„W czasie kampanii dostałem nauczkę, ale się nie obrażam”. Paweł Adamowicz o ponownym wyborze

– Czuję się lekko „przeczołgany”, tak zakończony wyścig prezydencki w Gdańsku komentował w Radiu Gdańsk jego triumfator Paweł Adamowicz. Kandydat Platformy Obywatelskiej w niedzielnym głosowaniu otrzymał poparcie 61,25 proc. gdańszczan i pozostaje na stanowisku na piątą kadencję. Kandydat PiS Andrzej Jaworski uzyskał 38,75 procent. Paweł Adamowicz w Radiu Gdańsk dziękował gdańszczanom za poparcie, dodając, że miniona kampania wyborcza była dla niego lekcją pokory. – Jestem dumny, bo Gdańsk to fantastyczne miasto, fantastyczni ludzie i ponadtysiącletnia historia. To wielki zaszczyt. Oczywiście, że czuję się trochę „przeczołgany”, dostałem lekcję pokory. Polityk nie powinien się na to obrażać i ja się nie obrażam, powiedział prezydent Gdańska.

Opowiedział również na pytanie, czy nadchodząca, piąta kadencja będzie jego ostatnią. – Ja mam 49 lat. Jestem w dobrej kondycji fizycznej. Mama mówi, żebym już nie kandydował, ale one zawsze mocno przeżywają trudne chwile dzieci. To jest naturalne. Na początku kadencji nie można składać taki deklaracji, to niepoważne, powiedział Paweł Adamowicz.

Na pytanie Agnieszki Michajłow, czy ustąpi ze stanowiska, gdy prokuratura postawi mu zarzuty ws. zeznań majątkowych, polityk odpowiedział, że nie chce „gdybać” i decyzję podejmie dopiero, kiedy dojdzie do takiej sytuacji. – Niech mnie pani zapyta, czy jak zachoruję, to będę się leczył, czy dam sobie spokój? Ja takie pytania odrzucam, bo to jest teoretyzowanie. Część z Was, dziennikarzy, zastanawiało się, czy podstawią mi nogę. Jeśli będzie taka sytuacja, to będę się zastanawiał, powiedział Paweł Adamowicz.

Prezydent Gdańska skomentował również sensacyjną wygraną Roberta Biedronia w wyborach na prezydenta Słupska. Jego zdaniem słupszczanie byli zmęczeni obecną ekipą rządzącą. – To pytanie do socjologów i psychologów społecznych. Prawdopodobnie w Słupsku sytuacja jest tak trudna, że szukano nadzwyczajnego rozwiązania. Czy takim rozwiązaniem jest pan prezydent elekt Biedroń, tego nie wiem. To może być wielki przełom dla Słupsku, ale może być też wielka klapa, powiedział Adamowicz.

oo/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj