Nikt nie chciał się w nich kąpać, ale to się zmieni. Kartuskie jeziora będą czystsze

Od kilkudziesięciu lat nikt nie chce się w nich kąpać, ale w końcu ma się to zmienić. Miasto zajmie się czterema kartuskimi jeziorami – Karczemnym, Klasztornym Małym i Dużym oraz Mielenko. Po wielu latach głośnych zapowiedzi i niezdecydowanych ruchów, miasto w końcu rozpocznie rekultywację zanieczyszczonych akwenów. Aktualnie trwa analiza, w jaki sposób to zrobić.

SĄ TRZY METODY

Jak wyjaśnia burmistrz Kartuz Mieczysław Gołuński, są trzy potencjalne metody i na jedną z nich trzeba się zdecydować. Najprostszą metodą byłoby wybranie wszystkich osadów, które zalegają na dnie jeziora, natomiast to może spowodować uciążliwości. Wybraną ziemię trzeba będzie osuszyć już na lądzie w specjalnych „geotubach”. To może wiązać się z nieprzyjemnym zapachem w mieście.

– Drugą metodą jest tzw. rozbijanie osadów jeszcze pod wodą. Trzecia metoda to częściowe osuszenie jeziora, wybranie osadu, gdy ten bez dostępu do wody sam wyschnie i następnie ponowne zapełnienie akwenu – wylicza Mieczysław Gołuński.

STOP Z NIECZYSTOŚCIAMI

Jednocześnie przygotowywany jest projekt odcięcia dopływu wszelkich nieczystości do kartuskich jezior. Dotyczy to nie tylko ostatnich przyłączy ściekowych, które mogą do nich prowadzić, ale także wód deszczowych. – Wiemy, że kiedyś budowano zbiorowe kolektory, do których trafiały zarówno ścieki jak i deszczówka. Nie wykluczamy, że jeszcze w którymś miejscu jeden czy dwa budynki są do takiego kolektora podłączone. Chcemy doprowadzić do sytuacji, w której żadne wody zewnętrzne nie będą trafiać do jezior – mówi Gołuński.

Władze Kartuz chcą, by decyzja w sprawie wyboru konkretnej metody oczyszczania zapadła nie później niż w przyszłym roku. Wtedy też ma już być gotowy projekt zabezpieczenia zbiorników przed dopływem nieczystości. Niedługo potem mają rozpocząć się prace.

– Chcemy, aby za 3, maksymalnie 4 lata nad jeziorem Karczemnym była już gotowa plaża, a mieszkańcy mogli bez obaw kąpać się w wodzie. Liczymy oczywiście, że w doprowadzeniu do takiego stanu pomoże nam Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, z którym współpracujemy – mówi Mieczysław Gołuński.

MIASTO TEŻ SIĘ DOŁOŻY

Miasto także zamierza dołożyć się do tych prac, ponieważ dzięki rekultywacji jezior chce odzyskać miano kaszubskiego kurortu. – Ludzie kiedyś przyjeżdżali do nas z Trójmiasta, aby wypoczywać. Teraz, bez czystych jezior, nasz potencjał jest nieco ograniczony. Na ich oczyszczeniu skorzysta całe miasto – podkreśla Mieczysław Gołuński.

Koszt rekultywacji 4 jezior ma być gotowy w przyszłym roku. Projekt wyczyszczenia Karczemnego, Klasztornych i Mielonka ma być gotowy w przyszłym roku. Wtedy też powinny rozpocząć się pierwsze prace.

Sylwester Pięta/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj