Anna Lewandowska w Radiu Gdańsk o sekretach sukcesu Roberta. Poznaj jej przepis na … kulki mocy

– Popularność mojego męża pomaga mi w pracy – mówi Anna Lewandowska, trener personalny, dietetyczka, sportsmenka uprawiająca karate, a także organizatorka warsztatów zdrowotnych. Anna Lewandowska dopinguje męża Roberta i całą polską drużynę z trybun stadionu we Francji.

Robi także kawał dobrej roboty prowadząc w domu specjalną kuchnię. Przekonała męża do innego jedzenia (słynne kulki mocy)…

 

SEKRET SIŁY

Szybki przepis: syrop z daktyli, pestki dyni, wiórki kokosowe, kakao, olej kokosowy, masło migdałowe, a wszystko zmiksowane w blenderze. Uformowane kulki wstawiamy do lodówki na 3 godziny. Oto przepis prezentowany przez Anię na Facebooku.

– To, co jemy od kilku lat, to co je Robert, ma wielkie znaczenie w jego pracy. Ma olbrzymi wpływ na wydolność i na regenerację organizmu po meczach. Do takiego innego jedzenia przekonują się też koledzy z drużyny – opowiada Lewandowska.

Jak podkreśla, dieta piłkarza musi być specyficzna. Energia plus moc plus siła. – Siły nie bierze się z kotletów mielonych czy kompotu truskawkowego i ciastka na deser. Albo ogromnych ilości mięsa, jak myślą niektórzy. Uważamy też bardzo na węglowodany z Robertem. Słodycze to daktyle, orzechy, pestki. Na pewno nie pączki czy ptasie mleczko. Kiedyś, gdy byliśmy dużo młodsi, jedliśmy co popadnie. Żyliśmy jak wszyscy bardzo młodzi ludzie. W wielkim pośpiechu – dodaje Lewandowska.

Kiedyś małżeństwo Lewandowskich nie zwracało uwagi na jedzenie. Nie jedli tak świadomie, jak teraz. – Teraz od 8 lat wszystko w kuchni zmieniłam. I Robert to zaakceptował. Co widać – mówi z uśmiechem sportsmenka.

Posłuchaj, co mówi Anna Lewandowska o swoich dietetycznych zasadach:

KIBICUJE MĘŻOWI

Ania Lewandowska, podobnie jak miliony Polaków, cieszyła się z zasłużonego zwycięstwa naszej drużyny nad Irlandią (1:0) i z czwartkowego remisu z Niemcami. Na Facebooku opublikowała nawet wymowne zdjęcie, gdy podnosi kciuki do góry i daje całusa Robertowi. Zdjęcie polubiło jak dotąd 83 tysiące internautów, 153 osoby je udostępniły, a przeszło 400 skomentowało. – Żona Roberta Lewandowskiego jest nie mniej popularna niż jej mąż – mówi Anna Lewandowska w wywiadzie, którego udzieliła Annie Rębas.



NIC NA SIŁĘ

Anna Lewandowska od lat publikuje książki na temat zdrowego trybu życia. – Robert kiedyś mi powiedział, że nie ma sensu zmieniać ludzi na siłę. Jak ktoś chce wprowadzić do kuchni komosę ryżową czy amarantus to super. Jeśli ktoś chce jeść słodkie buraki lub szparagi, albo szpinak – proszę bardzo. Ale do niczego nikogo nie będę zmuszać. Te warzywa mają bardzo dużo antyoksydantów i oczyszczają organizm z toksyn. Zachęcam po prostu pisząc na ten temat książki lub na swoim blogu – mówi Ania. Ale nic na siłę.

O tym, co zawdzięcza swojemu znanemu mężowi, jednemu z najdroższych piłkarzy na świecie, czy lubi być postrzegana tylko przez sukces swojego męża? Anna Lewandowska w rozmowie z Anną Rębas opowiada o swoich podróżach o codziennym życiu i o tęsknocie za Trójmiastem.

Anna Rębas/mar

Reklama



Najnowsze



Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj