Opinia biegłych ws. teczki TW „Bolek” potwierdza współpracę Wałęsy z SB. Sprawę komentuje były prezydent

Jak nieoficjalnie dowiedziała się Polska Agencja Prasowa, opinia biegłych z Instytutu Sehna dotycząca teczki TW „Bolek” potwierdza współpracę Lecha Wałęsy z SB. Nie podano jednak, jakiego okresu ta współpraca miałaby dotyczyć. Były prezydent podważa autentyczność ustaleń biegłych.

Jak nieoficjalnie ustaliła PAP w źródłach zbliżonych do biura prezesa IPN oraz kolegium instytutu, opinia ws. dokumentów z teczki TW „Bolek” znalezionych w domu gen. Kiszczaka potwierdza współpracę Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa.

OFICJALNA INFORMACJA WE WTOREK

Opinia ma liczyć około tysiąca stron. Wątpliwości dotyczą kilku dokumentów, które nie mają znaczenia dla całej opinii. Źródła PAP nie podają, jakiego okresu dotyczy współpraca. 

Oficjalnie opinia biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie ma zostać przekazana na specjalnej konferencji prasowej IPN we wtorek 31 stycznia.

Biegli z krakowskiego instytutu prowadzili badania teczki TW „Bolek” z dziedziny pisma porównawczego od maja 2016. W teczce znajdowało się m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy z SB, podpisane – Lech Wałęsa „Bolek”. Były prezydent cały czas kwestionował autentyczność dokumentów przejętych przez IPN od wdowy po gen. Kiszczaku.

ŚLEDZTWO IPN

Opinię w sprawie dokumentów z teczki TW „Bolek” biegli Instytutu Sehna w Krakowie mieli wydać do 31 stycznia 2017 r. IPN informował, że wiąże się to „ze znaczną ilością materiału dowodowego podlegającego badaniu”.

Ekspertyzę teczki TW „Bolek” zlecono w ramach śledztwa prowadzonego przez białostocki pion śledczy IPN w sprawie podejrzenia poświadczenia nieprawdy przez funkcjonariuszy SB w dokumentach „Bolka”, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej. Wszczęto je w lutym ub. roku po pierwszych wypowiedziach Wałęsy o sfałszowaniu akt z teczki, m.in. pokwitowań odbioru pieniędzy. Po tym jak w kwietniu Wałęsa zanegował autentyczność okazanych mu dokumentów rękopiśmiennych TW „Bolka” z teczki, IPN zlecił ekspertyzy z dziedziny pisma porównawczego.

LECH WAŁĘSA PODWAŻA USTALENIA

– Nie wierzę, żeby bez przymusu grafolog potwierdził to co jest oczywiste i jest nieprawdą – w takich słowach Lech Wałęsa odniósł się do, póki co nieoficjalnych informacji podanych wczoraj przez Polską Agencję Prasową. Chodzi o opinie biegłych w sprawie teczki TW „Bolka”, a ta potwierdza współpracę byłego prezydenta ze Służbą Bezpieczeństwa.

Lech Wałęsa od początku podważał autentyczność dokumentów znalezionych w domu generała Czesława Kiszczaka. – Oni nawet nie wiedzą, jak powstały materiały. Kiszczak nie wierzył w protokoły ani w zeznania. Wierzył w to co było na podsłuchach. Bo wtedy mówi się najszczerzej, nie wiedząc, że jest się podsłuchiwanym. No, ale żeby podsłuch można było zrozumieć, musi być napisany. A żeby napisać, to trzeba to zrobić bardzo podobnie jak donos: kto mówi, nazwisko i o czym mówi. I wtedy ten co czyta, wie o co chodzi. I w większości to są materiały tak powstałe. O czym nawet nie wie IPN i profesorowie – mówi były prezydent. – Podsłuchów w Polsce nie było w sumie dużo, to ja byłem tak bardzo mocno podsłuchiwany. Oni nawet się nie zorientowali jakie mają materiały – kończy.

OGŁOSZENIE WE WTOREK

Oficjalnie opinia biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie zostać podana na konferencji prasowej IPN we wtorek 31 stycznia. Były prezydent będzie wówczas w Kolumbii na spotkaniu z noblistami. Lech Wałęsa nie wyklucza, że być może zwróci się o pomoc w dociekaniu prawdy do międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości. „Albo poczekamy jak w Polsce zaczną działać sądy” – kwituje były prezydent.

 

PAP/hb/mmt/mro/nieto

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj