Camino to nie jest zwykły szlak. Camino znaczy „Droga” [POSŁUCHAJ]

(Fot. Archiwum prywatne)

W czwartkowe popołudnie na szlak wyruszamy z dwiema seniorkami, które nie rezygnują z realizacji marzeń i pasji, jaką jest wędrowanie po Europie do Santiago de Compostella w Hiszpanii.

Aleksandra i Barbara – dwie siostry, seniorki – wybrały wędrówkę po tych szlakach Jakubowych, bo, jak mówią, trasy te przeżywają swój renesans dzięki papieżowi św. Janowi Pawłowi II, który 9 listopada 1982 roku w Santiago de Compostela wygłosił tzw. Akt Europejski, nawołujący do duchowego odrodzenia wokół idei Camino de Santiago. Najdłuższa i najstarsza droga  Via de la Plata ma ponad tysiąc kilometrów.

W średniowieczu to właśnie tędy prowadziły rzymskie brukowane trakty handlowe z południowo-zachodnich krańców półwyspu do Astorgi, leżącej już na Camino Frances. Dziś Via de la Plata lub Ruta de la Plata to droga pątnicza właśnie z z Sevilli. Wciąż mało uczęszczana przez pielgrzymów, trudna i odludna, lecz dzięki swej niezwykłej urodzie uwielbiana przez wielu z nich.

Pielgrzym szukający odosobnienia, miejsca do kontemplacji, powinien kierować swoje kroki właśnie na Via de la Plata. Tam, niestety, prócz spokoju, czekają na niego upalne dni, bez możliwości skrycia się w cieniu. Według wierzeń i przekazów – św. Jakub Starszy głosił słowo Jezusa właśnie na Półwyspie Iberyjskim. Następnie powrócił do Jerozolimy, by zostać jej biskupem. Tam w 44 roku został ścięty przez Heroda Agryppę, a jego ciało zostało załadowane na łódź, której celem była właśnie Galicja w Hiszpanii, gdzie został złożony do grobu, który dziś można odwiedzać w Santiago de Compostela.

Czy legenda jest prawdziwa, czy nie – nie zmieni to faktu, że corocznie Santiago odwiedzają setki tysięcy pielgrzymów z całego świata, a samo Santiago de Compostela jest trzecim co do wielkości miejscem kultu świata chrześcijańskiego (po Jerozolimie i Rzymie).

Anna Rębas/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj