To była imponująca demonstracja siły. Trefl Sopot rozbił Kinga Szczecin 94:68 w czwartym meczu ćwierćfinału Orlen Basket Ligi i zagra o medale Mistrzostw Polski drugi sezon z rzędu. Sopocianie zaimponowali koncentracją, twardą obroną, skutecznością i zasłużenie meldują się w półfinale.
Sopocianie nie pozwolili wicemistrzom Polski na powtórkę z poprzedniego roku. Tym razem nie musieli „gonić serii”, bo zaczęli u siebie od dwóch zwycięstw. Pierwsza wygrana nie była jeszcze owocem sprawnie działającej machiny, dobrze naoliwionej i pozbawionej wad. Druga pokazała, że Trefl rozkręca się wraz z trwaniem tej serii, zwyciężając dużo pewniej i grając znacznie lepiej w obronie.
ZNALEŹLI ODPOWIEDŹ
Był oczywiście jeszcze wypadek przy pracy w trzecim meczu w Netto Arenie, kiedy prowadząc wysoko, sopocianie dali sobie wydrzeć zwycięstwo, ale w środę – po analizie wszystkich grzechów – powtórki z kingowej remontady nie było. Trefl nawet na chwilę nie stracił koncentracji. Gdy Whitehead przejmował stery w Kingu i trafiał za trzy, odpowiadał tym samym Best. Kiedy goście mieli Woodarda w lepszej dyspozycji, szybko uruchamiał się Keondre Kennedy – rewelacyjny zresztą w całej tej serii. O Johnsonie nie wspominając – ojcu sukcesu pierwszego meczu, równie znakomitemu w ostatnim spotkaniu serii.
REZERWOWI W FORMIE
Trefl zagrał bardzo świadomie, zniwelował atuty Dziewy, Woodarda, Novaka, a gdy tylko oni chcieli znowu wrócić do meczu, brutalnie pokazywał, kto jest lepszy. Wystarczy spojrzeć w statystyki. Lepszy za dwa – Trefl. Za trzy – Trefl. Za jeden – Trefl. W asystach i blokach – Trefl, punktach spod kosza – Trefl. Wyliczać można w nieskończoność, bo był to jednostronny mecz, ze świetnymi także zawodnikami rezerwowymi, dostarczycielami aż 30 punktów do końcowego dorobku.
Teraz sopocianie spokojnie wrócą do domu. Obejrzą czwartkowy mecz Startu z Czarnymi i zaczną przygotowywać taktykę, która ma ich doprowadzić do kolejnej serii o złoto. Będą musieli sobie poradzić także ze sporymi oczekiwaniami, bo w serii półfinałowej, niezależnie od przeciwnika, uchodzą za faworyta. W ćwierćfinale udźwignęli to miano, choć głośno nie mówili, że przejście tej rundy to obowiązek. Czy podobnie będzie i tym razem?
Czwarty mecz ćwierćfinałowy: King Szczecin – Trefl Sopot 68:94 (17:32, 21:15, 16:20, 14:27).
Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 3-1 dla Trefla. Zespół z Sopotu awansował do półfinału.
Punkty:
King Szczecin: Jovan Novak 21, Isaiah Whitehead 13, Aleksander Dziewa 10, James Woodard 8, Tony Meier 7, Przemysław Żołnierewicz 7, Marcus Lee 2, Mateusz Kostrzewski 0, Adam Brenk 0.
Trefl Sopot: Nicholas Johnson 21, Keondre Kennedy 19, Aaron Best 11, Darious Moten 11, Marcus Weathers 9, Nahiem Alleyne 7, Geoffrey Groselle 6, Jakub Schenk 6, Mikołaj Witliński 4, Jarosław Zyskowski 0.
pkat