Śmierć noworodka w Lęborku. Zrozpaczony ojciec nie ma wątpliwości: „Tego można było uniknąć”

Prokuratura Rejonowa wyjaśnia okoliczności śmierci noworodka na porodówce w Lęborku. O możliwości popełnienia błędu w sztuce lekarskiej śledczych zawiadomił ojciec dziewczynki. Obok prokuratury własne postępowanie prowadzi też szpital w Lęborku. Dziewczynka umarła podczas akcji porodowej. Ojciec dziecka uważa, że odpowiedzialność za sprawę ponosi szpital. Zdaniem mężczyzny, życie dziewczynki mogło uratować cesarskie cięcie, którego lekarze nie wykonali. Twierdzi też, że brakowało właściwej opieki anestezjologa.

PROKURATURA WYJAŚNIA

– Wszczęto śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci – informuje Patryk Wegner, Prokurator Rejonowy w Lęborku. Śledczy zabezpieczyli dokumentację medyczną, przesłuchają pracowników szpitala i przeprowadzili sekcję zwłok dziecka.

SZPITAL POWOŁAŁ KOMISJĘ

Własne postępowanie w sprawie śmierci noworodka prowadzi też lęborski szpital. Lidia Kodłubańska, dyrektor placówki mówi, że „powołano specjalną komisję, która ustala okoliczności sprawy”. Podkreśla, że „poród odbierał bardzo doświadczony ginekolog” i bez pełnych wyników prac komisji, w tym badań autopsyjnych, nie będzie wiadomo, jak doszło do zgonu noworodka.

W lęborskim szpitalu na świat przychodzi rocznie ponad tysiąc dzieci. Do zgonów noworodków dochodzi niezwykle rzadko, średnio raz na 2 lata.

Paweł Drożdż/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj