Powołanie do szerokiego grona reprezentantów Słowacji na najbliższe mecze eliminacji Mistrzostw Europy otrzymali Dusan Kuciak i Lukas Haraslin z Lechii Gdańsk. Nasi południowi sąsiedzi zagrają we wrześniu z Chorwacją i Węgrami.
Ten mecz mógł się zakończyć absolutnie każdym wynikiem. Arka mogła przegrać, i to wysoko. Mogła również wygrać, bo okazje ku temu też były. Skończyło się na remisie i mimo wszystko – na niedosycie. Bo trzy punkty z Lechem były na wyciągnięcie nogi Kamila Antonika.
Sezon 2018/19 zakończył jako drugi obcokrajowiec pod względem największej liczby rozegranych spotkań w Arce. W maju meczem ze Śląskiem Wrocław zrównał się liczbą występów z Miroslavem Bożokiem i ustępuje w tej klasyfikacji już tylko Marcusowi da Silvie. Mecz z Zagłębiem był okrągłym, setnym spotkaniem Łotysza w żółto-niebieskich barwach.
Jeśliby przypuszczać, że jest jakikolwiek klub, w którym Marcin Budziński może odbudować karierę, to właśnie w Arce Gdynia. Nie udało się w Australii, nie chciano go po powrocie w Cracovii, a teraz wraca tam, skąd wypływał (jeszcze wtedy wydawało się) na szerokie wody.
Lechia Gdańsk z pierwszym zwycięstwem sezonie. Podopieczni Piotra Stokowca wygrali na wyjeździe z Wisłą Płock 2:1. Bramki dla gdańszczan strzelili Artur Sobiech i Rafał Wolski. Honorowe trafienie dla gospodarzy zdobył Dominik Furman.
Potrzebowali trzech meczów, aby rozpocząć zdobywanie bramek i punktów w sezonie 2019/20. Ale gdy już zaczęli, to z przytupem. Strzał Adama Dei na bramkę Korony Kielce to obrazek, od którego długo nie odpoczniemy przeglądając media społecznościowe. – Mam nadzieję, że teraz nie obniży poziomu i cały czas będzie oddawał takie strzały! – mówił po meczu bramkarz gdynian.
Było nieźle, mogło być nawet znakomicie, bo Arka stwarzała sobie sytuacje, ale znów skończyło się porażką. Żółto-niebiescy po własnych błędach w obronie przegrali z Pogonią Szczecin i na koncie mają zero punktów, zero strzelonych i aż pięć straconych bramek.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
