Opinie środowiska po spadku Lechii. „Dziś obserwujemy ostateczny upadek biało-zielonych”

(Fot. KFP/Jarosław Respondek)

Lechia po porażce z Zagłębiem 1:3 pozbawiła się szansy na utrzymanie w Ekstraklasie. Kibice biało-zielonych, którzy na bieżąco śledzili poczynania zawodników Lechii, zdążyli się na to przygotować. W środowisku piłkarskim degradacja takiej marki odbiła się jednak bardzo szerokim echem.

Przyczyn może być wiele, część wskazuje na zarząd, część na brak woli walki wśród piłkarzy i problemy w szatni. Faktem jest, że spadek do 1. ligi takiej marki jak Lechia, wywołał w środowisku piłkarskim burzę i zbiorowe gdybanie na temat tego, co poszło nie tak.

– Nawet niedawny występ w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy nie mógł przykryć wszystkich organizacyjnych wpadek i kompromitacji Lechii Gdańsk. Dziś obserwujemy zaś ostateczny upadek biało-zielonych. Po piętnastu latach trójmiejska ekipa spada z ligi w najgorszym możliwym stylu. Nawet bez walki – można przeczytać na portalu Weszlo.com.

„STRAŻAK, KTÓRY NIE ZNA INSTRUKCJI OBSŁUGI GAŚNICY”

Jednym z częściej poruszanych tematów stało się zatrudnienie trenera Davida Badii. Pozostając przy Weszlo.com, Michał Kołkowski z tego portalu uważa zatrudnienie Katalończyka za „jedną z najgłupszych decyzji w najnowszej historii Ekstraklasy”.

– Generalnie – jedna z najgłupszych decyzji w najnowszej historii Ekstraklasy. Już nawet nie o samego Badię tu chodzi (choć wiadomo, że klasowy fachowiec by tej fuchy nie wziął), ale o okoliczności, w jakich na niego postawiono. Strażak, który nie zna instrukcji obsługi gaśnicy – napisał na Twitterze.

Kołkowski skupił się również na statystykach, a te stawiają Badię w gorzej niż fatalnym świetle.

– David Badia jako trener Akritasu Chlorakas kręcił w lidze solidne 0,54 punktu na mecz, a tu nagle – zapaść. W Lechii zaledwie 0,17! Tego nikt nie mógł przewidzieć, wszystko zdawało się przecież zapowiadać sukces. Badia pokładał wiarę w matematyce, a ona wbiła mu nóż w plecy – napisał.

Trenera Lechii nie oszczędził również Krzysztof Stanowski. Dziennikarz nie powstrzymywał się od ironii, pisząc o kadencji Katalończyka w Gdańsku.

– Paradoksalnie trener Badia (Lechia) spełnił wszystkie oczekiwania – pisał Stanowski.

BOLESNY UPADEK

Lechia w ostatnich latach postrzegana była jako czołowy klub w Polsce. Może nie była to drużyna, która liczyła się regularnie w grze o mistrzostwo, jednak zakończenie sezonu niżej niż na 4. miejscu, uważane było za porażkę.

Rafał Mrowicki z Wirtualnej Polski z utęsknieniem wspomina czasy, gdy Lechia była w zupełnie innym miejscu.

– 4 lata i 4 dni temu Lechia cieszyła się z Pucharu Polski (pierwszego od prawie 40 lat). W tym samym sezonie zajęła trzecie miejsce na koniec rozgrywek. Teraz Lechia spada z Ekstraklasy po 15 latach. Oby na powrót nie trzeba było znowu czekać wielu lat – napisał.

Na różnicę w klasie i pozycji Lechii sprzed paru lat oraz teraz zwrócił także uwagę Krzysztof Stanowski. Posłużył się również porównaniem do Polonii Warszawa, która jeszcze rok temu rozgrywała mecze na poziomie 3. ligi, a już od przyszłego sezonu mogą grać z Lechią w tej samej klasie rozgrywkowej.

– Jak to się szybko zmienia. Rok temu Polonia Warszawa w przedostatniej kolejce 3. ligi strzela gola w doliczonym czasie gry i cudem wygrywa z Legionovią 3:2, dzięki czemu awansuje do 2. ligi. Niewiele brakowało, by zakopała się w 3. lidze na kolejny rok. Z kolei Lechia Gdańsk w tym czasie zgarnia awans do europejskich pucharów. Dwa światy? ROK PÓŹNIEJ okazuje się, że za moment zagrają przeciwko sobie w 1. lidze. Polonia – kolejny awans. Lechia – spadek. Między czwartym poziomem rozgrywkowym a europejskimi pucharami zaledwie kilkanaście miesięcy różnicy – pisał na Twitterze.

KIBICE NIE OSZCZEDZAJĄ LECHII

Dziennikarze to jedno, drugie to zawiedzeni kibice. Choć mogli być przygotowani na degradację, oglądając ostatnie spotkania biało-zielonych i wiedząc, w jakiej są formie, nadal nie pozostawiają suchej nitki na Lechii, okazując swoje niezadowolenie. Pod każdym z zamieszczanych postów przez oficjalne profile klubu we wszelkich mediach społecznościowych, wylewa się fala krytyki.

– Zawiedliście nas kibiców. Mało tego, nieudolnie prowadzone social media sprawiła, że Lechia stała się pośmiewiskiem. Wstyd brać pieniądze za tak spartoloną pracę – pisze jeden z kibiców.

– Kto wam ufa? My jako kibice, wrócimy kiedyś, ale z dużym prawdopodobieństwem bez was – napisał inny kibic.

– Jedno. Do Kibiców, nie admina. Ogarnijcie ten bajzel – można przeczytać w komentarzach pod postem Lechii z przeprosinami w stronę kibiców.

 

Jakub Krysiewicz

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj