Kawa wychładza, a nie rozgrzewa. Zielarka obala popularny mit

(Fot. Pixabay)

To, czy dany produkt rozgrzeje, czy ochłodzi nasz organizm, nie zależy tylko od jego temperatury. Przykładowo gorąca kawa, wbrew obiegowej opinii, ma właściwości wychładzające. W audycji „Zielarka w Radiu Gdańsk” Dorota Grądzka, fitoterapeutka, naturoterapeutka i zielarka, tłumaczyła, po co sięgać zimą, a co lepiej zostawić na letnie upały.

Naturoterapeutka podkreślała, że to, co jemy, wpływa na nas na różne sposoby. – Wchodzimy w temat termiki ziół, produktów spożywczych i odżywiania, bo każdy z tych elementów w jakiś sposób na nas oddziałuje. Możemy powiedzieć, że są produkty spożywcze, które kradną nam energię, zarówno cieplną, jak i taką, jaką mamy, gdy czujemy, że możemy góry przenosić; po ich zjedzeniu już nie możemy. Są też takie napoje i inne produkty, które, jak stosujemy je w dłuższym czasie, są jak kapiąca woda. Mówimy, że woda potrafi rozsadzać skały; trwa to dosyć długo, ale efekt jest nieunikniony. Z naszymi napojami, ziołami czy jedzeniem jest bardzo podobnie – przestrzegała.

Zielarka zastrzegła, że kawa ma właściwości wychładzające. Zaprzeczyła też teorii, że dodanie kardamonu może odwrócić jej właściwości. – Kardamon jest ziołem ostrym, więc nas nie rozgrzewa; będzie to robić cynamon albo goździki. Musimy dobrze poznać charakter ziół, ich smak i termikę, bo dodajemy kardamon i imbir, ale to są zioła czy przyprawy ostre. Ostre przyprawy mają działanie bardziej rozpraszające, które często mylimy z rozgrzewaniem dlatego, że zaczynamy się pocić – wyjaśniała.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj