Nastroje przed koszykarskimi derbami Kociewia. SKS Fulimpex zapowiada „starogardzkie piekło”

(Fot. Facebook/Kociewskie Diabły)

W piątek o godzinie 19:00 czekają nas koszykarskie derby Kociewia. Będący na fali czterech zwycięstw z rzędu w 1. lidze SKS Fulimpex Starogard Gdański podejmie u siebie mający taką samą serię – ale porażek – zespół Decka Pelplin. 

W rundzie jesiennej oba zespołu spotkały się w Pelplinie. To tamto spotkanie elektryzowało bardziej. Wtedy dobrze spisywali się jedni i drudzy. Byli również w czołówce tabeli 1. ligi. Kolejne miesiące zweryfikowały jednak formę kociewskich ekip. Starogardzianie zwolnili w ostatnim czasie trenera Kamila Sadowskiego, a w Pelplinie teraz mają zwieszone głowy po czterech przegranych z rzędu.

Faworytem będzie zespół ze Starogardu. Od kiedy na ławce trenerskiej zadebiutował Serb Miljan Curovic, drużyna zyskała wigor i wygrała cztery kolejne spotkania. Poprzednie derby wygrała jednak Decka. Dlatego też przed rewanżem sztab szkoleniowy SKS Fulimpex intensywnie pracował nad tym, by Pelplinianie nie popsuli humoru Kociewskim Diabłom.

– Czeka nas arcyważny pojedynek dla społeczności kociewskiej. Wiemy, jak ważne jest to spotkanie i rywalizacja obu zespołów. Przygotowujemy się tak, jak na każdy mecz. Trenujemy tak samo mocno – skupiamy się na mocnych i słabych stronach przeciwnika, żeby wiedzieć, jak zaatakować, ale też obronić. Mam nadzieję, że w piątkowy wieczór zgotujemy starogardzkie piekło – mówił asystent trenera Kociewskich Diabłów Daniel Rybkiewicz.

SKS ma nie tylko szerszy skład, jest w lepszej formie, ale też w poszczególnych elementach koszykarskiej sztuki spisuje się po prostu lepiej. Bilans Starogardzian to 19-12, Pelplinian 16-15. SKS ma siódme miejsce w tabeli, Decka zajmuje jedenaste. Kociewskie Diabły tracą mniej punktów, mają lepszą skuteczność z gry, lepiej prezentują się w rzutach za trzy punkty.

TRUDNIE CZASY DECKI

W Pelplinie nie zawodzą tylko wyniki, ale też problemy kadrowe. W meczu przeciwko Politechnice Opole zabrakło Aleksego Jańca i Dawida Sączewskiego. W ostatnim meczu z rezerwami Śląska Wrocław do tej dwójki dołączył także podkoszowy Tymon Szymański. Głównym problemem są bardzo słabe początki spotkań. Zespół w pierwszych kwartach bywa zdekoncentrowany, co powoduje utratę wielu punktów już na starcie.

– Czy inny układ graczy dałby nam lepszą energię? Niektórzy zawodnicy nie radzą sobie z tym, żeby wejść i dobrze zafunkcjonować, wchodząc z ławki. Oczywiście zaczęliśmy słabo, ale weszła rotacja z ławki i oni też mieli szanse, żeby pokazać po swoim wejściu większą energię. Uważam, że tego do końca nie było. Zespół zaczął walczyć, jak było -23 na liczniku. Dopiero wtedy pokazał charakter – ocenił trener Decki Dariusz Kaszowski.

Z ławki rezerwowych wchodził m.in. Wojciech Dzierżak, który ostatnie dwa mecze grał na środkach przeciwbólowych. To kolejny koszykarz Decki niebędący w pełni sił. Sam zawodnik w rozmowie z Radiem Gdańsk nie ukrywał, że Pelplinianie ostatnimi czasy są bezradni i niewiele widać perspektyw na poprawę wyników.

– Wiary jeszcze nie straciliśmy, ale sytuacja nie jest komfortowa. Musimy liczyć na potknięcia innych przeciwników i sami też wygrać wszystkie mecze, a czekają nas trudne. Najpierw Starogard, potem Polonia i Przemyśl – jeżeli chcemy myśleć o play-offach, to musimy wygrać wszystkie z nich – mówił.

Posłuchaj:

 

Paweł Kątnik/jk

 

 

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj