Prezydent i premier razem na Westerplatte. „Trwałego pokoju nie można budować tylko na słowach”

t00049887

– Historia musi nas uczyć, że bezpieczeństwo Polski nie ma ceny, mówiła premier Ewa Kopacz w czasie uroczystości pod pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte w Gdańsku. Także prezydent Andrzej Duda podkreślał, że wspólnota międzynarodowa musi reagować, gdy silniejsi próbują podporządkować sobie słabszych. Przemawiając na Westerplatte w Gdańsku, w 76. rozpoczęcia II wojny światowej powiedział, że trwały pokój nie może być budowany tylko na słowach.

O 4:45 minęło 76 lat od rozpoczęcia ostrzału półwyspu przez pancernik Schleswig- Holstein. Był to początek drugiej wojny światowej. – Pierwszego i 17 września 1939 roku nasza ojczyzna padła ofiara czarnego i czerwonego totalitaryzmu. I wtedy, i wcześniej, i później, Polska dla wielu ludzi była symbolem umiłowania wolności, mówiła szefowa rządu podkreślając, że musimy być wierni ideom, które przyświecały naszym przodkom.

– Żaden naród nie doświadczył więcej zła od totalitaryzmu i fanatyzmu niż naród Polski. Jesteśmy symbolem umiłowania wolności i demokracji i to tych wartości musimy strzec. Właśnie z tego miejsca, w którym dziś stoimy, musi wybrzmieć bardzo wyraźnie – Polacy nie byli narodem sprawców, ale narodem, który jako pierwszy padł ofiarą tej wojny, podkreśliła Ewa Kopacz.

KAŻDY MA SWOJE WESTERPLATTE

Polacy nie byli narodem sprawców, ale narodem, który jako pierwszy padł ofiarą tej wojny.

Premier przypomniała o słowach Jana Pawła II, że każdy ma swoje Westerplatte. Mówiła, że jest to symbol odwagi i walki o najważniejsze wartości. Ewa Kopacz dodała, że Polska jest dziś w dużo lepszej sytuacji, niż w 1939 roku. – Chciałabym, żebyśmy dziś umieli się pojednać zanim staniemy w obliczu zagrożenia, powiedziała szefowa rządu.

Premier przypomniała, że w trakcie wojny Polska stawała się ruiną, a miliony obywateli zapłaciło w niewoli najwyższą cenę. – Dziś musimy spłacić dług wobec tych, którzy na Westerplatte ginęli za miłość do Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, mówiła dodając, że w obliczu pozytywnych wyzwań, które stoją przed Polską, skutecznie nadrabiającą dystans do Zachodu, Polacy powinni wybaczać sobie rachunki krzywd.

Fot.Agencja KFP/Mateusz Ochocki

– Nie można w imię wewnętrznych politycznych rozgrywek obrażać własnego kraju i obniżać jego wiarygodności. Polska jest wartością najcenniejszą i nie ma partii politycznej i ambicji żadnego polityka, którą warto byłoby postawić ponad to, co najcenniejsze – wolność i niepodległość Rzeczpospolitej, podkreśliła premier.

Dodała, że co roku na Westerplatte trzeba przypominać, iż bezpieczną przyszłość można budować tylko opowiadając się za życiem przeciw śmierci, za pokojem przeciw wojnie i za demokracją przeciw dyktaturze. Jej zdaniem nie ma innej drogi, która prowadziłaby ku pokojowi w bezpiecznej i zjednoczonej Europie.

TRZEBA WZMACNIAĆ PAŃSTWO

Wspólnota międzynarodowa musi reagować, gdy silniejsi próbują podporządkować sobie słabszych.

Z kolei prezydent Andrzej Duda powiedział, że trwały pokój nie może być budowany tylko na słowach. – On musi być budowany także na twarde, zdecydowanej, niezłomnej postawie w obronie porządku międzynarodowego, prawa międzynarodowego, podstawowych zasad jakie mają obowiązywać pomiędzy państwami, pomiędzy narodami. Nie można się zgadzać na to, by były naruszane granice, nie można się zgadzać na to, by była naruszana suwerenność państw.

Andrzej Duda przekonywał, że obecne sojusze – Unia i NATO będą umiały w każdej chwili przeciwstawić się agresji. Zastrzegł jednak, że wymagają one ciągłej współpracy z krajami w podobnym położeniu geopolitycznym jak Polska. – Muszą być wzmacnianie gwarancje naszego bezpieczeństwa, muszą być zacieśniane więzi sojusznicze. O to powinniśmy się starać razem z innymi narodami, które doświadczenie II wojny światowej, tak boleśnie odczuły, tracąc wolność. Zdaniem prezydenta musimy wzmacniać nasze państwo, by zapewnić bezpieczeństwo narodu.

t00049884Fot.Agencja KFP/Mateusz Ochocki

Prezydent przypomniał, że zaczęło się od Wielunia, tam spadły pierwsze bomby i tam „Niemcy zamordowali zwykłych śpiących ludzi„. Jednak pierwsze strzały zabrzmiały pięć minut później na Westerplatte z pancernika Schleswig- Holstein. – To miejsce jest i pozostanie na wieki symbolem bohaterstwa polskiego żołnierza – mówił prezydent. Przypomniał, że poprzedzające atak na Westerplatte porozumienie Berlina i Moskwy było wyrokiem na cały obszar Europy Środkowej.

– Tamte dni to była nie tylko tragedia naszego narodu. To była także tragedia Estończyków, Finów, Litwinów, Łotyszy, Rumunów. Andrzej Duda zastrzegł, że ogromne zasługi w ostatecznym pokonaniu Niemiec należą się Rosji Radzieckiej. – Ale to zwycięstwo w maju 1945 roku dla Polaków oznaczało zakończenie jednej niewoli i rozpoczęcie kolejnej.

POLSKA NIE MA ODWIECZNYCH WROGÓW

Prezydent zapewnił, że historia nie musi ciążyć na obecnych relacjach. – Trzeba przyjąć, że Polska nie ma odwiecznych wrogów. Popatrzmy na nasze dzisiejsze relacje z Niemcami. Na relacje, które są relacjami przyjaźni. To dzięki dobrej woli i dzięki przełomowym wydarzeniom tak się stało. Wierzę w to, że jesteśmy w stanie takie stosunki budować ze wszystkimi narodami, przede wszystkim z naszymi sąsiadami.

Podczas uroczystości na Westerplatte wzięli udział także członkowie rządu oraz metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Gospodarzem uroczystości był prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

iar/Joanna Matuszewska

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj