Nowi policjanci przeszkoleni w Słupsku. „Niektórzy myślą, że to serial W-11. Mylą się”

Dwustu nowych policjantów trafiło do służby. Słuchacze skończyli półroczny kurs w Szkole Policji w Słupsku.

Dwadzieścia dziewięć tygodni szkolenia to była ciężka próba – przyznają nowi policjanci.

TRUDNA NAUKA

– Bardzo dużo nauki, nawet kilka egzaminów dziennie, do tego sporo zajęć sportowych, było bardzo ciężko – relacjonują naszemu reporterowi policjanci, którzy ukończyli właśnie półroczny kurs w Szkole Policji w Słupsku. – Czasami nas to nawet przerastało, ale trzeba było się wziąć za siebie, żeby skończyć kurs.

Jeden z policjantów zaznacza, że nie wie, czego się spodziewać po pierwszych dniach pracy w policji. – Myślę, że to dobry pomysł, żeby zaczynać od służby na ulicy. Nauczyć się, nabrać doświadczenia, a dopiero później ewentualnie inne zadania – mówi.

TO NIE W-11

Z każdego kursu odpada kilka osób. – Niektórym się wydaje, że to serial W-11. Tak nie jest. To ciężka i żmudna praca. Dopiero po jakimś czasie trafia się do innych zadań. W ciągu tych 29 tygodni u nas muszą się nauczyć strzelać, kajdankowania, zagadnień prawnych, muszą być odpowiednio sprawni fizycznie i znać zasady pomocy przedmedycznej. Nie jest łatwo i widać czasami, że podczas kursu słuchacze przechodzą kryzys, ale od tego są wykładowcy, by pomóc, zmotywować i dokształcić jeśli trzeba – mówi Piotr Kozłowski, rzecznik Szkoły Policji w Słupsku.

Na początek policjant zarabia około dwóch tysięcy złotych. Regułą jest, że nowi policjanci trafiają do służby patrolowej na ulicy. Najpierw muszą odbyć obowiązkowe praktyki w Oddziałach Prewencji Policji, które przewidują 39 służb w ciągu 49 dni.

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj