Aleman robi różnicę, Żebrowski wraca do lepszej gry. Spokojna przerwa reprezentacyjna w Arce Gdynia [POSŁUCHAJ]

Trzy punkty zdobyte przez Arkę z Miedzią smakują lepiej niż te zdobyte gładko, lekko i przyjemnie – taką tezę zaryzykujemy w trakcie przerwy reprezentacyjnej. Nie ma bowiem nic lepszego niż wygrać mecz, w którym tobie nie idzie, rywal strzela bramkę i dąży do kolejnej, ale to ty wywozisz z jego terenu komplet oczek.

Zaimponował nam Christian Aleman, który wyrasta na czołowego piłkarza Arki w rundzie wiosennej. Na początku jeszcze nie mógł się odnaleźć na grząskich lub przymarzniętych murawach, ale gdy temperatura zbliżyła się delikatnie do tych bardziej lubianych przez Ekwadoryczka, jego gra także stała się bardziej wydajna. Aleman nie tylko zdobył bramkę, ale też pokazał kilka nieszablonowych zagrań, dających Arce albo dogodne sytuacje (jedna zmarnowana przez Letniowskiego), albo kilka udanych dryblingów, które w Fortuna 1-lidze nie należą do codzienności.

INNA ARKA, LEPSZY ŻEBROWSKI


– Zobaczyliśmy inne, lepsze oblicze Arki, mimo że dalej osłabionej jeżeli chodzi o kadrę. Duży pech pląta się przy Juliuszu Letniowskim, ale ten zespół pokazał sporo rzeczy przy których mogliśmy być zadowoleni, zwłaszcza jeżeli chodzi o atak. Wcześniej to był mój główny zarzut, że ta drużyna kiedy się nie układa, nie jest w stanie niczego dołożyć w ataku – zwracał uwagę Tymoteusz Kobiela. Na to inne oblicze wpłynął także Mateusz Żebrowski, we wcześniejszych spotkaniach nieco nieobecny, niemogący znaleźć sobie miejsca na murawie, teraz wyrachowany i skuteczny.  –  Wreszcie Żebrowski dał od siebie to, czego od niego oczekujemy, czyli bramkę. I choć nie było to spotkanie idealne, zachował zimną głowę w kluczowym momencie, wykorzystał karnego – wskazywał Paweł Kątnik.

PROBLEMY NADAL SĄ

Mimo zwycięstwa nie jesteśmy w stanie zapomnieć Arce słabszych momentów w Legnicy. Po naprawdę rewelacyjnym pierwszym kwaransie, a potem golu w 34 minucie Alemana, później motorek w układzie gdyńskiej maszyny gasł z minuty na minutę. – Ten zespół ma bardzo duży przeskok jeśli chodzi o zawodników pierwszego składu i kolejnego wyboru. Jeżeli wypada Michał Marcjanik, Arka zaczyna mieć duży problem w obronie. To było także widać przeciwko Miedzi, kilka niepewnych sytuacji się wkradło w szeregi defensywy – zwraca uwagę Tymoteusz Kobiela.

Teraz Arka ma czas na oddech. Ze względu na powołanie do reprezentacji U-21 piłkarza Bruk-Betu Termaliki Marcina Grabowskiego, najbliższe spotkanie obu zespołów odbędzie się dopiero 21 kwietnia. Oznacza to, że żółto-niebiescy na ligowe murawy wrócą dopiero po reprezentacyjnej przerwie – 1 kwietnia na wyjazdowy mecz z GKS-em Tychy.

Po więcej diagnoz zapraszamy poniżej. Nasi dziennikarze po każdym spotkaniu oceniają grę Arki Gdynia w podcaście Znajomych Wynurzenia:

  

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj