Schodzimy pod ziemię. To tu drzemie prawdziwe bogactwo Stronia Śląskiego [POSŁUCHAJ]

Szata naciekowa Jaskini Niedźwiedziej w Kletnie

O tym, że Ziemia Kłodzka jest przepiękna, już się przekonaliśmy. Jednak o wyjątkowości okolic Stronia Śląskiego i Masywu Śnieżnika nie zawsze świadczą rzeczy, które widać na pierwszy rzut oka. Tym razem zapraszamy państwa pod ziemię. To tutaj drzemie prawdziwe bogactwo tej okolicy.

Aż trudno sobie wyobrazić, jak wyglądałoby Kletno i Stronie Śląskie, gdyby przez przypadek nie odkryto Jaskini Niedźwiedziej, jednej z najpiękniejszych w Sudetach, ale też w polskich górach. Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie jest najdłuższą z jaskiń sudeckich oraz jedną z najdłuższych i najgłębszych w Polsce. Otwór wejściowy jaskini został odsłonięty w trakcie eksploatacji marmuru w wyrobisku Kletno III, 14 października 1966 r. Był to otwór w kształcie poziomej szczeliny, ok. 2 m powyżej poziomu eksploatacji. Prowadził on do niewielkiej komory, nazwanej później Salą Niedźwiedzia. Pomiędzy blokami urobku zauważono dużą ilość kości dużych ssaków. Najwięcej było kości niedźwiedzia jaskiniowego.

JASKINIA NIEDŹWIEDZIA

Jaskinia jest rozwinięta horyzontalnie na trzech poziomach. Znana długość sal i korytarzy wynosi ponad 5 km, natomiast głębokość to ponad 100 m. Poziom górny zachowany jest szczątkowo. Poziomem środkowym biegnie, udostępniona dla turystów, niezwykle atrakcyjna trasa turystyczna z niepowtarzalną i dobrze zachowaną szatą naciekową jaskini oraz dużą ilością kości zwierząt epoki lodowcowej.

– Mnóstwo, mnóstwo wycieczek, zaczyna nas odwiedzać. I tak będzie aż do października – mówi Artur Sawicki, kierownik Jaskini Niedźwiedziej.

W latach 1983 – 2016 jaskinię zwiedziło ponad 2 mln osób.

– Salka nietoperzy nad nami. Jest całkiem blisko. To prawdopodobnie nosek duży, gatunek dosyć powszechnie spotykany w naszej jaskini. Kilka ładnych miesięcy tutaj w tym miejscu sobie wisi, także turyści mu nie przeszkadzają. W kawałach mówią, że jak nietoperz zemdleje to odpada – opowiada Pan Artur. – Ze słodyczami kojarzą się te nacieki w jaskini. Ale mamy tutaj też nawet… pieczonego kurczaka. Robi to wszystkie wielkie wrażenie na turystach – dodaje.

Fot. materiały prasowe

TRASA EKSTREMALNA – JEDYNA TAKA W POLSCE

Trasa ekstremalna przebiega w starych dolnych partiach Jaskini Niedźwiedziej. To propozycja dla osób, chcących na chwilę wcielić się w rolę grotołaza i podążyć śladami pierwszych odkrywców w Jaskini Niedźwiedziej. Wyprawa odbywa się pod opieką członków Sekcji Speleologicznej „NIEDŹWIEDZIE” z Kletna. Uczestnicy wyposażeni zostają w kombinezony, kaski, oświetlenie i mają szansę zejść w nieudostępnione partie jaskini, na dno Wielkiej Szczeliny. Ale jak mówi nasz przewodnik, nie każdy może przejść trasę ekstremalną.

Jaskinia Niedźwiedzia - trasa ekstremalna

Fot. materiały prasowe

– Na trasie ekstremalnej są ciasne przejścia, na 25 cm. Wymagają wcześniejszego zmierzenia się przed przyjazdem w warunkach domowych, taki test, który nazywamy „Drzwi”. Trzeba zmieścić się pomiędzy futrynę a uchylone na 25 cm drzwi. Jeżeli to zrobią mogą przyjechać na trasę ekstremalną. Jeżeli się nie zmieszczą, to niestety muszą schudnąć – tłumaczy.

SALA MASTODONTA

2 maja 2012 roku dokonano spektakularnego odkrycia. Po przejściu skrajnie trudnego zacisku, znaleziona została ogromna sala o długości około 115 m, szerokości około 30 m i wysokości do 30 m, którą nazwano Salą Mastodonta. Występują w niej wielkie i różnorodne formy naciekowe: stalaktyty, stalagmity, stalagnaty, żyrandole, kopuły, kaskady i draperie.

– Sala Mastodonta, odkryta w 2012 roku, powala na kolana, jeżeli chodzi o wielkość i szatę naciekową w samej sali. Sala jest tak wielka, że można ją porównać do rozmiarów Stadionu Narodowego – mówi Artur.

Sala Mastodonta. Fot. Szymon Kostka

Fot. Szymon Kostka

Nasuwa się pytanie, jak duża jest szansa, że sala mastodonta nie jest ostatnią do odkrycia i że tam dalej gdzieś jeszcze coś istnieje?

– Te wszystkie odkrycia pokazują nam, że jaskinie nie powiedziały ostatniego słowa. Prawdopodobnie pod Masywem Śnieżnika mogą być jeszcze części jaskini, których nie znamy, a Sala Mastodonta wcale nie musi być największą salą tego kompleksu jaskiniowego, bo tu już nie mówi się o jaskini, jako o zamkniętej całości, tylko o wielkim systemie jaskiniowym Jaskini Niedźwiedziej – mówi Artur Sawicki.

Na trasie, w drodze z Jaskini Niedźwiedziej, warto zatrzymać się przy Muzeum Ziemi w Kletnie. Fantastyczne miejsce, można tam zobaczyć jaja dinozaurów.

Mini park jurajski przy Muzeum Ziemi. Jarosław Wieprow

Fot. Jarosław Wieprow

KOPALNIA URANU W KLETNIE

Kopalnia uranu położona jest na północnym stoku Żmijowca w Masywie Śnieżnika. Działała w latach 1948-1953, wykorzystując m.in. kilka średniowiecznych sztolni, w których w przeszłości prowadzono wydobycie żelaza, srebra i miedzi. Kopalnia obejmowała 20 sztolni, 3 szyby, a sumaryczna długość wszystkich wyrobisk górniczych wynosiła ponad 37 km. Łącznie wydobyto tu 20 ton rudy uranu.

Stara kopalnia uranu w Kletnie 4

Fot. Radio Gdańsk

PODZIEMNY LABIRYNT KOLOROWYCH KORYTARZY

Udostępniona do zwiedzania sztolnia nr 18 znajduje się przy drodze, łączącej Kletno z Sienną. Zwiedzając labirynt kolorowych korytarzy, można przenieść się w czasie i odbyć prehistoryczną podróż, przedstawiającą 500 milionów lat ewolucji na tle historii geologicznej Masywu Śnieżnika.

Stara kopalnia uranu w Kletnie 2

Fot. Radio Gdańsk

– Jest to jedna z najbardziej kolorowych kopalni w Europie. I, oprócz uranu, przez 800 lat kopano tu różne minerały, począwszy od rud żelaza, hematytu, magnetytu, po rudy miedzi, które też są kolorowe, i fluory, które w dużych ilościach były tutaj wydobywane. A skończywszy na uranie, który tak naprawdę w naszej kopalni stanowił tylko epizod, 5 lat tylko. 800 lat wydobywano tutaj inne minerały – opowiada Janusz Kuźniar, przewodnik w kopalni uranu w Kletnie.

O to czy w jaskini jest bezpiecznie, pytają wszyscy turyści.

– Każdy się pyta czy będzie świecił. Ja tutaj pracuję kilka lat i chyba widać, że nie świecę. Jesteśmy zupełnie bezpieczni. Promieniowanie, które jest tutaj u nas w kopalni, nie odbiega od tego, które jest na zewnątrz. Jest można powiedzieć, takie samo – tłumaczy.

Wizytówką trasy są kolorowe wystąpienia miejscowych minerałów takich jak: fluoryt, ametyst, kwarc mleczny, baryt, chalkopiryt, chalkozyn czy malachit. A także kolekcja starych map, lamp olejowych, naftowych, karbidowych oraz innego sprzętu górniczego, który przybliży ciężką pracę górnika od średniowiecza po czasy współczesne.

Szczotka różu kwarcowego z Muzeum Ziemi w Kletnie. Robert Kuliczkowski

Fot. Robert Kuliczkowski

W jaskini znajdziemy całą gamę kolorów. – Od zieleni, poprzez wszystkie jej odcienie i białe, i różowe, i fioletowe, ametysty, wszystkie minerały. Potencjał niesamowity – mówi pan Janusz.

Jest też potencjał do tego, aby odkryć w sobie pasję poszukiwacza skarbów i minerałów.

– Legalnie zapraszamy wszystkich w sierpniu. Organizujemy tu Międzynarodowe Mistrzostwa w Poszukiwaniu Minerałów. Prześwietna zabawa dla całych rodzin, dla dzieci. Ocenianie minerałów, zbieranie tych minerałów, kolekcjonowanie, wszystko, co Państwo by chcieli – dodaje.

2.mistrzostwa Piotr Woźniak

Fot. Piotr Woźniak

Poza tym Kopalnia oferuje zwiedzanie nocne, warsztaty geologiczne, a także wyprawy ekstremalne. Ekstremalna przygoda, to eksploracja nieudostępnionych sztolni dawnej kopalni uranu oraz średniowiecznych chodników kopalni rud żelaza sprzed 600 lat. Zapewniona jest opieka przewodnika oraz potrzebny sprzęt: kask wspinaczkowy, kombinezon, czołówka, rękawice ochronne . Turyści mogą skorzystać z tej atrakcji od kwietnia do października.

Do Stronia Śląskiego zapraszamy Państwa przez cały rok. A w Radiu Gdańsk kolejna odsłona wycieczki pod Masyw Śnieżnika już za tydzień.

POSŁUCHAJ:

 


Katarzyna Hirsz/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj