Lechia na ostatniej prostej walki europejskie puchary. „Mamy wszystko w swoich rękach”

(Fot. Wojciech Figurski/400mm.pl)

W niedzielę, 8 maja Lechia podejdzie do przedostatniego w tym sezonie meczu na swoim stadionie. Piłkarzy Tomasza Kaczmarka czeka kluczowy moment sezonu, w którym będą musieli zaznaczyć swoją pozycję w pierwszej czwórce w tabeli. Biało-zielonym przyjdzie zmierzyć się ze Stalą Mielec.

Do końca sezonu pozostały trzy spotkania. Lechia utrzymuje się na dającym awans do europejskich pucharów, czwartym miejscu w tabeli, jednak po piętach depcze jej Piast Gliwice.

– Mamy wszystko w swoich rękach, ale nie chodzi nam o to, aby „przeżyć” na czwartym miejscu. W ostatnich trzech spotkaniach chcemy wspiąć się na wyżyny – zadeklarował na konferencji prasowej trener Tomasz Kaczmarek.

PRZEGRANY REMIS Z ZAGŁEBIEM

Lechia nie przystąpi jednak do meczu ze Stalą w najlepszym nastroju. A wszystko za sprawą ostatniego spotkania w Lubinie, w którym do 68. minuty biało-zieloni prowadzili z broniącym się przed spadkiem Zagłębiem 2:0, ale ostatecznie zremisowali 2:2.

– Po meczu powiedziałem, że ten punkt może być decydujący, jednak moja opinia nie zmieniła się. Nie rozegraliśmy dobrego spotkania, oczywiście, jeśli prowadzi się 2:0, można po remisie czuć niedosyt, ale przez 90 minut byliśmy zespołem gorszym. Graliśmy za wolno i za mało było u nas odwagi. Nie było chęci utrzymania się przy piłce, chcieliśmy dowieźć wynik do końca i jechać do domu. Nasza sportowa forma nie była dobra i nie pokazaliśmy właściwej mentalności – podsumował Kaczmarek.

Trener nie ukrywa jednak swojej winy w utraceniu dwubramkowego prowadzenia.

– Podejmowałem niewłaściwe decyzje. Przy stanie 2:0 byłem zły na siebie, że w pewnym momencie pozwoliłem drużynie zagrać trochę bezpieczniej i zachowawczo. Nie broniliśmy również zbyt dobrze, bo przeciwnik miał za wiele sytuacji i oddał za wiele strzałów. Zagłębie walczyło o życie i w tym momencie podejmuje się duże ryzyko oraz gra bardzo odważnie – powiedział trener Lechii.

O AWANS DO EUROPEJSKICH PUCHARÓW

Do końca sezonu zostały już tylko trzy kolejki. Lechia zajmuje aktualnie czwartą pozycję, która gwarantuje grę w europejskich pucharach. Gdańszczanie mają trzy punkty przewagi nad piątym Piastem Gliwice. Kaczmarek przekonuje, że terminarz jest dla jego zespołu sprzyjający, jednak drużyna musi wypaść zdecydowanie lepiej niż w ostatnim spotkaniu.

– Jeśli zagramy tak jak w Lubinie, to europejskie puchary będą, ale na pewno nie w Gdańsku. Czekają nas wymagające mecze, jednak to dobrze, bo takie mecze lubimy i ich potrzebujemy. Dwa razy zagramy u siebie, ale najważniejsze, że to my o wszystkich decydujemy i wszystko mamy w swoich rękach. Nie chodzi jednak o to, aby „przeżyć” na czwartym miejscu, bo takie myślenie byłoby błędne. Chodzi o to, aby te trzy mecze zagrać na naszym najwyższym poziomie, po piłkarsku, z dużą jakością w defensywie i ataku oraz z odpowiednim zaangażowaniem i determinacją – zwrócił uwagę Kaczmarek.

REMIS W OSTATNIEJ KONFRONTACJI

Stal Mielec zajmuje obecnie 10. pozycję w tabeli. W bezpośrednim meczu podczas rundy zimowej Lechia zremisowała na wyjeździe 3:3, mimo wcześniejszego dwubramkowego prowadzenia. Ostatnim meczem najbliższych rywali biało-zielonych było zwycięstwo na własnym boisku 2:1 z Legią Warszawa.

– W listopadzie Stal była na fali, nie przegrała kilku kolejnych spotkań i regularnie punktowała. Jej gra jest powtarzalna, mielczanie tak samo bronią i tak samo atakują, jedynie trochę zmienili się wykonawcy. Stal ma 36 punktów, ale moim zdaniem w tym sezonie taki dorobek może nie zapewnić utrzymania. Brakuje im jeszcze „oczka”, zatem na pewno będą walczyć. Ja natomiast cieszę się, że nasza kadrowa sytuacja kadrowa jest dobra, bo nikt nie pauzuje za kartki – powiedział trener Kaczmarek.

Lechia zagra ze Stalą u siebie na Polsat Plus Arenie w niedzielę, 8 maja. Mecz ten rozpocznie się o godzinie 12:30.

 

Jakub Krysiewicz/PAP

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj