Żeglarski Puchar Trójmiasta i początek sezonu. Pod pełnymi żaglami z Gdańska do Gdyni [ZDJĘCIA]

Pierwsze żeglarskie regaty za nami. Rozegrano je przy bajecznej pogodzie Puchary trafiły w ręce doświadczonych żeglarzy. Ponad 70 jednostek brało udział w najdłuższym wyścigu ERGO Hestia Żeglarskiego Pucharu Trójmiasta z Gdańska do Gdyni.

Całą imprezę podziwiali przy pięknej pogodzie mieszkańcy i turyści z trójmiejskich plaż. W sobotę rozegrano trzy wyścigi krótkie i jeden długi wyścig do Górek Zachodnich. Najlepsze warunki były w sobotę – wiatr od 3 do 4 w skali Beauforta.

W regatach brały udział jednostki różnych kas. Była klasa ORC (Ocean Racing Class) i KWR (klubowy współczynnik regatowy), wobec których stosuje się specjalne pomiary. Były trzy grupy długościowe do 9 metrów, do 11 metrów i powyżej 11 metrów oraz jeden katamaran.

PIERWSZE TAK DUŻE REGATY W SEZONIE

ERGO HESTIA Żeglarski Puchar Trójmiasta to pierwsze tak duże regaty w sezonie, zatem organizatorów najbardziej cieszy liczba zgłoszonych załóg. – Zatoka Gdańska to doskonały akwen regatowy, czego najlepszym dowodem jest przyznanie Miastu Gdańsk roli gospodarza Mistrzostw Europy ORC – podkreślał Bogusław Witkowski, prezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego i wiceprezes ds. Morskich Polskiego Związku Żeglarskiego.
 
W klasie OPEN do 9 metrów zwyciężyła załoga jachtu Opakowania z Tektury, od 9 do 11 metrów – Bigger Johnka, powyżej 11 metrów – Blagodarnost’2, w klasie KWR załoga – Litwinka 2, natomiast w ORC triumfowała załoga Neoprofil z kapitanem Piotrem Adamowiczem na czele. W ręce tej samej załogi trafiła również nagroda specjalna, wyjątkowe trofeum – puchar Trójmiasta.

„WIELKIE ZASKOCZENIE, NIE WIEDZIAŁEM JAK WYPADNIEMY”
 
– Zaskoczenie wielkie, bo na tablicy nie było przeliczeń, nie było wyników do końca nie wiedziałem jak wypadniemy – cieszył się kapitan jachtu Neoprofil.
 
– Kocham regaty – mówił Piotr Adamowicz. Od 45 lat pływam w różnych odsłonach i na różnych imprezach. A ulubiony klub? Oczywiście Akademicki Klub Morski w Górkach Zachodnich, który niedawno obchodził 85-lecie. – W sobotę po przeliczeniu byłem trochę załamany, ale okazało się, że nie wypadliśmy najgorzej. No i dostałem żeglarski puchar Trójmiasta. Szkoda, że tak mało żeglarskich gwiazd się pojawiło na tych regatach. Płynął Piotrek Myszka, ale w załodze i chyba mu się podobało. Myślę że wkrótce deskę zastąpi jakim jachtem i będzie się ścigał razem z nami dodaje Adamowicz. W żeglarstwie jest tak jak w operze. Tak jak i opera – żeglarstwo nie istnieje, gdy nie ma gwiazd – dodaje żeglarz.

ŻEGLARSTWO TO SPORT DLA WSZYSTKICH
   
Zadowolenia nie ukrywał Bogusław Witkowski prezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego i wiceprezes Polskiego Związku Żeglarskiego do spraw morskich.

Żeglarstwo to sport dla wszystkich. Po raz kolejny zwycięzcy udowodnili, że liczy się doświadczenie i znajomość Zatoki Gdańskiej. Im bardziej zmienne są warunki, tym bardziej liczy się to doświadczenie. Nie liczy się pieniądz, potężna łódka czy ilość osób na pokładzie.

Tak jak Piotr Adamowicz który pływa od 74 roku. Ma na koncie 20 imprez rocznie. To musiało zaprocentować i dlatego w jego ręce trafił ten puchar – dodał Witkowski.
   
Mistrz Olimpijski Mateusz Kusznierewicz, pomysłodawca regat i wiceprezes ds. Sportu Polskiego Związku Żeglarskiego zaprosił wszystkie załogi do aktywnego udziału w kolejnych regatach w sezonie oraz w ERGO Hestia Żeglarskim Pucharze Trójmiasta 2018.

Anna Rębas/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj