Około 150 morsów przywitało w poniedziałek nadejście Nowego Roku kąpielą w morzu. W Gdańsku-Jelitkowie i w Gdyni przy wejściu numer 11 spotkali się, ubrani w karnawałowe kostiumy, amatorzy niskich temperatur.
W Gdańsku była to 43. tradycyjna kąpiel noworoczna, pod hasłem: „samo zdrowie nad morzem!”. Prezes Gdańskiego Klubu Morsów, Aleksander Cierpicki powiedział, że z każdym rokiem wzrasta liczba amatorów zimnych kąpieli.
– Świadczy o tym chociażby liczba osób, które miały w poniedziałek tradycyjny „chrzest morsa”. Była to prawie połowa uczestników poniedziałkowej kąpieli – dodał.
Podczas noworocznej kąpieli tytuł „super morsa” otrzymał 81-letni Józef Kosiński, który rozpoczął w poniedziałek już 32 sezon kąpieli morskich. Zgodnie ze zwyczajem, część morsów weszła do wody w przebraniach karnawałowych. Konkurs na najbardziej oryginalne przebranie wygrała pani, która przebrała się za Indiankę.
GDYŃSKIE YETI
W południe tradycyjną kąpielą w Bałtyku Nowy Rok przywitały także gdyńskie morsy. Grupie około pięćdziesięciu śmiałków w wymyślnych, karnawałowych strojach przyglądało się z brzegu kilkuset gdynian. Morsom humory dopisywały, choć narzekali na zbyt wysokie temperatury.
– Dziś to jest wiosna, prawie jakby to Wielkanoc była, a nie 1 stycznia. Do takiej temperatury nie jesteśmy przyzwyczajeni. Pogody nie ma do kąpania, ale ważne, że jest humor – mówili.
Kąpiel gdyńskich morsów w Bałtyku jest organizowana co roku, 1 stycznia około południa, przy wejściu numer 11. To tam mają swój domek, z którego mogą korzystać przez 365 dni w roku. Morsy nie zapomniały o efektownych przebraniach. Do wody weszli więc między innymi pielęgniarka, człowiek yeti i pani w sukni balowej.
ZA CIEPŁO
W poniedziałek temperatura powietrza wynosiła ok. 9, a wody, ok. 3 stopni. Doświadczeni amatorzy zimnych kąpieli przekonują, że przed wejściem do wody trzeba dobrze się rozgrzać; zazwyczaj jest to przebiegnięcie ok. 1 km i intensywna gimnastyka w ubraniu na plaży. Czas pobytu w wodzie wynosi od ok. 15 sekund do nawet 3 minut. Zazwyczaj do wody wchodzi się 2-3 razy.
– Powietrze jest troszeczkę za ciepłe. Woda ma w okolicach 2-3 stopni więc myślę, że to są temperatury, które spokojnie pozwalają hartować ciało. Takie kąpiele odstresowują i uodparniają na choroby – argumentowali uczestnicy.
Marcin Lange/mk/PAP