Największym sukcesem parkrun jest to, że zadomowił się w Polsce i rozwija się dalej – mówi Jakub Fedorowicz

26239290 1511503705629111 1193636417517284806 n

Ponad 6 lat temu w Polsce odbył się pierwszy bieg parkrun i mało kto wtedy przypuszczał, że cosobotnia inicjatywa w całości oparta na wolontariacie, przyjmie się w naszym kraju. 15 października 2011 roku nastąpiła inauguracja parkrun Gdynia. Wystartowało dosłownie 5 osób i tylko koordynator parkrun Polska – Jakub Fedorowicz, wierzył, że anglosaska impreza na pewno zadomowi się nad Wisłą.

Od tamtej pory zmieniło się bardzo wiele. Obecnie jest ponad 50 lokalizacji parkrun w najróżniejszych zakątkach Polski. Jakiś czas temu, gdyński parkrun otrzymał tytuł Sportowej Inicjatywy Roku i z tej okazji postanowiliśmy porozmawiać z Jakubem Fedorowiczem o kolejnych planach związanych z cotygodniową imprezą.

Maciej Gach: Można powiedzieć, że ta nagroda dla parkrun Gdynia to jedno z największych wyróżnień dla lokalnej edycji cosobotnich biegów parkrun?

Jakub Fedorowicz: Zgadza się. W styczniu parkrun Gdynia otrzymał tytuł Sportowej Inicjatywy Roku, który po raz pierwszy przyznawany był w kategorii skierowanej do sportowych przedsięwzięć o charakterze oddolnym. Cieszymy się, że zostaliśmy zauważeni i uhonorowani w tej kategorii jako pierwsi. To ogromne wyróżnienie dla naszej gdyńskiej lokalizacji i całej naszej inicjatywy, poprzez którą staramy się zachęcić jak najwięcej osób do bycia aktywnymi.

To również podziękowanie dla zespołu koordynującego gdyński parkrun oraz wolontariuszy. Gdynia to miasto, w którym co roku organizowana jest ogromna liczba imprez sportowych. Oczywiście nie konkurujemy z tymi największymi, ale mamy nadzieję, że w miarę naszych możliwości, dokładamy naszą małą cegiełkę do wizerunku Gdyni jako miasta sportu.

Praktycznie każda mniejsza lokalizacja parkrun została nagrodzona przez samorządy. W większych miastach o przychylność i zainteresowanie jest znacznie trudniej. Jak na to patrzysz?

W przeciągu prawie 7 lat funkcjonowania parkrun w Polsce, wiele z naszych lokalizacji otrzymało lokalne wyróżnienia lub było do nich nominowanymi. W mniejszych społecznościach liczba imprez jest mniejsza, co powoduje, że jesteśmy tam bardziej zauważalni. Ale nie mogę powiedzieć, że trudniej o przychylność i zainteresowanie parkrun w większych miastach. Wszędzie, gdzie potrzebujemy wsparcia ze strony samorządu, spotykamy się z pozytywnym przyjęciem i pomocą ze strony władz lokalnych.

Mimo, że boom biegowy w Polsce spada, to biegów parkrun w Polsce nadal przybywa. Skąd to wynika?

Wydaje mi się, że jest jeszcze wiele miejsca na przedsięwzięcia biegowe w Polsce i być może nie jest to kwestia spadku zainteresowania bieganiem, ale większe zróżnicowanie na polu imprez biegowych. Jeżeli chodzi o parkrun, to jesteśmy imprezą o nieco szerszej formule, niż inne wydarzenia biegowe. Nie jesteśmy wyścigiem, a biegiem – choć najwłaściwiej to parkrun jest spotkaniem w ramach którego uczestnicy wybierają formę udziału.

W takim samym stopniu uznajemy bieganie jak i truchtanie, czy też marsz. Dodatkowo jako udział w parkrun traktowany jest wolontariat. To sprawia, że parkrun jest przeznaczony dla bardzo zróżnicowanej grupy uczestników, nie tylko samych biegaczy. Dlatego też liczba lokalizacji wciąż wzrasta, a parkrun cieszy się zainteresowaniem zarówno tych biegających, jak i tych, którzy chcą po prostu aktywnie zacząć weekend poprzez przejście naszej trasy truchtem lub marszem.

22154397 1408132975966185 4960764082700420285 n copy copy

W Polsce jest ponad 50 lokalizacji parkrun i co ciekawe nadal są chętni, aby w swojej miejscowości organizować cosobotni bieg. Jakbyś scharakteryzował osoby, które zgłaszają do koordynacji biegu?

Wśród naszych koordynatorów, którzy zainicjowali parkrun w swoich miejscach zamieszkania, mamy różne osoby – zarówno wytrawnych biegaczy jak i osoby, które nimi nie są. Wszyscy zaangażowani w parkrun to ludzie, którzy chcą angażować się na rzecz swoich społeczności i czynią to w swoim wolnym czasie wierząc, że ta praca przynosi pozytywne efekty w postaci promocji regularnej aktywności fizycznej

W ciągu ostatnich sześciu miesięcy biegi parkrun pojawiły się w Niemczech, Norwegii i Finlandii. Na razie jakiegoś szału frekwencyjnego tam nie ma. Natomiast jak Polska obecnie wypada na tle wszystkich państw, które organizują pięciokilometrową inicjatywę?

W zdecydowanej większości krajów parkrun prowadzony jest przez wolontariuszy, nie posiadając przy tym dużych zasobów finansowych, które pozwoliłyby na szeroką promocję i tym samym szybkie zwiększenie liczby lokalizacji oraz frekwencji. W takich warunkach po prostu wymaga to czasu. Polska jest na chwilę obecną piątym krajem pod względem frekwencji spośród dziewiętnastu, w których organizowany jest parkrun.

Tylko, że różnice pomiędzy czołówką, a nami są ogromne. W Wielkiej Brytanii w każdą sobotę parkrun gromadzi ponad 100 000 uczestników! W Republice Południowej Afryki i Australii frekwencja sięga kolejno 50 i 40 tysięcy. W naszym przypadku zbliżamy się do poziomu 3000 uczestników pokonujących trasy parkrun co sobotę. To nadal niewiele i wciąż wiele pracy przed nami, choć frekwencja stale rośnie i z miesiąca na miesiąc, zwiększa się liczba stałych uczestników parkrun w Polsce.

finishlineatalbertmelbourneparkrun

Z perspektywy pomorskich biegów parkrun, praktycznie nie ma soboty, aby na którymś z biegów nie pojawił się zagraniczny biegacz. Fajne jest to, że nawet z dwumiesięcznym wyprzedzeniem potrafią poinformować o swoim przyjeździe. Chyba Polska stała się na dobre znana wśród „parkrunnowych” obieżyświatów?

To też część naszej formuły, która umożliwia udział w parkrun w dowolnym czasie i miejscu. Dzięki nadanemu kodowi uczestnika, który rozpoznawany jest we wszystkich lokalizacjach parkrun na świecie, można uczestniczyć w każdej, gdzie tylko chcemy. Polska jest często odwiedzana przez uczestników parkrun z innych krajów i nasze trasy są bardzo dobrze oceniane przez osoby z zagranicy.

Jako jedyni posiadamy trasę przebiegającą przez dwa państwa jak parkrun Cieszyn. Ciekawym przykładem są Żary, której nazwa zaczyna się na ostatnią literę alfabetu i wśród lokalizacji parkrun, przyciąga spore grono entuzjastów z innych krajów, którzy chcą ukończyć biegi w lokalizacjach, których nazwy zaczynają się kolejnymi literami.

Biegi parkrun idą z duchem technologicznym. W końcu będzie można skanować uczestników poprzez aplikację w telefonie, co zapewne jest sporym uroszczeniem dla wszystkich.

Tak, to prawda. Ten rok będzie dla nas generalnie przełomowy jeżeli chodzi o rozwiązania IT. Zaczęliśmy od aplikacji, która znacznie ułatwi organizację biegów poprzez łatwiejszy pomiar i zebranie danych uczestników oraz możliwość ich wprowadzenia, bez potrzeby posiadania komputera z zainstalowanymi aplikacjami dla urządzeń, których używaliśmy dotychczas.

W ramach uruchomionych w ostatnim czasie biegów parkrun w Niemczech, stosujemy już tylko nową aplikację na telefon i dostrzegamy duże korzyści, jeżeli chodzi o to rozwiązanie. Nasza inicjatywa opiera się na zaangażowaniu jak największej liczby osób w organizację biegów, co zostanie znacznie ułatwione poprzez nową aplikację. Dodatkowo w tym roku czeka nas zmiana stron internetowych, które będą również dużą zmianą i znacznie uatrakcyjnią uczestnictwo w parkrun

16142967 1286690101423954 6349538412690971343 n 1                                                               Fot. Agata Masiulaniec (Biegowy Świat)

Jakie obecne masz marzenia i plany związane parkrunem?

Chciałbym, aby w dalszym ciągu parkrun zdobywał nowych entuzjastów – zarówno wśród osób, które chciałyby koordynować nowe lokalizacje, jak i uczestników, którzy korzystaliby z parkrun jako dobrej sposobności do aktywnego spędzenia czasu. Jeżeli chodzi o plany, to w głównej mierze celem jest dotarcie do tych, dla których sport nie jest normą i nie uprawiają jej w sposób regularny, a którzy na udziale w parkrun mogliby skorzystać najwięcej.

Tak więc, naszym głównym celem jest pozyskanie nowych uczestników wśród osób, które do tej pory nigdy bądź rzadko brały udział w imprezach sportowych lub nie prowadziły aktywnego trybu życia. Ponadto chcielibyśmy, aby parkrun był postrzegany jako impreza dla wszystkich, a nie wyłącznie osób z długim stażem biegowym i tym samym był atrakcyjny również dla tych, którzy do tej pory nie próbowali jeszcze swoich sił w zorganizowanych imprezach.

A jaki jest dla Ciebie największy osobiście sukces związany z parkrunem?

Największym sukcesem jest niewątpliwie to, że parkrun zadomowił się w Polsce i rozwija się dalej, zachęcając kolejne osoby do udziału w sobotnich spotkaniach. Ogromną wartością parkrun jest zaangażowanie wielu osób w prowadzenie tej inicjatywy i to również ogromy sukces parkrun w Polsce. Co tydzień nasze biegi organizowane i wspierane są przez setki wolontariuszy rekrutujących się spośród uczestników, co niezwykle cieszy, gdyż parkrun ma na celu pozytywne oddziaływanie w obszarze aktywności i integracji społeczności.

Maciej Gach
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj