Straty po pożarze domu w Miłobądzu mogły być mniejsze, ale zabrakło… wody
Trwa zbiórka na pomoc w odbudowie dachu po pożarze domu jednorodzinnego w Miłobądzu. Pogorzelcy wskazują, że straty mogły być mniejsze, ale zabrakło wody w hydrancie.
Trwa zbiórka na pomoc w odbudowie dachu po pożarze domu jednorodzinnego w Miłobądzu. Pogorzelcy wskazują, że straty mogły być mniejsze, ale zabrakło wody w hydrancie.
Pół miliona złotych potrzeba na lot do Polski ciężko chorego gdańszczanina. Musi wrócić, ponieważ to dla niego jedyna szansa, aby wyzdrowieć. Przez swój ciężki stan zdrowia nie jest w stanie podróżować samolotem rejsowym i musi skorzystać z bardzo kosztownego transportu medycznego. Ucząc dzieciaki angielskiego, Mikołaj dawał im szanse na lepsze życie, realizując przy tym siebie. Bezinteresownie pomagał innym. Teraz sam
Policja wszczęła dochodzenie w sprawie wypadku w Przywidzu. W sylwestrową noc pijany 16-latek, bez prawa jazdy wjechał w wiatę przystankową. Ucierpiał on i pasażerka – jego koleżanka. Straty są duże, bo była to „inteligentna” wiata warta 65 tysięcy złotych. Gmina dostała ją w nagrodę w ogólnopolskim konkursie „Najbardziej Innowacyjny Energetycznie Samorząd”. Policjanci ustalili, że auto, którym kierował nastolatek nie miało ubezpieczenia OC. Kierujący wydmuchał ponad pół
Społeczna inicjatywa „Tczew dla Ukrainy” organizuje kolejny transport humanitarny. Ponownie zbierane są środki na najpotrzebniejsze rzeczy. Wśród planów jest między innymi zakup żywności oraz generatora prądotwórczego.
Wracamy do sprawy pani Ani, gdańskiej weterynarz, która w Pieckach-Migowie buduje klinikę weterynaryjną dla zwierząt z chorobami nerek. Trzy tygodnie temu mówiliśmy o tym, że kobieta została oszukana przez firmę budowlaną z Gdańska. Nieuczciwy wykonawca zainkasował 160 tysięcy złotych. Prace ruszyły, ale potem nagle, po przekroczeniu kolejnego terminu, ekipa zniknęła. Część pomieszczeń pozostawiono w stanie surowym. Właściciel firmy obiecał na naszej antenie,
W dramatycznej sytuacji znalazła się samotna matka z trójką dzieci z gdańskiego Nowego Portu. Po śmierci jej męża jedynym żywicielem rodziny był najstarszy syn. Niestety, niedawno 21-latek trafił do szpitala z obrzękiem mózgu wywołanym powikłaniami pochorobowymi. W środę zmarł.
Co najmniej 50 tysięcy złotych potrzeba na leczenie małego Klemensa Pakulskiego. O życie walczy 1,5-roczny syn pracownika służby więziennej w Słupsku. Na początku roku chłopiec zachorował na ostrą białaczkę i od tego czasu przebywa w szpitalu w Gdańsku.