Pobił i okradł kobietę. Szukało go całe miasto. Na przesłuchaniu próbował się tłumaczyć…

Zarzut rozboju usłyszał mężczyzna, który napadł na kobietę na ulicy Świętojańskiej w centrum Gdańska. Przyznał się do winy i składał wyjaśnienia w prokuraturze. Jak dowiedział się nasz reporter, 39-latek powiedział, że był pijany i nie do końca kontrolował swoje zachowanie. Sprawca nałożył 41-letniej kobiecie worek na głowę, przewrócił na ziemię, uderzał pięściami po całym ciele, a potem ukradł portfel i telefon komórkowy. Na szczęście, pokrzywdzonej nic poważnego się nie stało.

WIELE TELEFONÓW OD MIESZKAŃCÓW

Policja opublikowała wizerunek sprawcy. Jak przyznała podkomisarz Aleksandra Siewert z gdańskiej policji, to bardzo pomogło w jego złapaniu.

– Otrzymaliśmy bardzo dużo telefonów od mieszkańców. Wiele informacji potwierdziło nasze ustalenia. Policjanci sprawdzali kilkanaście adresów, gdzie mężczyzna może przebywać. Jedna informacja potwierdziła się szczególnie.

DO 12 LAT WIĘZIENIA

39-latek ukrywał się w drewnianej komórce na jednej z posesji w małej miejscowości niedaleko Gdańska. Grozi mu 12 lat więzienia.

Prokuratura złożyła do sądu wniosek o aresztowanie mężczyzny. Ok. godz. 17 w piątek sąd przychylił się do wniosku i zastosował wobec niego 3 miesięczny areszt.

Grzegorz Armatowski/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj