Otwarte bramy Bałtyckiego Terminala Kontenerowego. „Ależ to są kolosy” [ZDJĘCIA]

Na co dzień jest niedostępny. W sobotę Bałtycki Terminal Kontenerowy w Gdyni otworzył swoje bramy dla mieszkańców. Dla zwiedzających przygotowano wiele atrakcji. Udostępniono sprzęt używany w codziennej pracy, czyli dźwigi, specjalne wózki kontenerowe i podnośniki widłowe oraz kilka stanowisk przedstawiających pracę terminalu i służb portowych.

DZIECI CHCĄ BYĆ OPERATORAMI DŹWIGU

Jak i do czego używane są kolejne urządzenia wyjaśniali pracownicy. Chętni mogli spróbować swoich sił między innymi unosząc 20-stopowy kontener przy użyciu tzw. reachstackera. Dzieci najchętniej chciały usiąść w fotelu operatora dźwigu. Tam kolejka była najdłuższa. Z kolei Portowa Straż Pożarna udostępniła zwiedzającym wozy strażackie. Sporo osób obejrzało teren portu z dachu biurowca terminala i halę, gdzie czekają towary do odbioru, na przykład zabytkowe samochody z początku wieku sprowadzone z USA. Widok z dachu na cały terminal robił wrażenie.

RUCHY KONTENERÓW DOKŁADNIE ZAPLANOWANE

– Każdy ruch kontenera na placu jest zaplanowany. Wszystko odbywa się co do minuty. Kontener trafia we właściwe miejsce: albo na statek albo na wagon kolejowy – opowiadał naszej reporterce Jarosław Neuman, kontroler ruchu w BCT. – Kontenery dzielimy na importowe eksportowe i puste. Najbliżej nabrzeża stoją te, które idą na statek. Mamy dwie nowe suwnice kolejowe i nowy terminal kolejowy. W ciągu czterech godzin jedna suwnica może przeładować około 120 kontenerów na wagony. Kolejne suwnice to suwnice nabrzeżowe i placowe. Te zajmują się składaniem lub podejmowaniem kontenerów z placu. Każdy operator na suwnicy widzi sekwencje ruchów z kontenerami, które ma wykonać – dodał kontroler.

PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ

– Chcemy w przyszłym roku wybudować obrotnicę dla długich statków. Będziemy wtedy zdolni obsługiwać statki oceaniczne w podróżach międzykontynentalnych – dodaje prezes BCT Krzysztof Szymborski. – Chcemy też pogłębić port do 16 metrów w 2019 roku. Musimy patrzeć 30 lat do przodu. Rynek wymaga od nas wejścia i rozładunku każdego statku kontenerowego. Musimy takie jednostki giganty przyjąć – dodaje prezes.

PSI POMOCNICY

Terminal BCT jest terminalem prywatnym, pracuje tu 270 pracowników. Firma należy do właściciela z Filipin. Podczas dnia otwartego celnicy zaprezentowali też umiejętności psów szkolonych do wykrywania przemytu towarów tytoniowych. Pokazali też swoje radiowozy. Najmłodsi okupowali dmuchane zamki i stoiska z watą cukrową.

REJS STATKIEM ZAKŁADOWYM

Atrakcyjnym wydarzeniem był rejs statkiem zakładowym wzdłuż kanału portowego. – Tu też były spore kolejki – dodaje z uśmiechem  Michał Kużajczyk, kierownik ds. marketingu BCT.

ZWIEDZAJĄCY ZACHWYCENI

Zwiedzający byli zachwyceni przede wszystkim możliwością obejrzenia pracy portu z bliska. – Przyszłam tu po raz kolejny, bo regularnie odwiedzam terminal od kilku lat kiedy jest dzień otwarty – opowiada pani Halina. 

– Przychodzimy z całą rodziną za każdym razem. Jest to wielka atrakcja. Praca dźwigów z estakady to zupełnie coś innego niż wtedy, gdy stoimy tuż pod nim – dodał inny zwiedzający.

– Ależ to są kolosy. Niewyobrażalna precyzja, którą musi mieć w rękach operator takiego reachstakera – podziwiał pan Stanisław. Kiedyś pracował w Stoczni Marynarki Wojennej. Teraz jest na emeryturze i obserwuje pracę przy przeładunkach w BCT ze swojego osiedla.

DARMOWE ATRAKCJE

Wszystkie atrakcje dostępne na terenie terminalu były darmowe. Przygotowano również drobne rybne przekąski i słodycze. Tam też ustawiały się długie kolejki.

Anna Rębas/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj