Wakacje piłkarzy Lechii Gdańsk. Czy spełniają swoje marzenia?

szutowicz

Plaża w Brazylii, podróż camperem po Europie a nawet działka pod Kościerzyną, to wymarzone miejsca na wakacyjny wypoczynek piłkarzy Lechii Gdańsk. Czy zawodnicy mogą zrelaksować się na urlopie, zapomnieć o diecie i codziennych treningach? A może nawet, gdy maja wolne muszą trzymać się pewnych rygorów?
Marek Szutowicz, który w drużynie biało-zielonych jest trenerem przygotowania merytorycznego uważa, że piłkarskie wakacje powinny trwać od trzech do czterech tygodni. – Pierwszych 10 dni to zawsze bierny wypoczynek, podczas którego zawodnicy regenerują siły. Potem już indywidualnie przygotowują się do sezonu, uczestnicząc w treningach żeby być w takiej formie, która później ułatwi trenerom pracę i realizację zadań treningowych.

Szutowicz nie ukrywa swojej dumy z zawodników Lechii, którzy nawet podczas urlopu nie wychodzą z formy. – Są zawodowcami. Wiedzą, że nie mogą się „zapuścić” i muszą przyjechać przygotowani do sezonu, tak by potem znieść trudy okresu przygotowawczego.

Przyznaje jednak, że pomimo kar i nieprzyjemności, na jakie są narażeni ci, którzy zbytnio sobie pofolgują na wakacjach, czasem ktoś się zapomni. Tak się jednak dzieje rzadko. – W mojej karierze tylko raz, czy dwa zdarzyło się, że piłkarz był nieprzygotowany do sezonu, przypomniał sobie trener.

wisniewski– Od sportowego trybu życia nie można zrobić sobie przerwy. Przed wyjazdem ważymy się. Nawet kilogram za dużo, jaki można przybrać podczas wakacji jest obarczony karą finansową 500 zł, mówił Piotr Wiśniewski, który w Lechii gra na pozycji pomocnika.

Choć piłkarze nawet w czasie wolnym starają się być profesjonalistami i nawet na chwilę nie wyłamują się z narzuconego im rygoru, są tylko ludźmi. I tęsknią za życiem szarego Kowalskiego.

A jak gdańscy piłkarze wyobrażają sobie swoje wymarzone wakacje?

deleuBrazylijczyk Deleu, który w Lechii występuje na pozycji obrońcy, marzy o powrocie w rodzinne strony. – Jak wakacje, to tylko w Brazylii, bo jest bardzo piękna. Mam nadzieje, że jeszcze uda mi się tam pojechać na urlop. To moje wakacyjne marzenie.

O zagranicznych wojażach myślał także Piotr Wiśniewski, który w tym roku spędzuł wakacje za oceanem, w Toronto. – Odwiedziłem tam mojego brata. Było super.  Kanada to wielki kraj, bardzo zielony. Ludzie są tam bardzo mili. Tyle, ile się dało zobaczyć przez ten krótki okres, tyle zwiedziłem. Jestem zadowolony z tej wycieczki.

bieniukZ kolei Jarosław Bieniuk marzy o wakacyjnej podróży camperem przez Europę. I choć na razie piłkarska kariera jest na pierwszym miejscu, obrońca już snuje plany na przyszłość. – Jak skończę granie w piłkę, to w pierwsze wakacje zafundujemy sobie wyjazd rodzinny camperem. Już się namieszkałem w hotelach i nie kręcą mnie teraz takie wyjazdy typu all inclusive i siedzenie na leżaku nad basenem. Po 2-3 dniach jestem tym znudzony i szukam innych atrakcji.

To, co najbardziej pociąga Bieniuka w podróżowaniu samochodem, to możliwość ciągłego przemieszczania się z miejsca na miejsce. – W Europie jest wiele fajnych miejsc, gdzie można postawić campera i sobie pozwiedzać, pochodzić z dzieciakami i nawet pojeździć na rowerach, a potem wrócić i zmienić miejsce. To jest to, co mnie kręci.

duda– Czasem by się chciało sobie odpuścić, wzdycha Adam Duda, napastnik Lechii Gdańsk. – Każdy tego potrzebuje, ale w naszym przypadku jest to niemożliwe. W sezonie prowadzimy taki tryb życia, że nawet tydzień laby mógłby odbijać się przez parę miesięcy, przyznaje piłkarz. Adam Duda woli spokojniejszą formę wypoczynku.

– Mój przyjaciel Maciek Kostrzewa ma domek na działce niedaleko Kościerzyny, w Liniewie. Jest tam bardzo ładne jezioro. To kameralne miejsce, gdzie panuje spokój i cisza. To nie jedyne miejsce, które młody napastnik upatrzył sobie na wakacje. – Uwielbiam też kaszubskie jeziora i lasy. Nie mówię, żebym był przeciwny zabawie czy formie wyładowania się od czasu do czasu, bo to też jest potrzebne, ale najbardziej chyba sprzyja mi cisza, spokój i odpoczynek w gronie przyjaciół.

kalkowskiNajbardziej zapracowany wydaje się być asystent trenera Maciej Kalkowski, który wymarzone wakacje odkłada już od dwóch lat. – Lubimy całą rodziną spędzać czas nad jeziorem albo w górach. Jednak już od dwóch lat nie udaje nam się wybrać, mówił zmartwiony Kalkowski.

– Dwa lata temu byliśmy sobie na takich fajnych wczasach na Słowacji. W tym roku w ogóle nie udało mi się pojechać na wakacje, ale w przyszłym roku planuję polskie góry, głównie ze względu na żonę. Obiecuję jej to od wielu lat. Wierzę, że niedługo spełni się jej marzenie.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj