, kiedy wilki zostaną odstrzelone. My jak zwykle czekamy na Państwa komentarze w tej sprawie i propozycje tematów. Nasz mail: sosreporterzy@radiogdansk.pl.

Posłuchaj całej audycji:

Grzegorz Armatowski/ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj