Zagrać losowi na nosie, czyli Chojniczanka walczy w Pucharze Polski. Trener: „Piłka niejedną sensację widziała”

Po odpadnięciu Lechii Gdańsk z Pucharu Polski, Chojniczanka pozostaje jednym z dwóch przedstawicieli Pomorza w tych rozgrywkach. Niestety w 1/8 finału przeciwko ekstraklasowemu Zagłębiu zagra nie u siebie, a na terenie rywala.
Stało się tak z powodu remontu podgrzewanej murawy na chojnickim stadionie, oraz ze względu na trudne warunki atmosferyczne, uniemożliwiające rozegranie meczu bez tej funkcji. – Szkoda, bo musieliśmy przejechać całą Polskę, a grając u siebie szanse byłyby dużo większe. No cóż, taki regulamin oraz taka pogoda i musimy się z tym zmierzyć – mówi trener II-ligowca Adam Nocoń.

POWTÓRZYĆ PUSZCZĘ

Chojniczanka co oczywiste nie będzie faworytem, ale swoją wiarę może pokładać w sukcesie Puszczy Niepołomice, która  udowodniła, że niemożliwe nie istnieje, pokonując we wtorek dużo wyżej notowaną Lechię Gdańsk. Teraz na taki sam wyczyn liczą chojniczanie, będący przed spotkaniem w podobnym położeniu do Puszczy. Oba zespoły nie miały okazji trenować ostatnio na naturalnych płytach. 

MAŁYMI KROCZKAMI

Trener Chojniczanki nie wybiega marzeniami w przyszłość. Raczej z powodu problemów z treningami skupia się na wykonaniu pierwszego kroku. – Szczerze? Pierwszy trening z prawdziwego zdarzenia odbyłem z zawodnikami w środę w Toruniu na sztucznej murawie, wykorzystując to miejsce po drodze w trakcie podróży do Lubina. Z powodu opadów śniegu nie było gdzie trenować, co bardzo komplikuje przygotowania do tego spotkania – zauważył Adam Nocoń.

Początek spotkania Zagłębie Lubin – Chojniczanka o 17:30, a więcej w materiale dźwiękowym poniżej:

 
Paweł Kątnik
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj