Nieudana inauguracja turnieju Ligi Narodów w Gdańsku. Polacy przegrali z Iranem

(Fot. PAP/Adam Warżawa)

Polscy siatkarze nieudanie rozpoczęli trzeci turniej Ligi Narodów. W Gdańsku przegrali z Iranem 2:3 (25:21, 23:25, 22:25, 27:25, 7:15). – Nasza gra była szarpana, nie potrafiliśmy wykorzystać dobrych momentów – skomentował rozgrywający Marcin Janusz.

Polacy świetnie rozpoczęli mecz. W pierwszym secie może nie dominowali, ale zdecydowanie przeważali i kontrolowali sytuację. To przełożyło się na wygraną 25:21. W drugim secie od początku inicjatywę mieli goście, szybko wyszli na prowadzenie 8:4. Polacy, głównie za sprawą Mateusza Bieńka, doprowadzili do remisu 9:9, ale chwilę później rywale znów zaczęli seryjnie punktować i było nawet 18:12. Biało-czerwonym udało się straty zminimalizować, ale w końcówce byli jednak słabsi, przegrali 23:25.

ZGUBIONY RYTM

Drużyna Nikoli Grbicia zareagowała, trzeci set otworzyła bardzo mocno i prowadziła 12:5. Z rytmu wybiła ją przerwa techniczna. Irańczycy zaczęli odrabiać straty, znakomicie spisywał się na zagrywce Milad Ebadipour. Goście doprowadzili do remisu już przy 15:15 i dalej się nie zatrzymywali. Biało-czerwoni swojego rytmu już nie odnaleźli i przegrali trzeci set 22:25.

W czwartym secie również przeważali Irańczycy i prowadzili nawet 23:21. Zapowiadało się, że wygrają i zgarną komplet punktów. Różnicę zrobił Tomasz Fornal wprowadzony w pole zagrywki. Dzięki niemu biało-czerwoni wyszli na prowadzenie 24:23, a kilka minut później wygrali 27:25 zatrzymując Ebadipoura i Jelveha.

DOMINACJA IRAŃCZYKÓW

W tie-breaku Iran jednak dominował, a cuda z pola zagrywki wyczyniał Amir. To dzięki niemu goście ze stanu 2:2 wyszli na 12:2! Ostatecznie wygrali 15:7, a cały mecz 3:2.

– Iran narzucił bardzo dużą presję zagrywką, ale my mamy bardzo duże umiejętności i potrafimy odpowiadać innymi elementami. Myślę, że ich serwisy nie były kluczem do zwycięstwa. W wielu innych elementach grali bardzo dobrze, lepiej od nas. Nasza gra była szarpana, mieliśmy fazy, kiedy seryjnie zdobywaliśmy punkty i w szeregach przeciwnika robiło się nerwowo. Nie potrafiliśmy tego jednak wykorzystać w dwóch końcówkach. To dla nas lekcja na przyszłość – skomentował rozgrywający Marcin Janusz.

Okazja do poprawki już w czwartek, Polacy zagrają z Chinami. Początek meczu o 20:00, relacja na żywo na antenie Radia Gdańsk.

Tymoteusz Kobiela

Reklama



Najnowsze



Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj