Hat-trick Lewandowskiego daje 3 punkty. Bez nerwówki jednak się nie obyło

Genialny Lewandowski, odważny Zieliński, fatalny Glik i zbyt szybki dla rywali Grosicki. Polska wygrała z Duńczykami w meczu eliminacji do Mistrzostw Świata. Nerwów jednak nie brakowało.


Nie wszystko do końca pierwszej połowy wyglądało tak kolorowo. 4 minuty po drugim golu kontuzji doznał Arkadiusz Milik, który urazu doznał próbując odebrać piłkę Duńczykom. Napastnik dotrwał do końca pierwszej połowy, jednak nie wyszedł na murawę na drugą część gry. Zastąpił go Karol Linetty.

W sposób wymarzony dla Polaków rozpoczęła się druga połowa. Fatalny błąd Christensena wykorzystał Robert Lewandowski, który nie dał się wyprzedzić obrońcom i potężnym strzałem pokonał golkipera bramkarzy. Hat-trick naszego napastnika.

FATALNY GLIK

Emocje w meczu podtrzymał Kamil Glik. Zwykle jest liderem defensywy biało-czerwonych, jednak tym razem rozgrywał bardzo słabe spotkanie. To wszystko udokumentował FATALNĄ bramką samobójczą. Obrońca głową przelobował Fabiańskiego. 3:1 w 49 minucie meczu.

Następne minuty to wymiana ciosów w środku pola. Po pewnym czasie to Duńczycy zaczęli zyskiwać optyczną przewagę. Polacy za to coraz częściej skupiali się tylko na defensywie. Na optyce się nie skończyło, bo w 69. minucie bramkę kontaktową zdobył Poulsen. Bezpieczna i zdecydowana przewaga biało-czerwonych nagle zmieniła się w nerwówkę.

HAPPY END

Wynik na szczęście do samego końca nie uległ zmianie. Kibice mogą być zadowoleni po zdobyciu 3 punktów z jedną z silniejszych drużyn w grupie eliminacyjnej. Z fantastycznej strony pokazali się m.in. Lewandowski i Grosicki. Mecz nie wyszedł za to Kamilowi Glikowi, który – po kilku bramkach strzelonych w barwach Monaco – tym razem trafił do własnej siatki. Warto również odnotować, że w 89 minucie na placu gry pojawił się Sławomir Peszko. Skrzydłowy Lechii Gdańsk zmienił Kubę Błaszczykowskiego.

Następny mecz w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata biało-czerwoni rozegrają we wtorek 11 października o 20:45 na Stadionie Narodowym. Ich rywalem będzie Armenia.

 

Wiktor Miliszewski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj