O tej sprawie mówili wszyscy. Koniec procesu w sprawie śmierci Agaty z Wejherowa

Koniec procesu w sprawie głośnej śmierci Agaty w Parku Brzeźnieńskim w Gdańsku. Do tragedii doszło w lutym dwa lata temu. 17-latka z Wejherowa zginęła od ciosu nożem. Na ławie oskarżonych siedzą jej dwie koleżanki: Wiktoria M. i Aleksandra L. Pierwsza ma zarzut zabójstwa, a druga odpowiada za utrudnianie postępowania. Prokuratura domaga się dla Wiktorii 15 lat więzienia. Śledczy twierdzą, że dziewczyna chciała zobaczyć, jak ktoś umiera i zrealizowała swój plan. Z kolei obrońca 19-latki chce dla jej uniewinnienia. Twierdzi, że nie ma dowodów na zabójstwo. Tłumaczy, że jego klientka była na miejscu, ale jedynie obserwowała, jak Agata odbiera sobie życie.

„NIE BRAŁA W TYM CZYNNEGO UDZIAŁU”

– Oskarżona nie brała w tym czynnego udziału – powiedział mecenas Dariusz Strzelecki. Matka Agaty, która jest oskarżycielem posiłkowym, żąda od Wiktorii 250 tysięcy zadośćuczynienia.

Dla drugiej oskarżonej Aleksandry L. prokuratura chce roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat i dozoru kuratora. Jej obrońca domaga się warunkowego umorzenia postępowania albo łagodnej kary.

Proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Wyrok sąd ogłosi w piątek.

Grzegorz Armatowski/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj