Zalane pola to wyrok dla plantatorów. „Bakterie mogą powodować zakażenia”

Potężne ulewy, które nawiedziły w ostatnich dniach część Pomorza to problem nie tylko w miastach, gdzie trzeba było zabezpieczać się przed deszczówką, ale też na polach.


Część z nich jest zalana. Sprawia to kłopoty nie tylko rolnikom, którzy nie mogą rozpocząć żniw, ale też plantatorom warzyw, dla których stojąca na polu woda jest niczym wyrok, bo każda kolejna godzina, gdy na przykład kapusta znajduje się pod wodą, zmniejsza szansę na to, że będzie nadawała się do sprzedaży.

WSZYSTKO ZWIĘDNIE

Na plantację Rafała i Ludwika Sowińskich na gdańskich Żuławach wybrał się Sylwester Pięta. – Kapusta wygląda ładnie, ale my wiemy, że przyjdzie słońce i po dwóch trzech dniach wszystko zwiędnie i nie będzie się nadawało do zbiorów – alarmują plantatorzy.

SKAŻONE BAKTERIAMI

– Wody które zalały pola, przyniosły ze sobą szereg zanieczyszczeń, w tym muł. Istnieje więc prawdopodobieństwo, że surowce zostały skażone drobnoustrojami, w tym bakteriami chorobotwórczymi. Mogą one powodować zakażenia i zachorowania u ludzi – mówi Dominika Mucha dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Pruszczu Gdańskim.

Posłuchaj materiału:

Sylwester Pięta/pkat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj