Historii z Siarkopolem ciąg dalszy. Łukasz Hamadyk: „Składam zawiadomienie do prokuratury”

Czy w gdańskim Siarkopolu dochodzi do nieprawidłowości? Radny Łukasz Hamadyk chce, by sprawdziła to prokuratura. W czwartek, 23 sierpnia złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez władze zakładu. 

Sprawa ma związek z oczyszczalnią ścieków, gdzie na tzw. poletkach osadowych, składowana jest substancja przypominająca smołę. Część zanieczyszczeń miała dostawać się do wody.

– Nieprawidłowości mają dotyczyć zaniedbań w utrzymywaniu oczyszczalni w należytym stanie. Jestem przekonany, że substancje dostają się do środowiska. Mam na to dowody w postaci zdjęć i filmów. Jest także nagrana rozmowa z pracownikiem zakładu. Wszystko przekażemy prokuraturze – mówi Łukasz Hamadyk. 

NIC NIE ZROBILI?

Zdaniem radnego firma nie zrobiła żadnego kroku, aby poprawić stan oczyszczalni. – Dziury w płocie, jak były, tak są. Nieco dalej postawiono jedynie prowizoryczny płot, który odgradza ciekawskich od miejsca, w którym woda wlewa się do kanału. Ostatnio ujawniliśmy też filmy z większego placu z terenu Siarkopolu, na którym zalega – niczym nie zabezpieczona – siarka – i rozwiewana jest przez wiatr w kierunku zabudowań – dodaje radny.

Łukasz Hamadyk liczy na interwencję Pawła Adamowicza. Radny przyznał, że wysłał do prezydenta Gdańska kolejną interpelację w sprawie oczyszczalni. – Zakład nie rozpada się od tygodnia, ale jest zaniedbywany od wielu lat. Wysłałem w tej sprawie kolejną interpelację do prezydenta Gdańska. Wiem, że teren należy do spółki skarbu państwa. Ale chciałbym, żeby Paweł Adamowicz zabrał głos i zareagował. Miasto mogłoby na przykład wyciąć trzcinę przy brzegu Martwej Wisły, dzięki czemu lepiej można by kontrolować to, co wylewa się do kanału z oczyszczalni Siarkopolu – proponuje Łukasz Hamadyk.

OCZYSZCZALNIA W FATALNYM STANIE

Wojewódzki Inspektorat Środowiska skontrolował oczyszczalnię ścieków Siarkopolu. Skażenia wody przy Twierdzy Wisłoujście nie stwierdzono, ale wykazano szereg naruszeń i fatalny stan oczyszczalni. Woda z poletek osadowych przelewała się na przyległy teren. Ponadto oceniono, że oczyszczalnia jest bardzo zużyta technicznie oraz nie była zabezpieczona przed dostępem osób postronnych.

Inspektorat zobowiązał zakład do natychmiastowego usunięcia naruszeń.

Joanna Stankiewicz/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj