Deleu wsiadł do Jaguara. „To nie wstyd, jestem dumny. Mam nadzieję, że to będzie kiedyś wielki klub”

Kilka lat temu grał przeciwko Neymarowi, a koszulką wymienił się z Messim. Teraz zagra w czwartoligowym Jaguarze Gdańsk. Deleu zbliża się do końca kariery i choć deklaruje, że kilka lat jeszcze pogra, to sam wie, że jest już blisko mety. – Siwych włosów nie mam, może jeden. Czuję się bardzo dobrze, po prostu dla starszych zawodników jest coraz mniej miejsca – mówi nam świeżo po odejściu z Bytovii.
Od Neymara do Jaguara – ten kontrast jest dość spory. Deleu w domu ma koszulkę Messiego ze słynnego meczu Lechii z Barceloną, ale sam dobrze wie, że jest już blisko brzegu. – Mam już swój wiek, a teraz bardziej liczy się to, kto jest młody. Nieważne, czy dobrze gra. Jeśli jest młody, będzie miał klub. Siwych włosów nie mam, może jeden. Mam ich też więcej niż wcześniej. Czuję się bardzo dobrze, po prostu dla starszych zawodników jest coraz mniej miejsca.

WIELKI KLUB

Teraz zagra w czwartoligowym Jaguarze, choć sama gra będzie tam dodatkiem. Były ekstraklasowy obrońca będzie trenował młodzież. – Dostałem propozycję z Jaguara, jest tam bardzo fajny projekt. Mam pracować w akademii, prowadzić indywidualne treningi, a dodatkowo oczywiście grać w IV lidze. To przyszłościowy projekt, młody klub, z Gdańska, chcę dołożyć tu swoją cegiełkę – tłumaczy. – To nie jest wstyd, że zagram w Jaguarze. Jestem z tego dumny. Mam nadzieję, że dołożę swoją cegiełkę, a to będzie kiedyś wielki klub – zapewnia pewnie jednak nieco na wyrost.

ŻONA BĘDZIE ZADOWOLONA?

W ostatnich 18 miesiącach mnóstwo czasu spędził w samochodzie. Mieszka w Gdańsku, trenował i grał w Bytowie. Teraz do pracy będzie miał dużo bliżej, a „odpadną” mu też długie weekendowe wyjazdy na mecze. – Nie wiem, czy żona będzie zadowolona, może nie? (śmiech) Żartuję, oczywiście, że będzie. Nie będę miał wyjazdów na mecze, będziemy mogli w końcu zaplanować coś na weekend – mówi z dużą radością.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj