Nowe mundury bojowe dla OSP Raduń od gdańskiego Business Centre Club. „Można w nich wejść w każde warunki”

Ochotnicza Straż Pożarna z Radunia w gminie Dziemiany otrzymała dziś dwa komplety mundurów bojowych. Ofiarowała je dziś gdańska loża Business Centre Clubu, a ufundowały władze Terminalu DCT. Mundury odebrano we wtorek na terenie gdańskiego portu.

To kolejna forma pomocy gdańskiej loży Business Centre Club dla gminy Dziemiany, która ucierpiała w ubiegłorocznej nawałnicy. – To będzie służyć całej społeczności w gminie Dziemiany – mówi Katarzyna Dobrzyniecka z BCC. Wcześniej przekazaliśmy pieniądze poszkodowanym rodzinom za pośrednictwem pełnomocnika marszałka ds. nawałnicy. To trafiło do Dziemian, do Brus i do Chojnic. Postanowiliśmy pomóc też strażakom w Raduniu i zakupić te stroje – dodaje.
– Nasz udział jest symboliczny. Odpowiedzieliśmy jako członek BCC na apel pani dyrektor Dobrzynieckiej. Kupiliśmy dwa zestawy strojów strażackich – dodaje wiceprezes DCT Adam Żołnowski.

POTRZEBA WOZU STRAŻACKIEGO

Jak mówi wójt Dziemian Leszek Pobłocki to umundurowanie pozwala wejść nawet w najtrudniejsze miejsca. – Otrzymaliśmy dwa komplety mundurów bojowych wysokiej klasy, w których można wejść w każde warunki. Wcześniej dzięki pani Katarzynie Dobrzynieckiej otrzymaliśmy dwa takie same. Dla nas bezpieczeństwo naszych strażaków jest najważniejsze – mówi wójt Dziemian. – Pewnie jeszcze kilka lat będziemy odczuwali tę nawałnicę. Dziś potrzebujemy jeszcze dobrego wozu strażackiego. Chcemy kupić nowy wóz, który kosztuje ok. 800 tys. zł. Mamy na razie 700 tys. brakuje nam 100 tys. Gdy nie znajdziemy wsparcia będziemy musieli odjąć sobie od jakiejś inwestycji z budżetu gminy – dodaje Leszek Pobłocki.

– Po ostatniej nawałnicy jak i teraz jest bardzo dużo wyjazdów. To mundury, które ochronią nas przed ogniem i niebezpiecznymi, ostrymi elementami – mówi prezes OSP Raduń Rafał Zajko. – Teraz trapią nas pożary nieużytków. Wciąż są pozostałości drewna po nawałnicy. Lasy są posprzątane może w 50 procentach. Teraz jest niesamowita susza w lasach i to jest nasz największy problem – dodaje strażak. Rafał Zajko przekazał ofiarodawcom ręcznie wykonane w drewnie płaskorzeźby strażaka gaszącego ogień, które wykonał Antoni Lubecki z Radunia.

Jeden komplet umundurowania kosztował 4 tys. zł. Na pomoc strażakom oraz mieszkańcom gminy Dziemiany, która ucierpiała w ubiegłorocznej nawałnicy, Business Centre Club przeznaczył ponad 70 tys. zł.

Rafał Mrowicki

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj