W ciągu kilku minut stracili dorobek życia. Pogorzelcy z Borzechowa potrzebują pomocy

20150803 111742

W kilkadziesiąt minut stracili jedyne źródło utrzymania i dorobek całego życia. Państwu Zbigniewowi i Alicji Umlauft ze wsi Borzechowo koło Zblewa w ubiegłym tygodniu spłonęło gospodarstwo, w którym hodowali zwierzęta. Teraz pogorzelcy pilnie potrzebują pomocy.

Ogień pojawił się na dachu obory. Zanim udało się go ugasić, budynek został zniszczony, a zwierzęta zginęły albo pouciekały. – To było po południu. Zjadłem obiad i wyszedłem posprzątać oborę. Zobaczyłem płomień na dachu, od razu zawołałem żonę, zadzwoniliśmy po strażaków i sąsiadów. Pożar udało się szybko ugasić, ale i tak wszystko zniszczone. Bardzo dziękujemy za pomoc, bo przynajmniej stodoła i dom stoją, wspomina pan Zbigniew. Część zwierząt udało się uratować. Obecnie żyją u sąsiadów, gdzie czekają na pomoc weterynarza.

Rodzinie z dwójką dzieci nic poważnego się nie stało. Maluchami zaopiekowała się jedna z sąsiadek, a małżeństwo rolników potrzebowało tylko niewielkiej pomocy lekarskiej, bo częściowo poparzyli sobie ręce. – Teraz w pierwszej kolejności potrzebujemy jakiegoś kontenera dla kur. Teraz nie mają gdzie siedzieć, a lisy już się czają. Potem chcemy to odbudować, a do tego potrzeba materiałów i pieniędzy, mówi pani Alicja.

Władze gminy Zblewo zaoferowały już 5 tysięcy złotych pierwszej zapomogi. Rolnicy jednak nadal potrzebują pomocy. Numer do pana Zbigniewa to 601 796 227. Można też kontaktować się z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Zblewie.

20150803 111902
20150803 11305720150803 113158

mbak/dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj