Od lat był problemem społecznym. Czy dziś Pekin staje się areną sporów politycznych?

Ponad 400 mieszkańcom Pekinu grozi eksmisja. Miasto chce wydać 7 milionów złotych, opozycja ma swój plan na sprawę. Z kolejną propozycją pomocy do Gdyni przyjechał Piotr Ikonowicz z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej.

Zaognia się problem tzw. Pekinu. Na terenie wzgórza przy ulicy Orlicz Dreszera w Gdyni mieszka obecnie ponad 400 osób. Wszystkim grozi eksmisja, bo teren ma być miejscem wielkiej budowy.

Większość mieszkańców tylko dzierżawi grunty, niewielka część płaci czynsz za wynajem. W efekcie, jedni będą mogli starać się o mieszkanie komunalne, inni, jeśli wpiszą się w program pomocy miasta, będą mogli dostać tylko pomoc finansową. Prawo obie grupy traktuje inaczej, ale eksmisja dotyczy wszystkich.

 

Gdynia ma przeznaczyć 7,2 mln zł na rewitalizację społeczną Pekinu. Pomoc ma polegać na znalezieniu innych mieszkań i dopłatach do kosztów utrzymania.

KAŻDY CHCE POMÓC

Na sporze wokół Pekinu powstaje spór polityczny. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała niespełna tydzień temu, spotkał się z mieszkańcami dzielnicy. Wraz z gdyńskim radnym Pawłem Stolarczykiem przedstawili własny pomysł na Pekin. Zaproponowali podział wzgórza i zagospodarowanie go w taki sposób, żeby znalazło się tam miejsce na inwestycje, nowe bloki komunalne i na pozostawienie części domów zamieszkałych przez obecnych mieszkańców.

SPOTKANIE Z PREZYDENTEM

Na tym jednak nie koniec. W obronie praw mieszkańców stanął Piotr Ikonowicz, przedstawiciel Ruchu Sprawiedliwości Społecznej. Ikonowicz chce „mocno wejść w temat”. Mimo, że nie zajmował się do tej pory gdyńskimi problemami, teraz próbuje grać w sprawie pierwsze skrzypce. W środę spotkał się z prezydentem Gdyni Wojciechem Szczurkiem. W rozmowie uczestniczyło około 30 mieszkańców wzgórza przy Orlicz Dreszera.

– Chcemy stworzyć dla ludzi pewne gwarancje. Zaproponowaliśmy, żeby miasto zawarło z mieszkańcami kontrakt. Umowę zapewniającą dopłaty do czynszów tak długo, aż nie zaproponuje się lokali komunalnych albo socjalnych. Jedną z alternatyw mógłby być zakup 150 mieszkań przez miasto.

Nie można mieszkańców traktować jak dzierżawców, tylko jako lokatorów, którym przysługuje ochrona prawna wynikająca z Ustawy o Ochronie Praw Lokatorów – mówił Ikonowicz.

Według niego, miasto stoi po stronie właścicieli i pomaga oczyścić teren poprzez dopłaty do mieszkań na wynajem.

POLICJA PROWADZI POSTĘPOWANIA

Właściciele, chcąc pozbyć się mieszkańców, zaczęli prowadzić działania typowe dla „czyścicieli kamienic” – tak twierdzi część mieszkańców. Pod koniec lutego relacjonowali oni, że przedstawiciel jednego z właścicieli terenów wyburzał pustostan, a jednocześnie doprowadził do poważnego uszkodzenia sąsiadującego domu. W konsekwencji, małżeństwo z dwójką dzieci zostało zmuszone do natychmiastowej eksmisji. Komenda Miejska w Gdyni prowadzi dwa postępowania w sprawie podobnych wyburzeń, do jakich doszło na początku roku.

Prezydent Wojciech Szczurek po raz kolejny powoływał się na trudną sytuację miasta w tej sprawie i podkreślał, że właścicielami terenów są osoby prywatne.

– Staramy się rozwiązać ten problem w sposób cywilizowany. Osoby, które są w sporze z właścicielami, dostaną wsparcie, które pozwoli na bezpieczne znalezienie nowego miejsca do zamieszkania – zapewnia prezydent Gdyni.

Problem w tym, że mieszkańcy twierdzą, że na razie nie dostali informacji w jakiej kwocie będzie to pomoc, ani jak jak długo będzie udzielana. 

ROZWIĄZANIA PROBLEMU

Piotr Ikonowicz twierdzi, że najlepszym rozwiązaniem będzie potraktowanie wszystkich mieszkańców jednakowo. Według niego, każdemu trzeba zapewnić lokale komunalne albo zastępcze. Jeśli miasto takimi nie dysponuje, Ikonowicz sugeruje przeznaczyć 7 mln zł na zakup mieszkań, które potem miasto mogłoby wynajmować na podstawie długoterminowych umów.

Innym rozwiązaniem według Ikonowicza mogłoby być przyjęcie mieszkańców na listy oczekujących na mieszkanie socjalne mimo, że mają oni jeszcze tytuł prawny do obecnie zajmowanego lokalu. Aktywista postuluje też zmianę statusu mieszkańców z dzierżawców na lokatorów oraz przyznanie im pierwszeństwa do pomocy.

Piotr Ikonowicz zapowiada, że pojawi się 29 marca na sesji Rady Miasta i zgodnie z pomysłem radnych Prawa i Sprawiedliwości, będzie namawiał do wyłączenia z programu rewitalizacji tej części Gdyni. – Chcemy, żeby zmiany zakładały sztywną gwarancję, że miasto będzie dopłacać tak długo, aż dostarczy mieszkańcom lokale socjalne albo komunalne – dodaje.

SPRAWA POLITYCZNA?

Prezydent Gdyni zapewnia z kolei, że nie rezygnuje z polityki komunalnej. – W grudniu 2016 roku podjęliśmy decyzję o zamrożeniu sprzedaży mieszkań komunalnych utrzymując istniejący zasób. W tym roku dysponujemy środkami na pozyskanie mieszkań komunalnych nie poprzez budowę, która wychodzi drożej, tylko poprzez znalezienie ich na rynku wtórnym – podkreśla Szczurek.

– Możemy mówić o kilkuset mieszkaniach – dodaje Szczurek. Nie wyklucza zakupu 150 mieszkań. Nie wiadomo jednak, ile z nich trafi do mieszkańców Pekinu i czy będą oni mogli się o nie ubiegać.

najbliższych tygodniach spór wokół Pekinu może się zaogniać. Pytanie tylko, czy w jego rozwiązaniu nie będą próbować przeszkadzać aktywiści spoza Trójmiasta. Dla nich gdyński Pekin to z pewnością okazja do zdobycia poklasku.

Jacek Klejment/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj