spadek



Sport

Beznadziei ciąg dalszy. Lechia strzeliła gola, ale znów przegrała

Ciemność widzę, ciemność – mawiał klasyk. A w tej ciemności błądzi Lechia. I długofalowo – ale to temat na inną opowieść – i krótkofalowo. Z Cracovią miała być walka, mocny mental, gra o życie. Była farsa. Snucie się po boisku, jałowe rozgrywanie i żenujące próby powstrzymania Benjamina Kallmana. Fin skończył mecz z dwoma golami, Lechii zostało na pocieszenie trafienie Jakuba Bartkowskiego. Fortuna 1 Liga

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj