Wiceprezydent Słupska o decyzji w sprawie S6: „Rząd złamał swoje obietnice. Ręce opadają, to jest skandal”

– Decyzja jest skandaliczna – tak władze Słupska komentują zapowiedzi wiceministra infrastruktury o zbudowaniu trasy S6 tylko od Trójmiasta do Lęborka.

ZŁAMANE OBIETNICE

 

Wiceprezydent Słupska Marek Biernacki nie może uwierzyć, że „rząd złamał swoje zapewnienia o wspieraniu miast wykluczonych komunikacyjnie”. – Wczoraj rozmawiamy w Warszawie z wiceministrem Kwiecińskim odpowiedzialnym za rozwój i on dużo mówi o strategii odpowiedzialnego i zrównoważonego rozwoju. A z drugiej strony ministerstwo infrastruktury rezygnuje z budowy drogi, która jest przygotowaną inwestycją. Wystarczy rozstrzygnąć przetarg i budować. Ręce mi opadają, to jest skandal – ocenia.

„PUSTE SLOGANY”

Według Marka Biernackiego zapowiedzi PiS o wspieraniu miast wykluczonych komunikacyjnie to puste slogany. – Znowu jest wspierana metropolia trójmiejska. Droga do Władysławowa nie jest potrzebna tak jak S6. Na Hel powinna być rozwijana komunikacja kolejowa. Nie wiem co zrobimy, ale będzie protest. S6 jest budowana przy wsparciu środków europejskich, jest od 2012 na liście dróg ważnych z punktu widzenia krajowego. Może zwrócimy się do Komisji Europejskiej, nie wiem, bo to jest decyzja irracjonalna – dodaje wiceprezydent Słupska.

Wiceminister Szmit powiedział w Sejmie, że rząd rozważa budowę nowej drogi krajowej z Gdyni do Władysławowa. Na realizację S6 zabraknie pieniędzy. Może powstać tylko odcinek od Trójmiasta do Lęborka. Na dalszy ciąg ekspresówki w kierunku Słupska i Koszalina pieniędzy nie ma.

 

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj