Nie tylko Sopot deklaruje chęć przyjęcia ofiar wojny w Syrii. Gdańsk, podobnie jak Sopot, chce zaprosić potrzebujące dzieci z Aleppo. Deklarację przyjęcia uchodźców złożyła również Gdynia, o czym na antenie Radia Gdańsk przypomniał w środę wiceprezydent miasta.
GDYNIA CZEKA NA ODPOWIEDŹ Z MINISTERSTWA
– Z tego, co wyczytałem w uchwale Rady Miasta Sopotu, chodzi o przyjęcie uchodźców. Przypomnę, że taką deklarację składała też Gdynia. W tej sprawie występowaliśmy do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Uważamy, że to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie, to katastrofa, która dotyczy także nas. Udzielenie wsparcia poszkodowanym przez wojnę jest ludzkim obowiązkiem – mówił wiceprezydent Gdyni Michał Guć w Rozmowie kontrolowanej Radia Gdańsk.
Gość Radia Gdańsk dodał, że miasta wyrażające chęć pomocy uchodźcom są zależne od działań rządu, który – jak wyraził się Guć – nie śpieszy się z udzielaniem wsparcia. – Deklarowaliśmy chęć pomocy rok temu, ponowiliśmy deklarację w grudniu ubiegłego roku. Prezydent pisał do pana ministra w tej sprawie i chyba jeszcze nie dostaliśmy odpowiedzi.
GDAŃSK CHCE POMAGAĆ „NAJBARDZIEJ BEZBRONNYM”
Chęć włączenia się w pomoc dla mieszkańców Syrii zadeklarował także Gdańsk. Podczas zorganizowanej w poniedziałek w Gdańsku konferencji prezydent Paweł Adamowicz zapewniał, że miasto jest gotowe, by nieść pomoc uchodźcom i liczy na wsparcie rządu w tej sprawie.
– Miasto Gdańsk chce się razem z Miastem Sopot włączyć do akcji czasowego pobytu na terenie naszych miast grupy sierot czy dzieci – deklarował prezydent Adamowicz. – Jest naszym moralnym, humanitarnym obowiązkiem, żeby tych, którzy są najbardziej bezbronni, czyli dzieci, na terytorium naszego kraju, w naszym mieście podleczyć i przywrócić im chęć życia.
Prezydent Gdańska skrytykował też postawę rządu wobec deklaracji przyjęcia 10-ciorga sierot przez władze Sopotu.
Paweł Adamowicz deklaruje chęć przyjęcia syryjskich dzieci. Fot. Radio Gdańsk/Monika Mazur-Chrzan
BEATA SZYDŁO USTOSUNKOWAŁA SIĘ DO SPRAWY DZIECI Z ALEPPO
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski chce, by władze miasta starały się o przyjęcie na czas określony dzieci z Aleppo na leczenie i rehabilitację. Władze Sopotu twierdzą, że to rząd utrudnia pomoc dla uchodźców. Jego zdaniem, odpowiedź resortu spraw wewnętrznych na wniosek władz Sopotu wskazuje na bariery, a nie możliwości.
Na te zarzuty odpowiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek, który w sobotę zaprzeczył pojawiającym się w mediach informacjom, jakoby rząd odmówił przyjęcia dzieci z Aleppo. – Żadna decyzja w tej sprawie nie zapadła. Pismo, które skierował pan prezydent Karnowski, jest pismem bardzo ogólnym.
W podobnym tonie wypowiedziała się premier Beata Szydło, która na konferencji zaznaczyła, że nieprawdą jest, jakoby prezydent Karnowski wyszedł z „propozycją przyjęcia osób”. – To była bardziej (…) enigmatyczna informacja z jego strony – zauważyła premier. Podkreśliła jednocześnie, że jednym z kierunków polityki migracyjnej polskiego rządu i jedną z propozycji Polski dotyczącej wspólnej polityki UE jest „rozszerzanie pomocy humanitarnej”.
Fot. Wikimedia Commons
SPRAWA DZIELI OPINIĘ PUBLICZNĄ. „POMOC CZY POLITYCZNA WALKA?”
Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach i podzieliła opinię publiczną. O to, czy „Prezydent Karnowski chciał zaistnieć” i czy odpowiedź udzielona mu przez polski rząd jest „powodem do wstydu”, spierali się na antenie Radia Gdańsk pomorscy politycy w audycji Śniadanie polityków w Radiu Gdańsk.
Audycji śniadanie polityków w Radiu Gdańsk możesz posłuchać >>> TUTAJ.
puch