Dzień Pikantnych Potraw! Sprawdź, co o ostrych przyprawach sądzi dietetyk

W tym roku we wtorek, 16 stycznia, przypada Dzień Pikantnych Potraw. To święto wyczekiwane przez amatorów ostrych dań z czosnkiem, chilli, tabasco czy pieprzem. Pikantne jedzenie można zrobić samemu w domu lub zjeść na mieście – koniecznie z najostrzejszym sosem do wyboru. Ale czy poza walorami smakowymi pikantne przyprawy mają też właściwości prozdrowotne?

Wiele się słyszy na temat cudownych diet, które opierają się na pikantnych przyprawach. Mają one rzekomo pomóc schudnąć i przyspieszyć metabolizm. Okazuje się jednak, że większość mitów na temat ostrego jedzenia, obalają dietetycy.

OSTROŚĆ MA RÓŻNE NAZWY

– To zależy jakich przypraw używamy. Jeśli chodzi o papryczkę chilli, jest to kapsaicyna. Jest też piperyna w pieprzu. Kapsaicynie przypisuje się szereg cudownych właściwości. Część z nich jest potwierdzona badaniami, a część nie. Jest moda na to, by jeść bardzo pikantnie, bo to spowoduje, że szybciej schudniemy, że to przyspiesza metabolizm… Nie do końca tak jest – mówiła dietetyk Aleksandra Dejewska.

– Kapsaicyna drażni błony śluzowe żołądka i wpływa na to, w jaki sposób żołądek reaguje na pokarm, czyli skurcza się czy rozkurcza, natomiast nie sprawia, że samo jedzenie papryki wystarczy, by schudnąć. Dużo osób uważa, że wrzucenie sobie połowy łyżeczki chilli do posiłku sprawi, że szybciej się schudnie. Niestety, jeśli nie zmniejszymy kaloryczności, nie uzyskamy pożądanego efektu – dodała.

LEK I TRUCIZNA W JEDNYM

– Na pewno kapsaicyna, jako składnik papryki, jest bardzo silnym antyoksydantem, czyli działa przeciwnowotworowo. To potwierdzają badania. Nie jest z kolei wskazana osobom z zapaleniem żołądka czy chorobami wrzodowymi. Wówczas jest zalecane unikanie jakichkolwiek pikantnych przypraw, ponieważ bardziej szkodzą, niż pomagają i wywołują większy ból – tłumaczyła dietetyk.

– Należy także pamiętać, że nawet dla osób zdrowych i zwolenników pikantnych potraw, przy zbyt dużej dawce, kapsaicyna działa toksycznie. Tak, jak cała dietetyka bazuje na równowadze, tak i z kapsaicyną czy piperyną należy zachować umiar, bo w nieodpowiednich ilościach szkodzi – zaznaczyła.

POMAGA W CHOROBIE?

– Kapsaicyna złudnie rozgrzewa. Ale to tylko chwilowy efekt. Bardziej bym polecała zastosowanie imbiru, który jest delikatnie pikantny, rozgrzewa, ale w połączeniu z miodem, cytryną i odrobiną kardamonu jest wspaniałym napojem na śnieżną pogodę i przeziębienia – radziła Aleksandra Dejewska.

– Dużo osób po zjedzeniu bardzo pikantnej potrawy robi podstawowy błąd i sięga po wodę w bardzo dużych ilościach. Żeby poczuć ulgę, należy albo zjeść coś tłustego, na przykład śmietanę, albo wypić alkohol i to zniweluje działanie kapsaicyny – przypominała dietetyk.

mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj