18 lat pracy wójta Starej Kiszewy i stygmatyzacja Przywidza przez poprzednią władzę [STUDIO KOŚCIERZYNA]

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Gośćmi Grzegorza Armatowskiego w audycji „Studio Kościerzyna” byli: Marian Pik, wójt Starej Kiszewy oraz Marek Zimakowski, wójt Przywidza. Pierwszy z nich podsumowywał 18 lat swojej pracy i opowiadał o dalszych planach na przyszłość, a drugi – o braku chęci wsparcia jego samorządu przez poprzednią władzę.

Marian Pik, wójt Starej Kiszewy, po raz pierwszy był gościem „Studia Kościerzyna”. Podkreślił, że pracuje mu się bardzo dobrze, ale ze względu na wiek i wiele innych czynników postanowił, że czas już zakończyć kadencję. – Nie kończę jednak przygody z samorządem. Chcę wystartować do rady powiatu. Nie zamierzam odcinać się od rzeczy, którymi byłem zafascynowany przez ostatnie lata. Trudno byłoby przejść od razu na taką totalną emeryturę. Rada powiatu dlatego, że to chyba ten moment i ten czas, kiedy tego wysiłku potrzeba odrobinę mniej, aniżeli w samorządzie – tłumaczył.

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Marek Zimakowski, wójt Przywidza, był gościem „Studia Kościerzyna” mniej więcej rok temu. Wówczas w rozmowie z Grzegorzem Armatowskim przedstawił plany na rok 2023. Przyszedł zatem czas na podsumowanie. – Był to rok ciekawy, bogaty w inwestycje; tak można powiedzieć, bo przychodziły do nas środki z różnych stron. Nie mogę natomiast powiedzieć, że poprzednia władza nas kochała, ponieważ skala dofinansowań była symboliczna. To według mnie była taka forma stygmatyzowania pewnych osób, pewnych samorządów. Jeżeli kilkukrotnie prosiłem wojewodę o spotkanie i w ciągu tych ośmiu lat nie było takiej możliwości, to o czymś to świadczy – podkreślił.

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj